Spotkaliśmy się, ale się nie zrozumieliśmy

twojacena.pl 3 godzin temu

**Dziennik osobisty**

Spotkaliśmy się, ale się nie zrozumieliśmy

Nie spóźnisz się? O której wyjeżdżasz, Leon?! Leon Alicja potrząsała męża za ramię, a on udawał, iż śpi, machając ręką, jakby chciał powiedzieć, iż nie zamierza się budzić i iż zdąży. Alicja spojrzała na telefon była dopiero siódma rano.

I po co obudziłam się tak wcześnie w sobotę?! Nie mam nic do roboty, przygotowałam mu torbę wczoraj pomyślała w duchu i zamierzała wrócić pod ciepłą kołdrę, gdy nagle

Nagle ogarnęło ją to dziwne uczucie niepokoju, które nawiedzało ją coraz częściej ostatnio. Wydawało się, iż nie ma powodu do zmartwień: mąż obok, mieszkanie w centrum, odnowione ze smakiem, designerskie meble, drogi sprzęt AGD. Mąż miał samochód, Alicja drugi. Niedawno kupili też dom w osiedlu na obrzeżach miasta. Mieli wszystko, jednym słowem.

Wielu choćby nie marzy o czymś takim. Spróbuj żyć na wynajmie, jeździć do pracy tramwajem, wieczorem odrabiać lekcje z dziećmi, gotować obiad dla wszystkich, spłacać raty, płacić za szkołę Ledwo zasypiasz, a już dzwoni budzik i wszystko zaczyna się od nowa. Chciałabym mieć twoje problemy! Co za głupie przeczucie?! O co chodzi?!

Tak, to właśnie to uczucie! Alicja nauczyła się je rozpoznawać. Niepokój bez powodu, ukłucie w piersi, przeczucie nieszczęścia i wrażenie, iż coś ważnego jej umyka. Pojawiało się znienacka i znikało tak samo. Zostawiało ją w spokoju na jakiś czas, by potem wrócić.

I tego ranka to nieprzyjemne uczucie znów wtargnęło do serca Alicji bez pozwolenia. Wstała z łóżka, spojrzała raz jeszcze na śpiącego męża i poszła do kuchni. Leon wyjeżdżał w kolejną służbową podróż. Jak często ostatnio ją męczyli! Nowy szef pojawił się półtora roku temu, pensja znacznie wzrosła, firma, w której pracował Leon, była duża i obiecująca. On sam był jednym z najlepszych pracowników, szefem działu. Ale ta praca zabierała mu zbyt dużo czasu! I teraz wysyłali go w podróże choćby w weekendy.

Alicja przygotowała śniadanie i wróciła do sypialni, by obudzić męża.

Leon, no już, obudzisz się czy nie?! Rusz się, bo się spóźnisz. Mówiłeś, iż wyjeżdżacie po południu?
Tak. Po odpowiedział Leon, jeszcze śpiącym głosem, i w końcu wstał.
No chodź, śniadanie gotowe.
Mhm. zamruczał przez sen Leon i poszedł za nią do kuchni.

Przy stole mężczyzna natychmiast zatonął w telefonie. Alicja zauważyła, iż ostatnio ona i mąż prawie ze sobą nie rozmawiali, stawali się coraz bardziej oddaleni. Nie, nie kłócili się. Wszystko było idealne czasem przynosił kwiaty, Alicji udawało się namówić go na restaurację, a Leon się zgadzał. Mogli spacerować po parku, spotykać się z przyjaciółmi lub iść do kina, ale nic już nie było tak jak dawniej.

Leon, weźmiesz mnie ze sobą w tę podróż? zapytała nagle Alicja.
Mhm. odpowiedział Leon, nie odrywając wzroku od ekranu.
No serio, co w tym złego? Będziecie w hotelu, prawda? W dzień jesteś z kolegami, wieczorem ze mną.
Co?! Nie! Jak to ze mną?!

Idź do oryginalnego materiału