Wróciłem z urlopu lekarskiego, a w moim miejscu w biurze zasiadła siostra mojego brata Kasia.
Michał, znowu zapomniałeś zakręcić kran! Cała umywalka w rdzawych smugach! mówiłam z kuchni, przyglądając się pomarańczowym plamom na białej glazurze.
Aniu, nie byłem tam od rana! odzywał się głos mojego męża z kuchni, podenerwowany. Może sama zapomniałaś?
Miesiąc leżę na zwolnieniu, nie miałam ochoty odkręcać kranu!
Michał wyłonił się z kuchni, wycierając ręce ręcznikiem.
Nie wiem. Może po prostu zepsuło się. Zadzwonimy po hydraulika.
Machnąłem ręką. Nie miałem ochoty się kłócić. Po operacji nie miałem sił, każdy ruch był walką. Poszedłem do kuchni, ostrożnie usiadłem na krześle. Michał położył przede mną talerz z owsianką.
Jedz. Lekarz kazał zdrowe odżywianie.
Wiem przyjąłem powoli łyżkę. Owsianka była mdła, ale musiałem ją połykać. Ciało regenerowało się bardzo powoli.
Minął prawie miesiąc od tego, jak przywieziono mnie karetką. Zapalenie wyrostka robaczyło się, trzeba było je wyciąć, potem pojawiło się zapalenie. Dwa tygodnie w szpitalu, kolejne dwa w domu. Zmarszczałem się, blaknąłem, wyglądałem na sześćdziesiąt, choć miałem czterdzieści pięć lat.
Michał, jak w pracy? Kogo dzwoniłeś? pytałam między łyżkami.
Dzwoniłem do Andrzeja Nowaka. Powiedział, żebyś zdrowała spokojnie, nie śpieszyła się.
I to wszystko?
Tak. Co jeszcze?
Poczułam, iż w głosie męża czai się fałsz. Spojrzałam na niego dokładniej. Michał odwrócił wzrok i zaczął gwałtownie szorować patelnię.
Michał, coś tu nie mówisz.
Nie, wszystko w porządku! Nie wymyślaj!
Nie wymyślam. Czuję to.
Michał westchnął, odłożył gąbkę i zwrócił się do mnie.
Słuchaj, naprawdę coś się stało, ale nie martw się. Nie musisz się denerwować.
Serce przyspieszyło.
Co się stało?
No Kasia dostała się do waszego biura. Tymczasowo. Dopóki będziesz na zwolnieniu.
Zapanowała cisza. Patrzyłam na męża, jakby nie wierzyła uszom.
Kasia? Twoja siostra? Do księgowości?
Tak. Pamiętasz, iż szukała pracy? Andrzej Nowak miał wolne miejsce i wziął ją na zastępstwo.
Na moje miejsce mówiłam niskim tonem.
Technicznie tak, ale to tylko na chwilę! Wrócisz i wszystko wróci do normy!
Odstawiłem talerz. Apetyt zniknął w jednej chwili. Kasia dwudziestoletnia piękność o długich nogach, białym uśmiechu i ambicjach sięgających nieba.
Nigdy nie lubiłem jej. Od pierwszego spotkania, kiedy Michał przedstawił nas sobie, poczułem chłód. Kasia patrzyła na mnie z góry, jakby nie zasługiwała na mojego męża. Po ślubie przestała ukrywać pogardę.
Michał poślubił księgową mówiła przyjaciółkom, a ja słyszałem. Wyobraźcie sobie? Księgowa! Nudniejsze się nie wymyśli!
Michał kochał mnie. Albo tak wydawało się. Mieliśmy razem piętnaście lat, a Kasia zawsze trzymała się na uboczu, pojawiała się na imprezach, przynosiła drobne upominki, a potem wracała do swojego życia.
Teraz zajęła moje miejsce.
Dlaczego mi nie powiedziałeś? spytałam, starając się nie drżeć.
Nie chciałem cię zmartwić. Byłaś chora.
Kiedy to było?
Dwa tygodnie temu.
Dwa tygodnie! A ty milczałeś!
Aniu, uspokój się! To nie na zawsze! wyzdrowiejesz, wyjdziesz i Kasia odejdzie!
Kasia powtórzyłam z goryczą. Zawsze Kasia.
Wstałam i poszłam do sypialni. Michał został w kuchni, a ja słyszałem, jak wymaga się przez zęby.
Leżałam na łóżku, patrząc w sufit. Kasia w moim miejscu. W moim biurze. Za moim biurkiem. Pracuje z moimi koleżankami, z moimi dokumentami. Rozmawia z Andrzejem Nowakiem, uśmiecha się do niego swoim charakterystycznym uśmiechem.
