Tuż przed świętami Bożego Narodzenia, port lotniczy Poznań-Ławica opublikował statystyki listopada 2023 roku. Jak się okazało, mimo iż był to pierwszy miesiąc lotów Ryanaira do Lizbony, to połączenie znalazło się w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych wśród pasażerów obsłużonych na poznańskim lotnisku. Zainteresowanie było widać już przy kupowaniu biletów oraz w samolotach, które niemal zawsze latały pełne.
Skąd taka popularność Lizbony?
Turystyczne miasto jak z pocztówki i klasyki turystyczne
Gdy mówi się o Lizbonie, w głowach większości ludzi pojawia się obrazek słonecznych, wybrukowanych uliczek, żółtego tramwaju kursującego po centrum, uśmiechniętych, zrelaksowanych ludzi i kawiarenek z pastel de nata. Będąc na miejscu można przekonać się, że… ten świat istnieje nie tylko na pocztówkach.
Czy najbardziej znane turystyczne miejsca rzeczywiście urzekają? Obojętnie czy ktoś przyjeżdża na krótki city-break czy też planuje dłuższy pobyt, swoje kroki kieruje do centrum. Baixa to najbardziej znana turystyczna część Lizbony. Turyści zwykle zaczynają zwiedzanie od Praça do Comércio ze słynnym kamiennym łukiem triumfalnym Arco da Rua Augusta, z którego można podziwiać panoramę miasta i rzekę Tag. Plac jest tak duży, iż choćby przy większej liczbie turystów nie jest zatłoczony, a to dopiero początek zwiedzania – większość kieruje potem swoje kroki na deptak Rua Augusta.
Czy centrum Lizbony jest… ciekawe? Jak najbardziej. Zarówno szersze deptaki z ozdobną kostką czy też wąskie, często wybrukowane uliczki, to miejsca, po których chętnie się spaceruje. Chwili odpoczynku można zaznać siadając nie tylko w typowych lokalach gastronomicznych, ale także przy kioskach z przekąskami słodkimi, słonymi, kawą czy innymi napojami. Kalorie można uzupełnić zajadając się bifaną. Wieczorami ulice są zapełnione turystami i mieszkańcami. Niemal na każdym rogu można spotkać artystów – grających, śpiewających lub tańczących, choć część lizbończyków uważa, iż jest ich choćby za dużo, ale trudno nie zauważyć, iż dodają uroku i klimatu lizbońskiemu centrum wieczorami.
Niemal obowiązkowa jest przejażdżka słynnymi lizbońskimi tramwajami czy windami, a już na pewno, koniecznie należy zrobić im zdjęcia – bez tego trudno wrócić z Lizbony.
Nawet najbardziej zatwardziali przeciwnicy „turystycznych klasyków” ulegną lizbońskiej atmosferze i z chęcią pospacerują się po centrum, podziwiając architekturę, zajadając pastel de nata i fotografując tramwaje lub siedząc nad brzegiem rzeki na Praça do Comércio. Miasto z pocztówki? Zdecydowanie.
Zrozumieć historię, czyli gdy muzea stają się przewodnikami
Choć licencjonowanych przewodników w Lizbonie nie brakuje, a na rynku i online dostępnych jest wiele w wersji pisanej, to nie da się ukryć, iż lizbońskie muzea w przystępny sposób pomagają poznaniakom (i nie tylko) odkryć ciekawą historię nie tylko regionu, ale i całej Portugalii. W polskich szkołach nie jest to temat dobrze opracowany. W jakim kontekście najczęściej mówi się o Portugalii? Wyprawy odkrywców i kolonializm. Tymczasem historia państwa jest bogata, interesująca i… pomaga w zrozumieniu tego, co się zwiedza.
Lisboa Story Centre to miejsce, które w ciekawy, często interaktywny sposób prezentuje różne zagadnienia związane z historią miasta, kulturą i tradycjami. To miejsce, które przyciąga uwagę zarówno dzieci jak i dorosłych. Zdecydowanie warto wybrać się tam w pierwszym dniu zwiedzania, by lepiej rozumieć miasto, jego topografię, architekturę, tradycje i mieszkańców. Mieści się przy Praça do Comércio, a więc w idealnym miejscu na rozpoczęcie turystycznej przygody.
Tuż obok można zajrzeć do… muzeum dorsza. To ryba, która ma specjalne miejsce w historii, kulturze i… na talerzach Portugalczyków. Choć ceny biletów mogą być dla poznaniaków nieco zbyt wysokie, to miejsce nietypowe, które można potraktować jako ciekawostkę. W środku czeka na odwiedzających atrakcja, która spodoba się zwłaszcza najmłodszym, czyli symulacja samotnych połowów rybaków, którzy musieli mierzyć się z żywiołem, jakim jest woda, a także niskimi temperaturami i ciemnością. Dla dorosłych ciekawostką są znane dzieła sztuki w wersji… rybnej.
