Postaktywistki są zmęczone. Dziewczynki i wypalenie

kosmosdladziewczynek.pl 1 miesiąc temu

Biorą na siebie ratowanie planety, pomoc osobom uchodźczym, walkę o prawa kobiet i mniejszości seksualnych. Wpajane im poczucie sprawczości przekuwaja na młodzieńczy aktywizm. Od kilku lat obserwujemy młode dziewczyny, które wkładają w zaangażowanie społeczne całą swoją energię oraz czas – bardzo często wcześnie przeżywają wypalenie. Dziś mówią o sobie: postaktywistki. Kim są i skąd się wzięły? Jak wspierać młode działaczki, aby ciężar misji ich nie przytłoczył?

„W pułapce bycia dzielną” to autorski cykl dziennikarski diagnozujący stan przeciążenia polskich dziewczynek. Opisujemy źródła presji wywieranej na dziewczyny oraz wskazujący sposoby, jak można im ulżyć. Ukazał się już raport „Dziewczyński stres” oraz tekst „Uwolnić Hermionę. Ciemna strona dziewczyńskiego perfekcjonizmu”. Powstały w ramach programu grantowego „Wsparcie mediów niezależnych/Expanding Production of Independent Content (EPIC)”

Dwa warkocze, koszula w kratkę i tekturowy transparent. Albo: chusta na głowie i szkolny plecak. Wzorem dla młodych ludzi, którzy walczą o lepszą przyszłość dla siebie i świata, są dwie młode kobiety, które zaczynały działać jako dziewczynki – Greta Thunberg oraz Malala Yousafzai.
Ta pierwsza zainicjowała jako nastolatka Międzynarodowy Strajk Klimatyczny, który stał się jednym z największych ruchów młodzieżowych na całym świecie. Aktywizmem zaraziła też swoich rodziców. Już w 2021 roku, podczas szczytu klimatycznego w Glasgow mówiła: „To już nie jest konferencja klimatyczna, to festiwal greenwashingu globalnej Północy. Dwutygodniowe święto biznesu jak zwykle i bla, bla, bla”. Minęło kilka lat, a Thunberg coraz częściej powtarza w mediach, iż politycy chętnie robią z nią zdjęcia, chwalą za odwagę, ale nie przekłada się to na żadne konkretne zmiany. Czuje się coraz bardziej sfrustrowana.
Wcześniej była Malala – pakistańska działaczka na rzecz praw kobiet, zwłaszcza na rzecz ich prawa do nauki, która z kolei cały czas mogła liczyć na wsparcie swojego ojca. W 2012 roku została postrzelona w głowę i szyję przez zamachowców talibów. Dziś jest symbolem walki o prawa dziewczynek i kobiet i najmłodszą laureatką Pokojowej Nagrody Nobla.
Te dwie ikony aktywizmu pociągnęły za sobą tysiące dziewcząt. Pokazały drogę, na której można realizować swą sprawczość i walczyć o lepsze jutro. Pokazały jednak też koszty. Dziewczyny biorą i jedno, i drugie.

RAPORT DZIENNIKARSKI

“DZIEWCZYŃSKI STRES”

Pobierz bezpłatnie

RAPORT DZIENNIKARSKI

“DZIEWCZYŃSKI STRES”