Zamknęłam oczy. Przypomniałam sobie, jak dwadzieścia lat temu wstępowałam do tej firmy. Młoda, pełna energii. Zaczynałam jako asystentka księgowego, potem awansowałam na głównego specjalistę. Znałam każdą liczbę, każdy dokument. Pracowałam rzetelnie, sumiennie.
A teraz moje miejsce zajęła obca osoba. Krewna, ale obca.
Spędziłam kolejny tydzień na zwolnieniu. Lekarz przedłużył, mówiąc, iż za wcześnie wracać. Ja jednak pchnęłam się do pracy, chciałam wrócić do swojego biura, wyprzeć Kasię, tak jak wyprzegamy najeźdźców.
Michał namawiał:
Poczekaj trochę. Po co się spieszyć? Zdrowie jest najważniejsze.
Czułam jednak, iż coś ukrywa. Przychodził później z pracy, odpowiadał na pytania wymijająco. Wieczorami długo siedział przy telefonie, pisał wiadomości i się uśmiechał.
Z kim to rozmawiasz? zapytałam kiedyś.
z Kasią. Pyta o pracę, tłumaczę.
Dlaczego nie pyta mnie?
Nie chce cię niepokoić, chyba.
Zamilkłam. Nie chciałam niepokoić. Jakże.
W końcu zwolnienie dobiegło końca. Lekarz wypisał, pozwalając wrócić do pracy. Rankiem ubrałam się starannie wzięłam najlepszy garnitur, nałożyłam makijaż, ułożyłam włosy. Patrzyłam w lustro i widziałam bladą, postarzałą kobietę. Nie pokazywałam tego jednak.
No to idę do pracy powiedziałam Michałowi przy śniadaniu.
Aniu, może jeszcze odpoczniesz? zatroskany. Wciąż jesteś słaba.
W porządku. Zwolnienie skończone, czas wracać.
Michał odprowadził mnie do drzwi, pocałował w policzek.
Powodzenia.
Jadąc autobusem do biura, nerwowałam się. Co mnie czeka? Jak zareagują koledzy? Co powie Andrzej Nowak? A przede wszystkim co zrobi Kasia?
Biuro mieściło się w starej kamienicy w centrum Warszawy. Weszłam na trzecie piętro i popchnęłam znajome drzwi. W recepcji siedziała Grażyna, sekretarka.
Aniu! ucieszyła się. Wróciłaś! Jak się trzymasz?
Dobrze. Wyleczyłam się. Gdzie jest Andrzej?
W swoim gabinecie. Wejdź.
Przeszłam korytarzem, mijając dział księgowości. Spojrzałam przelotnym okiem za moim biurkiem siedziała Kasia w dopasowanej sukni, z rozwianymi włosami, błyskotliwa niczym paw. Rozmawiała z Marzeną, moją koleżanką, śmiała się.
Odwróciłam się i przeszłam dalej. Zabrzękłam do gabinetu szefa.
Proszę wejść!
Wszedłam. Andrzej Nowak siedział przy stole, przeglądając papiery. Uspokoił się, gdy zobaczył mnie, i wstał.
Aniu Zofio! Dzień dobry! Jak się Pan zdrowie?
Dzień dobry. Wszystko w porządku, proszę przyjąć zwolnienie lekarskie podałam dokument.
Andrzej spojrzał po nim pobieżnie.
Dobrze. Czyli wraca Pani do pracy?
Tak. Od jutra.
Zatrzymał się, położył dokument na biurko.
Pani Aniu, muszę z Panią porozmawiać. Proszę usiąść.
Usiadłam, serce przyspieszyło.
Rozumie Pani, iż w czasie Pani nieobecności przyjęłam Pani miejsce. Kasę Mikołajewską, Pani siostrę mojego brata.
Kasę? Znam ją. Szukała pracy, pamiętam. Andrzej Nowak miał wolne stanowisko i wziął ją na zastępstwo.
Tak. I bardzo się sprawdziła. gwałtownie się orientuje, klienci zadowoleni.
Co zamierza Pan mi powiedzieć?
Andrzej odwrócił się w fotelu, skrzyżował ręce na piersi.
Pani Aniu, jest Pani solidną pracownicą. Ale w Pani wieku, po chorobie może warto pomyśleć o lżejszym stanowisku?
Zamarłam.
Zwolni mnie?
Nie. Proponuję przeniesienie do działu kadr. Wynagrodzenie takie samo, obciążenie mniejsze.
Pomoc w kadrze? Po dwudziestu latach jako główna specjalistka?
Andrzej wzruszył ramionami.
Decyzja należy do Pani. Przemyśl to.
