Zdrowe jedzenie ma być normą, nie wyjątkiem. Komisja Europejska uznała, iż wymusi na Europejczykach zdrowe nawyki. Za niezdrowe produkty zapłacimy podatek. Grudniowa propozycja Brukseli nie pozostawi obojętnym nikogo, kto robi zakupy w supermarkecie.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Mikroopłata od niezdrowych produktów
Według projektu dokumentu, do którego dotarła niemiecka agencja prasowa DPA, Komisja Europejska rozważa wprowadzenie ogólnounijnej mikroopłaty od żywności wysoko przetworzonej. W centrum uwagi znalazły się produkty bogate w tłuszcz, cukier i sól, które eksperci bezpośrednio wiążą z problemami zdrowotnymi.
Plan zakłada stworzenie systemu, który utrzyma stabilność cen, a jednocześnie wpłynie na zmianę zachowań konsumenckich. Jak czytamy w dokumencie przytaczanym przez DPA, starannie zaprojektowana mikroopłata ma zachęcać do zdrowszych wyborów żywieniowych. Przy jednorazowych zakupach ma nie być zbyt duża, ale w rocznym ujęciu będzie już zauważalna.
Projekt obejmuje nie tylko żywność, ale również słodkie napoje alkoholowe typu alkopopy. Te kolorowe, intensywnie słodzone trunki mają w planach Komisji swoje szczególne miejsce.
Przyczyna leży w statystykach
Liczby nie pozostawiają złudzeń co do powagi sytuacji zdrowotnej w Europie. Choroby układu krążenia są najczęstszą przyczyną zgonów w Unii Europejskiej, zabierając życie ponad 1,7 miliona ludzi rocznie. To więcej niż populacja całej Warszawy.
Koszty ekonomiczne związane z leczeniem tych schorzeń przekraczają 280 miliardów euro rocznie. Dla porównania, to kwota równa budżetowi Polski na kilka lat. Każdy obywatel UE pośrednio płaci za to swoimi podatkami, choćby jeżeli sam prowadzi zdrowy tryb życia.
Komisja Europejska powołuje się na liczne badania naukowe łączące spożycie wysoko przetworzonej żywności z epidemią otyłości, cukrzycy typu drugiego i zaburzeń metabolicznych. Problem narasta z roku na rok, obejmując coraz młodsze osoby. Zmiany mają odczuć nie tylko konsumenci, ale także producenci.
Producenci też poczują zmianę
Nowa regulacja ma działać dwutorowo. Z jednej strony zachęci konsumentów do świadomych wyborów, z drugiej zmotywuje producentów do zmiany receptur na bardziej korzystne dla zdrowia.
Gdy produkt stanie się droższy przez dodatkową opłatę, firmy otrzymają finansowy sygnał, iż opłaca się zmniejszyć zawartość cukru, tłuszczu czy soli. Podobny mechanizm zadziałał już w kilku krajach europejskich, gdzie producenci napojów słodzonych dobrowolnie obniżyli zawartość cukru po wprowadzeniu podatku.
System ma być na tyle elastyczny, by premiować te przedsiębiorstwa, które zdecydują się na reformułę swoich produktów. Fabryki, które zainwestują w zdrowsze składniki, mogą uniknąć najwyższych opłat, co stworzy konkurencyjną przewagę dla odpowiedzialnych graczy rynkowych.
Pieniądze mają promować zdrowy styl życia
Zebrane środki nie trafią do ogólnego budżetu, ale zostaną przeznaczone wyłącznie na programy promujące zdrowy styl życia w całej Unii Europejskiej. W praktyce oznacza to finansowanie kampanii edukacyjnych, programów aktywności fizycznej czy inicjatyw zwiększających dostęp do świeżych produktów.
Taki model funkcjonuje już w niektórych państwach członkowskich i pokazuje obiecujące rezultaty. Środki z podatku od niezdrowej żywności wspierają lokalne społeczności, kluby sportowe dla dzieci czy ogólnodostępne ścieżki rowerowe.