Pobierz bezpłatnie

Bardzo często to właśnie te dwa obszary działań (ekologia i prawa kobiet) przyciągają młode kobiety i dziewczyny do działań aktywistycznych. Tak było w przypadku Dominiki Lasoty – dziś 22-latki, która zaczynała swoją działalność w klasie maturalnej.
„Całe życie byłam nieśmiałą kujonką i bardzo długi czas wychodziłam z założenia, iż takie rzeczy jak zabieranie głosu, chodzenie na protesty to nie dla mnie. Jednak byłam bardzo przejęta strajkami klimatycznymi i one dawały nadzieję, więc uznałam, iż może znajdzie się tam miejsce dla introwertycznej kujonki z małego miasta. Latem 2019 roku napisałam na Facebooku do Młodzieżowego Strajku Klimatycznego w Bydgoszczy z pytaniem, jak można się zaangażować. Dostałam odpowiedź od – mojej teraz już przyjaciółki – Malwiny, żebym po prostu przyszła na rynek ze swoim banerkiem. Pamiętam, iż poświęciłam dużo czasu w przygotowanie szczegółowego, estetycznego banerka, a było nas na rynku raptem pięć czy sześć osób. A jednak czułam, iż to, co robimy, ma sens”.
Dominika pierwszy raz o zmianach klimatu przeczytała w mediach społecznościowych, mając 12–13 lat. Wtedy po raz pierwszy zrozumiała, iż jej wyobrażenie o przyszłości może być zupełnie inne, niż myśli. Przez kilka lat czuła się bardzo zagubiona i całkowicie bezsilna, ale w tym czasie także w Polsce pojawił się Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, który dał jej nadzieję na to, iż są też inne osoby, które to widzą i chcą działać, naciskać na konkretnych polityków czy koncerny.
Jak sama mówi: „dodatkowo okazało się, iż aktywizm zaczął mnie bardzo ekscytować. kilka mówi się publicznie o tym, iż zaangażowanie, działanie, wspólna walka daje ogrom nadziei, ale wiąże się też z wieloma ciekawymi przygodami, pozwala na zdobycie nowych umiejętności, zawarcie nowych przyjaźni. Kiedy zaczęłam działać, miałam wrażenie, iż ktoś otworzył przede mną wrota do jakiejś nieznanej krainy”.
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny jest częścią globalnego ruchu, więc Dominika miała okazję uczestniczyć w licznych spotkaniach online z ludźmi z całego świata, a w 2021 roku zaangażowała się też w międzynarodowe działania wokół Szczytu Klimatycznego w Wielkiej Brytanii i w akcje mające na celu przekonywanie polityków do większego finansowania odnawialnych źródeł energii. Jednak już za chwilę – 24 lutego 2022 roku – rozpoczęła się rosyjska pełnoskalowa inwazja na Ukrainę i Dominika wszystkie swoje zasoby przekierowała na tę sprawę.
„Razem z koleżankami zaczęłyśmy kampanię, która domagała się embarga na rosyjskie paliwa kopalne, żeby odciąć dopływ pieniędzy z Europy do Rosji. To był też przełomowy moment, kiedy zaczęłam rozumieć, iż te różne kryzysy i wojny mają to samo źródło. Jest nim nasz system, gospodarka, polityka. Tracą najbiedniejsi, bogacą się najbogatsi kosztem nas wszystkich – zdrowia, życia ludzi i stanu naszej planety. Wtedy też przyszedł nam do głowy pomysł na inicjatywę Wschód – wschód Europy, z którego chcemy być dumne i dumni, ale także wschód jako wschód słońca, czyli nadzieja na coś lepszego, na nowy początek. Dziś Wschód to ruch młodych osób z każdej części Polski, które chcą zmieniać świat” – przekonuje.
Wtedy poczuła jednak duży spadek sił. Po kilkunastu miesiącach nieustannych działań, kosztem odpoczynku, spotkań z przyjaciółmi i rodziną, poczuła się wyczerpana. Skorzystała z okresu świątecznego, wyjechała na kilka dni do znajomych i złapała oddech. Czuła, iż coś jest nie tak, ale przed nami był jeszcze rok wyborczy, który dla jej działań był równie ważny. Pomyślała, iż jeszcze tylko ten wysiłek i potem odpocznie. Po wyborach przyszedł duży kryzys.

Wypalenie aktywistyczne

„Doświadczyłam osobistego kryzysu i zrozumiałam, iż muszę zmienić sposób, w jaki działam. Po wyborach był taki czas, iż nie byłam w stanie nic zrobić, nie mogłam wstać z łóżka, byłam emocjonalnie wypalona, ale wciąż dużo się działo, a ja czułam, iż ode mnie oczekuje się „bycia na posterunku”. Pod koniec roku było już bardzo źle i sięgnęłam po profesjonalną pomoc psychologiczną i psychiatryczną. Okazało się, iż mój stan to zespół depresyjno-lękowy. Moja działalność, która jest przecież bez limitu i określonych granic, potęgowała ten stan. Przez jakiś czas nie bardzo wiedziałam, co z tym zrobić, i rzucałam się w wir kolejnych działań, aż do niedawna. Teraz już wiem, iż mam problem, iż to nie są chwilowe stany, ale proces, który już trwa bardzo długo” – opowiada Dominika.
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, działalność związana z wojną w Ukrainie, nowa inicjatywa Wschód – w ciągu pięciu lat Dominika Lasota włożyła ogrom czasu, emocji, energii w działania, które nie zawsze przynosiły szybkie, widoczne efekty – wręcz przeciwnie. To aktywizm skupiony na długofalowych działaniach globalnych czy systemowych, a takie nie przynoszą natychmiastowych efektów. A to może nie tylko zniechęcać, ale prowadzić właśnie do wypalenia.
Mówi o tym Julia Celejewska – konsultantka i trenerka ds. dobrostanu:

„początkowy entuzjazm działania nie jest możliwy do utrzymania w dłuższej perspektywie czasowej, bo fizycznie nie jest możliwe wydatkowanie takiej energii przy braku zewnętrznego wsparcia. Dlatego po czasie dużego zaangażowania przychodzą trudne momenty oraz emocje. Bywa też, iż nie widać konkretnych efektów działań. Często zmiany, o które się walczy, są dużymi sprawami, jak np. zatrzymanie ocieplenia klimatu czy zaprzestanie ludobójstwa w Palestynie – to są systemowe, długofalowe tematy. Ta zmiana nie przyjdzie szybko, czasem w ogóle nie jest możliwa i tu może pojawić się wypalenie”.

Potwierdza to socjolożka Dorota Peretiatkowicz:
„Dzieci często widzą swoją sprawczość w małych rzeczach, więc kiedy angażują się w większe, też na to liczą. Jednak gdy okazuje się, iż nie osiągnęły celu, który sobie założyły, nie rozumieją, czemu nie udało się go osiągnąć. Widzą, iż zostały oszukane przez dorosłych, osoby, które sprawują władzę. To jest to sytuacja anomii. Wtedy młodzi ludzie zaczynają się zastanawiać, czy cel nie jest dobry, czy może to środki są niewłaściwe, czują się pogubieni. Niedawno podczas wyborów parlamentarnych młodym wydawało się, iż kiedy zmienią rząd, kiedy wybiorą osoby, którym zaufały, uzyskają pewne rzeczy, które zostały im obiecane. Gdy tak nie jest, młodzi przestają rozumieć, na czym to polega. Nie wiedzą, czemu ktoś nie dotrzymał słowa i jak go z tego rozliczyć”.

Młodziutkie aktywistki domagają się zmian klimatycznych — ale to nie jest ich odpowiedzialność.

Fot. Dreamstime

Jak rodzi się aktywizm

Aktywności społecznej nie nauczymy się, czytając choćby najmądrzejsze książki. Nie mamy jej też w genach, choć możemy ją przejąć od naszych rodziców. Aktywność to wyłącznie praktyka – działanie na rzecz lokalnej społeczności, ale też często chęć zmiany rzeczywistości globalnej.
Według badania Doroty Peretiatkowicz i Katarzyny Krzywickiej-Zdunek aż 51% młodych ludzi w wieku 10–13 lat chce pozostawić po sobie coś ważnego. I bardzo często, aby móc to zrobić, osoby te wychodzą na ulicę – na protesty, manifestacje.
Dorota Peretiatkowicz i Katarzyna Krzywicka-Zdunek – znane między innymi jako prowadzące lubiany i popularny profil na Instagramie socjolozki.pl – to socjolożki, badaczki, popularyzatorki wiedzy o ludzkich zachowaniach, a także autorki wielu cennych raportów dotyczących różnych grup społecznych, w tym pokolenia Alfa (osoby urodzone w latach 2010–2025).
– W swoim badaniu o pokoleniu Alfa, które realizowałyśmy w 2023 roku, po wielu wywiadach ilościowych i jakościowych stwierdziłyśmy, iż dzieci posiadają coś takiego jak siedem mocy. Część z nich może prowadzić właśnie do aktywizmu – przekonuje Dorota Peretiatkowicz. – Pierwszą z mocy jest zabawa i doświadczanie, drugą kokon miłości i bezpieczeństwa, kolejne to: budowanie relacji, które wiąże się z akceptacją, wyrażanie siebie, osiągnięcia i sukcesy oraz pomoc innym. Te supermoce mogą pomóc w mądrych działaniach aktywistycznych i dać poczucie przyjemności z tego działania – dodaje socjolożka.
Co oznaczają te moce i jak wpływają na życie codzienne i wybory młodych ludzi? Z badania socjolożek wynika, iż aż 83% dzieci w wieku 10–13 lat chce być akceptowanych przez rówieśników. Tej akceptacji bardziej potrzebują dziewczynki. Dlatego jeżeli mamy w grupie liderki czy liderów, to inne dzieci chętniej za nimi podążą. Najlepiej na dzieci działa pochwała rodzica, bo aż 86% badanych przez socjolożki wskazało na tę formę nagrody, jako najbardziej pożądaną. Drugą istotną osobą, szczególnie dla dziewczynek, jest nauczycielka czy nauczyciel. – Kiedy dziecko czuje się przez nauczycieli lubiane, to jest w stanie zrobić bardzo dużo nie tylko w ramach obowiązków szkolnych, ale dodatkowo. jeżeli taki nauczyciel jest zaangażowany w jakąś działalność, jest aktywistą, to dziecko później ma bardzo dużą szansę samo się zaangażować w działania na rzecz społeczeństwa obywatelskiego. jeżeli braliśmy udział w zbiórkach, to jest duże prawdopodobieństwo, iż będziemy je też sami organizować. Podobnie jest z innymi aktywnościami – tłumaczy Dorota Peretiatkowicz.
Młodzi chcą także mieć wpływ na otaczającą je rzeczywistość i zostawić po sobie coś ważnego. A mówią to socjolożkom już dzieci w tak młodym wieku jak 10–13 lat. Aż 72% ma potrzebę pomocy innym, 74% chce pomagać zwierzętom. A jak twierdzi Peretiatkowicz, dziewczynki czują większą potrzebę akceptacji ze strony grupy rówieśniczej. – Częściej chcą być liderkami naśladowanymi przez innych i są częściej lubiane przez nauczycieli, co wpływa też na ich chęć działania – mówi badaczka.
Nic dziwnego, iż bardzo często już w młodym wieku dziewczyny wybierają drogę aktywizmu.