Wyszłam z gabinetu, ledwo powstrzymując łzy. Weszłam do księgowości. Kasia odwróciła się na krześle, zobaczyła mnie, a jej twarz rozpromienił się słodki uśmiech.
Aniu! Cześć! Jak się czujesz? Czy już lepiej?
Co tu robisz? zapytałam chłodno.
Pracuję. Andrzej Nowak mi to zaproponował, zgodziłam się. Nie masz nic przeciw?
Oczywiście, iż mam.
Uśmiech Kasi stał się bardziej ironiczny.
Aniu, nie rób tak. To tylko biznes. Nic osobistego.
To już druga taka fraza w ciągu dziesięciu minut. Wygląda na to, iż z Andrzejem Nowakiem macie już scenariusz.
Kasia wzruszyła ramionami i odwróciła się do komputera.
Myśl, co chcesz. Ja tu jestem legalnie.
Stałam pośrodku biura, czując spojrzenia współpracowników: Marzena, Grażyna, Olgierd. Wszyscy odwracali wzrok, niepewnie.
Nikt nic nie powie? zapytałam w pustkę. Czy wszyscy się zgadzają?
Taka cisza. Wstałam i ruszyłam w stronę wyjścia.
Wyszedłem z budynku, usiadłem na ławce przy wejściu i zadzwoniłem do Michała.
Aniu, co słychać? Wyszłaś do pracy?
Przesunęli mnie. Twoja siostra zająła moje miejsce. Czy wiesz o tym?
Kasia mówiła, iż Andrzej Nowak jest zadowolony z jej pracy
Wiedziałeś, iż chcą mnie przenieść?!
Nie przenieść! Po prostu… zaproponować inny wariant…
To oszustwo! głos Aniu drżał. Ty, twoja siostra, szef! Wszyscy przeciwko mnie!
Nie przeciw! Aniu, uspokój się!
Odłożyłem słuchawkę. Patrzyłem na przechodniów, samochody, życie toczące się dalej. Ja już nie byłem częścią tego życia. Pracę zabrali, męża zdradził, najbliżsi okazali się wrogami.
Przypomniałem sobie, jak poznałem Michała. Miał trzydzieści lat, ja trzydzieści. Oboje zmęczeni samotnością. On inżynier, ja księgowa. Spotkaliśmy się na urodzinach wspólnego znajomego, wymieniliśmy numery, zaczęliśmy się umawiać.
Michał był spokojny, pewny. Ja miałam dość burzliwych romansów, chciałam stabilności. Po pół roku pobraliśmy się, wynajęliśmy mieszkanie, potem je kupiliśmy. Mieszkaliśmy spokojnie, żyliśmy powoli. Dzieci nie było miałam problemy zdrowotne. Michał nie obwiniał mnie, mówił, iż wystarczy mi mnie.
Kasia pojawiła się na ślubie. Młodsza siostra Michała, piękna i zadziorna. Złożyła mu życzenia, spojrzała na mnie z oceną i powiedziała:
No więc, gratuluję. Ktoś w końcu cię dopadł.
Zamilkłam. Nie chciałam psuć uroczystości. Ale to zdanie utkwiło w pamięci.
Lata mijały, Kasia trzymała się na uboczu. Studia, różne prace, nigdy nie zostawała długo w jednym miejscu. Michał wspierał ją finansowo, ja milczałam. Rodzina.
A teraz ta rodzina wzięła kawałek mojego życia.
Po powrocie do domu podwieczorem Michał czekał w kuchni, próbował gotować obiad. Zobaczył żonę i od razu się rozbiegł:
Aniu, porozmawiajmy spokojnie
Nie chcę rozmawiać.
Proszę! Nie chciałem, żeby tak wyszło!
A jak chciałeś? odwróciłam się do niego, a on zobaczył w moich oczach taką ból, iż sam się cofnął. Chciałeś, żebym spokojnie oddała miejsce twojej siostce? Żeby się cieszyła?
Myślałem, iż to tymczasowe! Dopóki będziesz chora!
Andrzej Nowak zaproponował mi stanowisko pomocnika w kadrze. Pomocnika! Rozumiesz? To poniżenie!
Odmów! Powiedz, iż zostaniesz na swoim miejscu!
Moje miejsce już zajęła Kasia! Twoja ukochana siostra!
MichałWstałem, podszedłem do niej, położyłem dłoń na jej ramieniu i szczerze powiedziałem, iż choć rozstanie boli, muszę odejść, by odzyskać siebie.


![Dzień Kultur Europejskich w Starym Ogólniaku. Młodzież zaprezentowała różne kraje [zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/11/Dzien-Kultur-Europejskich-w-Starym-Ogolniaku.-Mlodziez-zaprezentowala-rozne-kraje-11.jpg)