Komisja planuje, iż każde państwo członkowskie będzie mogło dostosować sposób wykorzystania tych funduszy do własnych potrzeb zdrowotnych. Polska mogłaby więc skierować pieniądze na te obszary, gdzie problemy żywieniowe są największe.
Kompleksowy plan zdrowotny
Opłata od żywności stanowi tylko fragment szerszego planu walki z chorobami układu krążenia. Dokument przewiduje również modernizację przepisów dotyczących kontroli tytoniu, która ma zostać wprowadzona do 2027 roku. Nowe regulacje mają być ostrzejsze i bardziej dostosowane do współczesnych zagrożeń.
Planowane jest także stworzenie ogólnoeuropejskiego systemu klasyfikacji żywności przetworzonej. Ujednolicone oznakowanie produktów na półkach sklepowych ma pomóc konsumentom w podejmowaniu świadomych decyzji zakupowych. System będzie jasny, zrozumiały i widoczny na pierwszej stronie opakowania.
Ambicją Komisji Europejskiej jest zmniejszenie liczby zgonów z powodu chorób układu krążenia o 20% do 2035 roku. To cel wymierny, konkretny i realistyczny przy odpowiedniej współpracy państw członkowskich.
Co to oznacza dla ciebie
Jeśli twoje codzienne zakupy obejmują dużo gotowych przekąsek, słodyczy, chipsów czy słodzonych napojów, rachunki za żywność mogą lekko wzrosnąć. Wzrost nie będzie drastyczny, ale wystarczający, by zachęcić do zastanowienia się nad alternatywami.
Świeże warzywa, owoce, produkty naturalne i mało przetworzone nie zostaną objęte opłatą. Tym samym zdrowe zakupy staną się względnie tańsze w porównaniu do niezdrowych alternatyw. To właśnie taką zmianę proporcji chce osiągnąć Bruksela.
Dla rodzin z dziećmi może to oznaczać konieczność przemyślenia weekendowych słodyczy czy codziennych przekąsek. Z drugiej strony, programy finansowane z zebranych opłat mogą wspierać aktywność fizyczną i edukację żywieniową dzieci w szkołach.
Propozycja budzi kontrowersje
Przemysł spożywczy już wyraził sprzeciw wobec planów Komisji. Europejska organizacja FoodDrinkEurope określiła projekt jako koniec polityki opartej na nauce, argumentując, iż koncepcja żywności ultraprzetworzonej nie ma wystarczającego konsensusu naukowego.
Krytycy wskazują również na ryzyko, iż konsumenci mogą zastępować opodatkowane produkty innymi, równie niezdrowymi alternatywami. Historia zna przypadki, gdy po wprowadzeniu podatku od słodzonych napojów wzrosło spożycie mlecznych koktajli czy alkoholu.
Są jednak i głosy poparcia. Europejska Sieć Zdrowia Publicznego argumentuje, iż opodatkowanie produktów niezdrowych jest najbardziej efektywnym kosztowo narzędziem polityki zdrowotnej. Wskazują na sukces podatków od tytoniu i alkoholu jako dowód skuteczności fiskalnych instrumentów zdrowotnych.
Kiedy zmiany wejdą w życie
Formalną propozycję Komisja Europejska ma przedstawić w połowie grudnia 2025 roku. Rozpocznie się wtedy proces konsultacji z państwami członkowskimi i Parlamentem Europejskim, który może potrwać wiele miesięcy.
Jeśli projekt zostanie zatwierdzony, poszczególne kraje będą musiały wdrożyć nowe przepisy do swojego prawodawstwa krajowego. Proces ten zwykle zajmuje od roku do dwóch lat, więc realne zmiany na półkach sklepowych możemy zobaczyć najwcześniej w 2027 roku.
Wszystko zależy jednak od ostatecznego kształtu propozycji i gotowości państw członkowskich do jej przyjęcia. Historia pokazuje, iż projekty dotyczące żywności i zdrowia publicznego często rodzą długie debaty i kompromisy.












