Prezydent miasta, Sabina Nowosielska, podkreśla znaczenie nowej ustawy, która weszła w życie 1 stycznia i nakłada na samorządy obowiązki związane z ochroną ludności. - Czekaliśmy kilka lat na taką ustawę. Ona prawdopodobnie była przygotowywana przez ostatnie lata, ale weszła w życie dopiero teraz i nakłada na samorządy bardzo dużo obowiązków. Ja uważam, iż to jest słuszne, bo to my na miejscu wiemy, ile mamy mieszkańców, jak mamy rozłożone osiedla i gdzie mogą się mieszkańcy schronić – zaznacza Nowosielska.Choć ustawa obowiązuje od początku roku, miasto nie czekało na jej wejście w życie. Od października trwa analiza lokalizacji, które mogłyby pełnić funkcję miejsc doraźnego schronienia. Nie chodzi o klasyczne schrony, ponieważ te muszą spełniać rygorystyczne wymogi, takie jak wyjście awaryjne, dostęp do bieżącej wody i zapasy
żywności na kilka dni. Władze miasta koncentrują się na miejscach, które w razie potrzeby mogłyby tymczasowo zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom.Bazą do prac jest opracowanie przygotowane przez Państwową Straż Pożarną dla całego powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego. Na jego podstawie weryfikowane są lokalizacje w poszczególnych częściach miasta, w tym w Koźlu i Pogorzelcu, a w tej chwili prowadzone są prace na terenie Śródmieścia. Inspekcje przeprowadzane są przez pracowników Zarządzania Kryzysowego gminy Kędzierzyn-Koźle we współpracy ze Strażą Miejską.Po zakończeniu inwentaryzacji zostaną wydane instrukcje i nakazy dla zarządców budynków dotyczące usunięcia przeszkód, takich jak zagracone piwnice czy niedrożne korytarze. W najbliższych miesiącach prowadzone będą prace przygotowawcze, a wszystkie zatwierdzone lokalizacje zostaną opublikowane.W planach jest również ocena możliwości wykorzystania bunkrów na terenie zakładów azotowych. Prezydent Nowosielska zaznacza, iż konieczne będzie sprawdzenie ich stanu technicznego. - Obrona cywilna przez wiele lat u nas nie działała. Nikt się tym nie zajmował. Mieszkaliśmy w błogiej nieświadomości. Tego nikt nigdy nie robił – podkreśla Sabina Nowosielska.Rząd planuje przeznaczenie funduszy na adaptację miejsc schronienia, choć szczegóły podziału środków nie są jeszcze znane. Miasto jednak nie zamierza czekać na dofinansowanie i podejmuje działania ze własnych środków, planując późniejsze refinansowanie poniesionych kosztów.