Gołąb wleciał do samolotu i wywołał panikę. Rozpędzonego ptaka złapał pasażer

g.pl 1 tydzień temu
Lot amerykańskiej linii Delta został zakłócony przez obecność tak zwanych pasażerów na gapę. Tym razem na pokład dostały się dwa gołębie. Jeden z nich wywołał sporą panikę wśród pasażerów. Na szczęście sytuację udało się opanować. Skończyło się tylko na opóźnieniu.
Mimo rygorystycznych procedur bezpieczeństwa na pokładach samolotów wciąż dochodzi do nietypowych incydentów. Zdarza się, iż przewoźnicy muszą mierzyć się z pasażerami na gapę, którymi wcale nie są ludzie nieposiadający biletów. Na początku tego roku personel Ryanaira w trakcie kontroli przed lotem usłyszał odgłosy wydawane przez kota. Zwierzę schowało się w komorze z instalacją elektryczną Boeinga 737. To sprawiło, iż samolot został uziemiony aż na dwa dni. W przeszłości z podobnymi problemami mierzyły się także inne linie lotnicze. Najświeższy incydent dotyczy zaś Delta Air Lines.


REKLAMA


Zobacz wideo Blanka Lipińska psioczy na jedzenie w samolocie


Gołębie w samolocie. Pilot poinformował pasażerów o "dzikiej przyrodzie na pokładzie"
Jak informuje "New York Post", przed lotem z Minneapolis do Madison w stanie Wisconsin na pokładzie samolotu należącego do amerykańskiego przewoźnika pojawiły się dwa gołębie. Jednego z nich jako pierwszy zauważył pasażer, który zgłosił problem obsłudze.
Sprawdź również: Musisz nadać bagaż podręczny. Nowe zasady dla najtańszych biletów. Zrobili to jako pierwsi


Panie i panowie, mamy dziką przyrodę na pokładzie


- brzmiał komunikat pilota, cytowany przez jednego z pasażerów. Ptak był spokojny i usadowił się pod siedzeniem. Personel dość gwałtownie schwytał ptaka, a klienci linii mogli ochłonąć. Przynajmniej tak się wszystkim wydawało.


Gołąb latał nad głowami pasażerów. Delta Air Lines: Przepraszamy
Później okazało się, iż na pokładzie pozostało jeden gołąb. Ten dał o sobie znać dopiero wtedy, gdy zaczął unosić się nad głowami pasażerów, powodując niemałe zamieszanie. Choć większość podróżujących skupiła się na nagrywaniu nietypowego zajścia, jeden z nich postanowił pomóc obsłudze. Wziął w ręce kurtkę i starał się złapać w nią gołębia. Ostatecznie udało mu się "posadzić" go na ziemi, dzięki czemu sytuacja została opanowana.


Kobieta obok mnie była mocno spanikowana


- wspomina jeden z uczestników lotu. W efekcie samolot wystartował z opóźnieniem, ale nikomu nic się nie stało.


Delta docenia ostrożne działania swoich pracowników oraz klientów. Przepraszamy naszych pasażerów za opóźnienie


- skomentowała rzeczniczka przewoźnika.


Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału