Nie jest tak łatwo o pyszną kanapkę na diecie bezglutenowej lub keto. Po specjalistyczne pieczywo trzeba często lecieć na drugi koniec miasta, do tej jednej upatrzonej piekarni, która robi bochenki bez mąki. Dlatego robię własny chleb – lniany, bez żadnej pszenicy, niskowęglowodanowy. Trudno uwierzyć, iż w 3 minuty mam już pełną keksówkę. Kładę na nim serek wiejski lub awokado.