HUTA BAR we Wrocławiu – industrialne miasteczko robi furorę

plndesign.pl 4 tygodni temu
Zdjęcie: Modułowe kontenery i gigantyczna rzeźba na tle zieleni.


Przy ulicy Grabiszyńskiej we Wrocławiu, tuż obok terenów dawnego Hutmenu, wyrosło nietypowe miasteczko. HUTA BAR – bo o nim mowa – to 5000 metrów kwadratowych przestrzeni, gdzie kontenery morskie zamieniły się w tętniące życiem centrum gastronomiczno-kulturalne. Architekci z pracowni CUDO stanęli przed nie lada wyzwaniem – teren objęty ochroną konserwatorską wymagał szczególnego podejścia.

Przemysłowa historia w nowej odsłonie

Charakterystyczna wieża ciśnień góruje nad całym założeniem, przypominając o przemysłowej przeszłości tego miejsca. To właśnie dawny zakład Hutmen – przedsiębiorstwo hutnicze działające tu od 1918 roku – stało się główną inspiracją dla projektantów.

Wieża ciśnień w dawnym zakładzie Hutmen tuż obok HUTA BAR.

Kluczem okazał się dach szedowy starej fabryki. Jego rytmiczny układ przełożono na rozmieszczenie kontenerów, oświetlenie i organizację przestrzeni wspólnych. Efekt? Surowa, ale przemyślana kompozycja. Tu beton miesza się z drewnem, cegła z kortenem, a stalowe konstrukcje stanowią tło dla kolorowych świateł.

Szukasz architekta, architekta wnętrz, projektanta wnętrz lub fotografa wnętrz?

Sprawdź naszą wyszukiwarkę! Znajdź specjalistę w swojej okolicy i spełnij marzenia o idealnie zaprojektowanej przestrzeni!

Poznaj szczegóły

30 kontenerów, tysiące możliwości

HUTA BAR to około 30 kontenerów morskich, z czego 10 przeznaczono na koncepty gastronomiczne. Reszta? Trzy bary, strefa chillout, przestrzeń eventowa, miejsce na rekreację i usługi. Wszystko połączone tak, by goście mogli swobodnie wędrować między różnymi strefami.

Na poziomie +1 architekci zaprojektowali system przejść z ram kontenerowych – można spacerować po górnym poziomie konstrukcji i obserwować miejskie życie z góry. W centralnym punkcie stanęła instalacja artystyczna z desek z odzysku, stworzona przez Michała Naddziewicza i Daniela Piątka.

Gigantyczna drewniana rzeźba siedzi na moście, otoczona zielenią. Instalacja Michała Naddziewicza i Daniela Piątka.

Wyzwania projektowe, o których nie pomyślisz

„Wyzwaniem było wszystko to, czego zwykle nie mamy, projektując wnętrza – nagle istotne były krawężniki, spadki, studzienki, latarnie, drzewa – z tymi ostatnimi sytuacja była o tyle ciekawa, iż projekt robiliśmy w zimie, zatem musieliśmy częściowo domyślać się stopnia przezierności części tych drzew w trakcie sezonu i zaplanować przestrzeń tak, aby nie kolidować z nimi” – przyznaje zespół CUDO.

Projektowanie przestrzeni otwartej to zupełnie inna bajka niż praca nad wnętrzami. Trzeba było przewidzieć, jak drzewa będą wyglądać latem, gdzie poprowadzić instalacje, jak zaplanować odpływy wody deszczowej. Każdy szczegół miał znaczenie.

Kontenery jako nowoczesna architektura użytkowa na świeżym powietrzu.

Żywy organizm, a nie martwa przestrzeń

„W przypadku miasteczka kontenerowego Huta nasze założenia miały pełnić funkcję jedynie szkieletu dla rozrastającego się organizmu, by z tygodnia na tydzień Huta mogła stanowić coraz ciekawsze tło dla postaw twórczych miejscowych artystów” – wyjaśniają projektanci.

I faktycznie – HUTA BAR ciągle się zmienia. Nowe murale pojawiają się na kontenerach, artyści organizują spontaniczne wydarzenia, food trucki testują nowe menu. To miejsce, które rośnie razem ze swoimi użytkownikami.

Wrocławianie zyskali alternatywę dla popularnych beach barów. Zamiast piaszczystej plaży – industrialny klimat. Zamiast leżaków – surowe ławki z widokiem na miasto. HUTA BAR udowadnia, iż miejsca z historią mogą żyć drugim życiem, a przemysłowa spuścizna wcale nie musi straszyć w opuszczonych halach. Wystarczy pomysł, odwaga i szacunek do tego, co było.

Zobacz również:

  • Jak drewniana rzeźba! Nowy pawilon gastronomiczny nad Jeziorem Paprocańskim
  • Stara fabryka papieru zamieniona w prototypownię Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu
Idź do oryginalnego materiału