Młodzi na ulicach

Socjolożka zauważa, iż w ostatnich latach młodzi coraz częściej wychodzili na ulice, aby protestować w ważnych dla nich sprawach klimatycznych, równościowych, politycznych. Bardzo często to właśnie dziewczynki czy młode kobiety przewodziły tym ruchom. Zdarzało się, iż dołączały do swoich matek, które mają dziś 40–50 lat i angażują się w różne protesty. Największe w ostatnich latach były tzw. czarne marsze, czyli Ogólnopolski Strajk Kobiet (OSK). – jeżeli mamy są zaangażowane w aktywizm, to córki często naturalnie to przejmują, bez względu, czy w działaniach mikro, czy makro – zauważa Dorota Peretiatkowicz. – Matka jest dla dziewczynki punktem odniesienia i jeżeli ona zmienia świat, to córka chce to robić z nią. Mamy też chętniej z dziećmi rozmawiają, dzielą się swoimi historiami, więc dziewczynki ich słuchają – dodaje.
Jednak młodzieżowy aktywizm jest też ruchem, który sam siebie napędza, nie szukając inspiracji ze strony dorosłych – wręcz przeciwnie, bywa, iż to dzieci motywują dorosłych. Częściej niż z matek młode działaczki biorą przykład ze swoich nieco starszych rówieśniczek, właśnie takich jak Greta Thunberg i Malala Yousafzai. I często czują przy tym, iż na dorosłych nie można liczyć. Że to na barkach młodych działaczek leży odpowiedzialność za ratowanie nie tylko swojej przyszłości, ale i całej planety. W psychologii taka postawa zamiany ról dziecka i dorosłego nazywana jest parentyfikacją i ma bardzo niszczący wpływ na psychikę młodych osób.

– Pułapką jest społeczne wyobrażenie, iż dzieci mają nas uratować – tłumaczy Magdalena Budziszewska, psycholożka, psychoterapeutka i współzałożycielka inicjatywy UW dla Klimatu. – Powinniśmy szanować te ruchy, ale ratowanie świata to zadanie dorosłych, ich odpowiedzialność. Jest ona wprost proporcjonalna do tego, jaką rolę odgrywa się w systemie władzy.

Ktoś, kto jest politykiem czy dyrektorem wielkiego koncernu, ma większą odpowiedzialność niż nauczycielka w szkole, ale nauczycielka też może coś zrobić. Nie każdy może zrobić to samo i ma te same obowiązki, ale zdecydowanie to dorośli mają ich więcej niż dzieci i młodzież – twierdzi psycholożka. I dodaje: – Greta Thunberg próbowała powiedzieć, iż jej rolą jest zwracanie uwagi na problem, ale politycy powinni słuchać naukowców, czyli dorośli powinni słuchać dorosłych. Ona jest tylko głosem, który to przypomina. Nie wolno zwalać tego na dzieci!

