160-metrowy dom projektantki na obrzeżach Wilanowa wypełniony ikonami designu

plndesign.pl 8 miesięcy temu

Czy przytulność zawsze musi iść w parze z ciepłymi kolorami, miłymi tkaninami, a także dużą ilością drewna i dekoracji? Architektka Patrycja Żytkowiak-Wenzel z pracowni Flat Studio odważyła się wyjść poza utarte schematy i zaprojektować dla swojej rodziny przytulne wnętrza w minimalistycznym wydaniu. Wszystko po to, aby dom na obrzeżach Wilanowa sprzyjał zachowaniu równowagi między pracą zdalną a pasją do muzyki i odpoczynkiem. 160-metrowy dom projektantki wnętrz sfotografował Paweł Biedrzycki ze studia Kąty Proste.

160-metrowy dom projektantki wnętrz w monochromatycznej aranżacji

Architektka Patrycja Żytkowiak-Wenzel z pracowni Flat Studio podjęła wyjątkowe wyzwanie i samodzielnie zaprojektowała wnętrza domu, w którym miała zamieszkać wraz z mężem, psem i kotem. Para od początku była zgodna co do tego, jak wyobrażają sobie swoje nowe lokum na obrzeżach warszawskiego Wilanowa. We wnętrzach miały panować harmonia i spokój – stąd decyzja, aby połączyć domową przytulność z oszczędnością form i minimalizmem. Aby zachować wizualny porządek, szafki kuchenne zostały ograniczone do minimum, a w salonie na regale od Take me Home znalazły się jedynie wyselekcjonowane albumy.

Ze względu na to, iż zarówno projektantka, jak i jej mąż pracują w dużej mierze zdalnie, w domu musiało się znaleźć odosobnione biuro na piętrze. Aby efektywnie wypoczywać po kreatywnej pracy i ograniczyć ilość bodźców, właściciele postawili na stonowaną paletę barw. Na ścianach króluje biel, a podłogę na parterze, schodach i w łazienkach pokrył mikrocement. Wybór tego materiału był też częściowo podyktowany aspektem praktycznym związanym z obecnością zwierząt. Duża ilość dziennego światła pozwoliła na zastosowanie czarnych mebli. Monochromatyczną aranżację uzupełniają subtelne detale w kolorze bordo.

Dobre polskie wzornictwo w minimalistycznych wnętrzach

W minimalistycznych wnętrzach żaden element nie może być przypadkowy, dlatego 160-metrowy dom projektantki wnętrz wypełniło starannie wyselekcjonowane wyposażenie. Pierwszym wybranym meblem była szafka pod telewizor od Ethnicraft z rzeźbionymi frontami, pochodząca z kolekcji inspirowanej kulturą Tabwa z Afryki Środkowej. Do oryginalnych elementów należą także japonizujące lampy z papieru ryżowego. Natomiast ukłon w stronę polskiego wzornictwa stanowią kultowy stół Taoz od Swallow’s Tail Furniture, komoda Umami w sypialni, czy nagradzane lustro Giera Design w łazience.

Wśród perełek designu wykorzystanych w projekcie nie można również pominąć ikonicznego regału o zmiennych wysokościach, zaprojektowanego przez profesora Rajmunda Teofila Hałasa. Ze względu na miłość do muzyki – która połączyła właścicieli – w każdym pomieszczeniu musiała znaleźć się sprzęt grający, a ponadto konieczne było wygospodarowanie miejsca na gitary i pianino gospodarza. Tuż przy nim stanęło ikoniczne krzesło Panton od Vitry, a powyżej znalazł się obraz autorstwa Henadzy Havartsou. Rolę unikalnych dekoracji w projekcie pełni także ceramika i rzeźby od polskiego Studia Lorek.

Przytulna odsłona minimalizmu – jak sprawić, by wnętrza zyskały ciepły klimat?

Choć wnętrza domu na obrzeżach Wilanowa wypełniły liczne dzieła sztuki i designu, wyeksponowane na surowym, biało-szarym tle, projektantka znalazła sposób na to, aby wprowadzić do aranżacji nutę ciepłą, zachowując przy tym minimalistyczny charakter. Wyjątkowy nastrój udało się stworzyć dzięki oprawy oświetleniowej, która daje możliwość stosowania różnych źródeł światła. W sypialni znalazła się lampa do czytania Gras, DCW Editions oraz ikoniczna lampka nocna Kaiser Idell 6556 od Fritz Hansen. Dodatkowo na komodzie pojawił się model Stemlite od GUBI, którego klosz doskonale komponuje się z tapetą od Cole & Son.

W salonie również możemy dostrzec prawdziwe perełki, takie jak lampa w kąciku czytelniczym, wzorowana na rzeźbach kinetycznych – BS2 Mantis DCW Editions projektu Bernarda Schottlanda. Uwagę zwraca także lampka Control od Muuto, która stanęła na pianinie, bezprzewodowa lampka Flowerpot od &Tradition oraz model Kizu od New Works. Dzięki niezwykle starannej selekcji wyposażenia łączącego piękno z funkcjonalnością 160-metrowy dom projektantki wnętrz stał się miejscem z wyjątkową osobowością. Spełniając swoje marzenie Patrycja Żytkowiak-Wenzel udowodniła, iż minimalizm nie musi być nudny, ani pozbawiony ciepła.

Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Kliknij i obserwuj nas w Wiadomościach Google (po wejściu na stronę – kliknij gwiazdkę w prawym górnym rogu).

Projekt: Patrycja Żytkowiak-Wenzel – Flat Studio | flatstudio.pl
Zdjęcia: Paweł Biedrzycki – Kąty Proste | katyproste.pl

Idź do oryginalnego materiału