Od dawna zastanawiałam się nad zakupem frytkownicy beztłuszczowej. Sporo nasłuchałam się od koleżanek, iż to urządzenie niemalże do wszystkiego. Zachwalały przygotowywane w nim obiady, śniadania i desery. Gdy pojawił się pomysł przetestowania takiego urządzenia, bardzo się ucieszyłam. Jednocześnie byłam ciekawa, czy rzeczywiście jest się czym zachwycać. Na pierwszy ogień zrobiłam banalne danie: udka z kurczaka z warzywami.
REKLAMA
Zobacz wideo Najpopularniejsze oleje: który najzdrowszy? Czy oliwa zasłużyła na swoją dobrą opinię?
Test frytkownicy beztłuszczowej z Lidla. Sama byłam zaskoczona efektem
Air fryer z Lidla ma moc 1400 W. Można w nim przygotowywać potrawy maksymalnie w 200 st. C. Posiada dotykowy wyświetlacz, na którym ustawiasz temperaturę (minimalna to 80 st. C) oraz czas smażenia (od 1 do 60 minut). Przyznaję, iż już sama instrukcja zrobiła na mnie dobre wrażenie, bo zawierała kilka przepisów, np. na kiełbaski w cieście francuskim oraz czekoladowe tartaletki z płynnym środkiem. Ja jednak chciałam rozpocząć przygodę z urządzeniem od przyrządzenia obiadu, dlatego zaczęłam od mięsa.
Opłukałam je, oczyściłam i posypałam przyprawą do kurczaka. Mało oryginalne, wiem. Ale zależało mi, żeby w pierwszej kolejności sprawdzić najprostsze i najszybsze opcje. W końcu to jedna z największych zalet tego sprzętu, tj. iż można błyskawicznie przygotować w nim coś smacznego. Piekłam udka przez pół godziny w 180 st. C. Skórka wyszła rewelacyjnie! Była tak chrupiąca, iż chętnie zjadłabym ją solo. Mięso było dobrze upieczone, miękkie. Nie wyszło gumowate. Mam w mieszkaniu piekarnik starej daty, gazowy, w którym przygotowanie kurczaka zajmuje 1,5 godziny. Byłam więc naprawdę pozytywnie zaskoczona, gdy dzięki frytkownicy beztłuszczowej już po 30 minutach mogłam zjeść dobry obiad.
Test frytkownicy beztłuszczowej fot. archiwum prywatne
Air fryer z Lidla. Warto kupić czy nie? Wydałam werdykt
Potem wzięłam się za warzywa. Obrałam dwie marchewki i jedną cukinię. Pokroiłam je w dość cienkie paski i posypałam przyprawami. Użyłam ziół prowansalskich oraz oregano. Poukładałam jedzenie we frytkownicy, ustawiłam czas pieczenia na 15 minut i 180 st. C. Cukinia wyszła bez zarzutu. Była naprawdę mięciutka. Marchewki wyszły za to zdecydowanie zbyt suche. W ich przypadku muszę jeszcze pokombinować.
Test frytkownicy beztłuszczowej fot. archiwum prywatne
Zaletą urządzenia z Lidla jest bez wątpienia przejrzysty panel obsługowy. Do wyboru jest kilka programów pieczenia: frytki mrożone, boczek, drób w kawałkach (np. przygotowane przeze mnie udka), krewetki, steki/kotlety, warzywa, ryby oraz babeczki, ciasta i wypieki. Po skończonej pracy air fryer wydaje sygnał akustyczny. Wentylator pracuje jeszcze minutę, po czym sprzęt wyłącza się automatycznie. To duży plus, bo nie trzeba cały czas stać obok i go pilnować. Na ten moment mogę polecić ten model frytkownicy beztłuszczowej, ale to nie koniec testowania. Mam jeszcze kilka pomysłów, co w niej zrobić, więc czekajcie na kolejne eksperymenty. Masz frytkownicę beztłuszczową? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.