Od początku roku ceny w sklepach rosną w coraz szybszym tempie, co odczuwają niemal wszyscy konsumenci. Według raportu „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, przygotowanego przez UCE RESEARCH i Uniwersytet WSB Merito, w styczniu 2025 roku codzienne zakupy podrożały średnio o 5,9% rdr. To więcej niż w grudniu 2024 roku, gdy wzrost wyniósł 5,6% rdr, oraz w listopadzie – 5,5% rdr.
![](https://static.warszawawpigulce.pl/wp-content/uploads/2023/07/Pieniadze-200-zl.jpg)
Fot. Warszawa w Pigułce
Eksperci wskazują, iż obecne wzrosty wynikają nie tylko z sezonowych zmian, ale przede wszystkim z systematycznego wzrostu kosztów produkcji, transportu oraz energii.
– Wzrost cen rok do roku nie jest przypadkowym skokiem, ale efektem utrzymującej się presji kosztowej. Spowolnienie dynamiki podwyżek miesiąc do miesiąca może wynikać z efektów sezonowych – komentuje dr Hubert Gąsiński z Uniwersytetu WSB Merito.
Największe podwyżki: słodycze, owoce, pieczywo
Wzrost cen dotyczy niemal wszystkich kategorii produktów. Na 17 monitorowanych grup aż 16 zdrożało w skali roku. Najbardziej podrożały:
- Słodycze i desery – wzrost o 10,4% rdr. To kontynuacja trendu obserwowanego od kilku miesięcy. W grudniu wzrost wyniósł 8,4%, a w listopadzie 10,2%. Główną przyczyną jest drożejące kakao i cukier na światowych rynkach.
- Owoce – wzrost o 10,2% rdr. W porównaniu do grudnia i listopada, gdzie podwyżki wynosiły odpowiednio 8,2% i 7,4%, widać przyspieszenie trendu wzrostowego. Przyczyną są czynniki sezonowe oraz zmniejszona podaż.
- Tłuszcze roślinne i zwierzęce – wzrost o 9,7% rdr, w tym rekordowe ceny masła, które stało się symbolem drożyzny w ostatnich miesiącach.
- Napoje bezalkoholowe – wzrost o 7,8% rdr, co wskazuje na utrzymującą się presję kosztową na producentów.
- Pieczywo – wzrost o 7,7% rdr, co jest efektem drożejących surowców, energii oraz braku wykwalifikowanych piekarzy.
Nie tylko żywność drożeje
Drożyzna dotyczy nie tylko podstawowych produktów spożywczych, ale także:
- Nabiału – wzrost o 7,2% rdr, choć dynamika wzrostu cen powoli spowalnia.
- Karmy dla zwierząt – wzrost o 6,8% rdr.
- Ryby i wędliny – wzrost o 5,8% i 5,7% rdr.
- Mięso – wzrost o 5,2% rdr.
- Środki higieny osobistej – wzrost o 5,1% rdr, co pokazuje, iż producenci przez cały czas przenoszą wyższe koszty na konsumentów.
Z kolei warzywa podrożały najmniej – tylko o 2,8% rdr. Jeszcze w grudniu ta kategoria była w ścisłej czołówce podwyżek, co sugeruje, iż ceny zaczynają się stabilizować.
Co dalej? Eksperci prognozują dalsze zmiany
Według danych NBP, inflacja może w najbliższych miesiącach wzrosnąć, co oznacza, iż ceny w sklepach nadal będą rosły. Jednak ekonomiści przewidują, iż w dłuższej perspektywie trend wzrostowy wyhamuje, a w drugiej połowie 2025 roku inflacja powinna zacząć spadać.
– Wysokie ceny stały się codziennością dla Polaków. Główne czynniki wzrostu to koszty energii, rosnące płace oraz ceny paliw. Polacy przyzwyczaili się do podwyżek, choć wciąż są one dotkliwe – komentuje dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito.
Obecnie najważniejsze znaczenie będzie miała polityka gospodarcza rządu oraz decyzje dotyczące podatków i regulacji rynkowych. Konsumenci powinni przygotować się na dalsze podwyżki, choć tempo wzrostu cen może się różnić w zależności od kategorii produktów.
Produkty sypkie z niewielkim spadkiem
W styczniu na minusie były tylko produkty sypkie ze średnim spadkiem cen o 0,7% rdr. – W tym przypadku obserwujemy już od dłuższego czasu, iż ceny rdr. rosną nieznacznie, a choćby w niektórych miesiącach wykazują spadek. To bardzo pozytywny fakt, zwłaszcza iż takie produkty są nieodłącznym elementem diety polskiego społeczeństwa – podsumowuje dr Robert Orpych.
Dane pochodzą z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH” (powstającego co miesiąc od blisko 8 lat), autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetu WSB Merito (dawniej Wyższych Szkół Bankowych). Analiza pokazuje średnią wartość cenową, notowaną miesiąc do miesiąca i rok do roku. W najnowszej odsłonie porównano wyniki ze stycznia 2025 r. i z analogicznego okresu z 2024 r. Dotyczyło to 17 kategorii i ponad 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą ponad 76,7 tys. cen detalicznych z blisko 39 tys. sklepów należących do 62 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry docierające ze swoją ofertą do większości konsumentów w Polsce.
Autorzy badania zastrzegają, iż powyższa analiza nie może być traktowana jako pomiar wzrostu lub spadku ogólnego poziomu inflacji.
Źródło: UCE Research.