Uwolnić Hermionę. Ciemna strona dziewczyńskiego perfekcjonizmu

Czytaj także

Uwolnić Hermionę. Ciemna strona dziewczyńskiego perfekcjonizmu

Czytaj także

Jak przeciwdziałać wypaleniu

Dominika Lasota od niedawna wie, iż musi wiele zmienić w swoim sposobie aktywizmu. Chce wyzdrowieć i marzy, aby móc jeszcze działać, bo to jedna z najważniejszych dla niej dziedzin życia. Lasota jest też bardzo świadoma, iż kryzysy czy poczucie wypalenia mogą się pojawiać. – Są okresy, kiedy czujemy wielką nadzieję, energię i idziemy do przodu, ale to nie może trwać wiecznie. Potem może przyjść kryzys i wypalenie, kiedy rozumiemy, iż choćby jeżeli poświęcimy wszystko, to świat się nie zmieni. To było dla mnie bardzo trudne. Podobnie miała moja koleżanka z Ukrainy, która uciekła przed wojną, angażowała się tu w każdy protest, każdą akcję. Po kilku miesiącach zrozumiała, iż musi o siebie zadbać, iż samo jej działanie nie zatrzyma wojny. Ja jestem teraz w takim momencie, kiedy rewiduję swoje działania aktywistyczne. Zastanawiam się, jak mogę i chciałabym dalej działać. Jak sprawić, żeby to działanie było zdrowe, aby się nie spalać, aby walka nie pochłaniała całego życia, ale był też czas dla rodziny, przyjaciół, na wyjście z psem, randkowanie, wyjazdy – mówi Dominika.
Sama we adekwatnym momencie sięgnęła po profesjonalną pomoc. Ale już wcześniej ignorowała sygnały mówiące o tym, iż powinna posłuchać swojego ciała. Wypalenie w działalności aktywistycznej nie jest czymś jednostkowym. Niestety już sam model działania, temu sprzyja. – Czynnikiem, który wypala młode osoby budujące oddolne ruchy społeczne, jest ogromna prekaryjność warunków pracy – przekonuje Julia Celejewska. – Mnóstwo działań odbywa się w paradygmacie „zrób to sama”. Czyli wszystko organizowanie jest oddolnie, inicjatywy nie mają wsparcia finansowego albo jest ono niewielkie. Dodatkowo od początku istnieje duże przeciążenie, bo wszystkie typy działań spoczywają na młodej osobie. Nie ma bowiem funduszy na zatrudnianie specjalistów w różnych dziedzinach. To jeden z głównych czynników wypalenia, który w różnych odsłonach towarzyszy aktywistkom i aktywistom – ocenia.

Kolejnym może być także paradoksalnie działanie w grupie, o którym wspomniała sama Dominika. Mówiła, iż nie chciała zawieść innych, iż czuła, iż oczekuje się od niej, by „była na posterunku”.

Praca we wspólnocie może mieć wiele świetnych stron, ale jak przekonuje Celejewska, trzeba także zwrócić uwagę na to, iż taki rodzaj działania wymaga dodatkowych nakładów emocjonalnych, żeby je realizować. Może pojawić się frustracja czy lęk związany z pytaniem: czy podołam? A co, jeżeli zawiodę innych? Z drugiej strony, to właśnie grupa może dać nam wsparcie, kiedy pojawiają się pierwsze symptomy wypalenia.

Podpowiednik PDF

Jak wspierać dziewczynkę neuroróżnorodną? Podpowiednik dla dorosłych, którym zależy

Sprawdź i zamów

Podpowiednik PDF

Jak wspierać dziewczynkę neuroróżnorodną? Podpowiednik dla dorosłych, którym zależy

Sprawdź i zamów

Jak zatem wspierać córkę aktywistkę?

Jak utrzymać w niej poczucie sprawczości, a jednocześnie nie dopuścić do wypalenia?
Psycholożka Magdalena Budziszewska radzi:

  • Rozmawiajmy i słuchajmy. Rola rodzica polega na towarzyszeniu dziecku i młodej osobie, ale przede wszystkim na słuchaniu. Tylko dzięki słuchaniu rodzic dowie się, czego dziecko potrzebuje, a także czy nie dzieje się coś niepokojącego, jak choćby wypalenie.
    Różne środowiska, różnorodne zainteresowania. Nie jest dobrze, kiedy młoda osoba ma w swoim życiu tylko aktywizm. Warto mieć grono znajomych, przyjaciół poza tym kręgiem – ze szkoły, z podwórka. Podobnie cenne są inne tematycznie zainteresowania, zupełnie odległe od tego, w co się angażujemy na protestach i marszach. To ważne, bo pomaga się uczyć, iż istnieją różne perspektywy, iż można odpocząć czasem od czegoś, robiąc coś innego. Poza tym w bardzo zaangażowanym aktywizmie czasem dzieje się tak, iż pewne rzeczy się nie udają albo grupa się pokłóci i rozpadnie. Ważne, aby młody człowiek miał wtedy środowisko, ludzi, do których może się zwrócić, którzy go zakotwiczają. Człowieka w równowadze lepiej utrzymuje dużo małych nitek niż jedna gruba lina.
  • Różne typy zaangażowania. Warto pamiętać, iż aktywną postawą nie jest tylko jeden rodzaj działania, np. tylko protesty albo tylko edukacja. Ważne są też działania nieoczywiste, budowanie mostów, tworzenie sztuki, głębokie myślenie, tworzenie alternatyw, przyjaźnienie się. To przeciwdziała wypaleniu, bo pozwala zrozumieć, iż jak się czasem rozczarujemy jedną formą, to nie stanowi to o naszej porażce, ale czasami jest krokiem do bardzo twórczego szukania, co dalej.
  • Uczmy córkę troski o siebie samą. Tego, jak może o siebie zadbać. Do działalności społecznej często zgłaszają się osoby z dużą wrażliwością, która czasem występuje z predyspozycją depresyjno-lękową. Dlatego dbanie o siebie samą jest istotną umiejętnością. To bardzo trudna kategoria, bo każda osoba może to robić w zupełnie inny sposób. Zresztą uczymy się tego przez całe życie – jakie mamy potrzeby, jakie granice. Niestety czasem nie można się tego dowiedzieć inaczej niż metodą prób i błędów. Dla jednej osoby duża ilość kontaktów społecznych i bycie w ciągłym ruchu mogą stać się wypalające, ale są osoby, które kwitną w takim środowisku. To jest bardzo indywidualna sprawa i trzeba się siebie nauczyć. Niektóre osoby mogą bardzo dużo, ale też nie mogą wszystkiego. One również muszą poznać swoje granice.
  • Podzielajmy optymizm i wiarę w sprawczość. My, dorośli, też możemy się czegoś nauczyć od młodych. Badania przeprowadzone wśród uczestników Młodzieżowych Strajków Klimatycznych na całym świecie pokazują, iż młodsi ludzie są nastawieni bardziej optymistycznie do tego, iż wpłyną na zmianę. Osoby starsze chodzą na strajki, bo czują, iż to ważne, ale nie uważają, iż to coś realnie zmieni. I akurat tu możemy się uczyć od młodzieży, bo większość dorosłych Polek i Polaków nie wierzy, iż ma na cokolwiek wpływ. A nie mając poczucia obywatelskiej sprawczości, popadamy w wyuczoną bezradność.
  • Bierzmy odpowiedzialność. To my – dorośli – powinniśmy brać odpowiedzialność za zmiany, które wpłynęły na to, jak wygląda dziś świat. jeżeli nasze córki chcą ten świat zmieniać, bądźmy dla nich, ale wyraźnie powiedzmy, iż to nasza, a nie ich odpowiedzialność. A kiedy poczują, iż ich aktywizm nie przynosi takich efektów, o jakich marzyły – wtedy możemy opowiedzieć, korzystając z własnego działania aktywistycznego (jeśli takie mamy), iż zmienianie świata odbywa się bardzo powoli i po kawałeczku.

Julia Celejewska – konsultantka i trenerka ds. dobrostanu, dodaje do tego jeszcze przykłady miejsc, gdzie działaczki mogą szukać pomocy:
– RegenerAkcja
– Fundacja Culture Shock.
Dzieci w różnym wieku mogą mieć potrzebę działań aktywistycznych. Powinny je wspierać także państwa, o czym przeczytamy w raporcie Amnesty International dotyczącym prawa do pokojowych protestów w 21 krajach Europy. Jest tam cały rozdział poświęcony protestującym dzieciom i młodzieży. W raporcie pada przykład Polski, kiedy rząd negatywnie reagował na zaangażowanie młodych w Strajk Kobiet w 2021 roku czy „tęczowe piątki”. W Belgii pojawiła się niechęć do usprawiedliwiania nieobecności młodych, kiedy chodzili na strajki klimatyczne, w Niemczech czy Portugalii niektórzy politycy nazywali młode aktywistki i aktywistów histerykami, a ich działania idiotycznymi. Dlatego w raporcie znajduje się wiele punktów, mówiących o tym, iż prawo do protestów to prawo człowieka. Także osób poniżej 18. roku życia.

Idź do oryginalnego materiału