By poznać historię samej Portugalii swoje kroki należy skierować do Royal Treasury Museum (Muzeum Skarbów Królewskich). Tam przedstawiona jest nie tylko cała historia portugalskiej monarchii, ale też imponujące skarby – od imponujących koron, insygniów władzy, diamentów i biżuterii po… zastawy królewskie. Całość zaprezentowana w interesujący sposób, w przyciemnianych pomieszczeniach, na czarnym tle.
Zielona oaza po drugiej stronie mostu
Most Vasco da Gamy nad rzeką Tag jest jednym z najdłuższych mostów w Europie, a bywa także… najdłuższym. Jak to możliwe? w tej chwili tytuł ten należy do mosty krymskiego, ale gdy ten jest uszkadzany podczas walk wojennych, Portugalczycy stają na najwyższym stopniu podium w tym zestawieniu. Most da Gamy ma ponad 17 km długości i jest jedną z najbardziej znanych budowli w Lizbonie.
Wystarczy jednak przejechać na druga stronę rzeki, by poznać zupełnie inne oblicze regionu. Miejski zgiełk i metropolijny charakter zamienia się w oazę zieleni w Alcochete i Rezerwacie Przyrody Ujście Tagu. Ten drugi ma powierzchnię ponad 140 km2 i jest jednym z 30 terenów objętych oficjalną ochroną w Portugalii.
Dlaczego warto tam pojechać? Ponieważ pozwala na ucieczkę o miejskiego zgiełku mimo iż w jego częściach przez cały czas dobrze widać Lizbonę. To tu jest idealna okazja, by pooglądać ptaki, podziwiać faunę i florę, a choćby spróbować kilku roślin pod czujnym okiem przewodnika, który z chęcią oprowadzi po terenie.
To także miejsce, by poznać miejsce wydobywania soli. Samouco Salinax Complex jest nie tylko miejscem życia ptaków, ale też zbierania soli z rzeki. Przewodnik wyjaśni cały system jej pozyskiwania, a choćby pozwoli spróbować swoich sił przy jej wybieraniu z wody.
Nie tylko miasto
Lizbona to nie tylko miasto, ale też region obejmujący południowo-zachodnią część Portugalii. Poznaniacy korzystają z bezpośredniego połączenia ze stolicą państwa, by zwiedzić też inne obszary państwa.
Miłośnicy historii, pałaców i architektury wybiorą się do Mafry, do największej rezydencji królewskiej w Portugalii i jednego z największych europejskich budynków wybudowanych w XVIII wieku.
Wielu wybierze się nad ocean. Ericeira to miejsce, które dobrze znane jest surferom na całym świecie. To tutaj można zobaczyć nie tylko interesujące wybrzeże, ale też wyjątkowo duże fale i podziwiać wyczyny tych, którzy mierzą się z nimi na deskach surfingowych.
Lubiący interesujące trasy i góry, a także miłośnicy… Disneya, wybiorą się do Sintry. Do jednego z najsłynniejszych zamków na szczycie góry prowadzą wąskie, kręte, ale jednocześnie bardzo urokliwe drogi górskie. Sama budowla nazywana jest europejską wersją „zamku Disneya”.
Trudno też wyobrazić sobie pobyt w Lizbonie bez wycieczki na koniec Europy, a dokładniej Cabo da Roca i najdalej wysuniętego na zachód punktu Europy. Wielu wybiera się tam w porze pozwalającej zobaczyć zachód słońca.
Warto też wybrać się do jednej z licznych winiarni. Portugalskie wina uznawane są za jedne z najlepszych na świecie, a winiarnie, te lokalne, to okazja nie tylko do podziwiania pięknych widoków, ale też zobaczenia procesu wytwarzania trunków i ich degustacji.
Kuchnia, czyli wszystko, co dobre, znajdziesz w Portugalii
Choć do najpopularniejszych kuchni świata zalicza się częściej sąsiadów Portugalii, czyli Hiszpanię, to nie da się ukryć, iż kuchni portugalskiej można się zakochać. Ryby, w tym wspomniany wcześniej dorsz, który, co ciekawe, nie jest łowiony w Portugalii, króluje w wielu tradycyjnych potrawach. Suszony, przechowywany w soli przez wiele miesięcy to tradycja lizbończyków, którą często ciężko zrozumieć nie tylko poznaniakom. Co jeszcze? W Lizbonie każdy znajdzie coś dla siebie – fani owoców morza i ryb będą zachwyceni widząc powszechnie dostępne i wcale nie tak drogie ośmiornice, kalmary, krewetki, mule czy inne przysmaki prosto z wody.
Portugalczycy doskonale wiedzą też, jak przygotować dobre mięso, więc choćby najbardziej wybredni nie będą mogli narzekać.
Co z zupami? Będąc na miejscu zdecydowanie warto spróbować zielonej zupy, która nie tylko rozgrzeje i napełni żołądek, ale też dostarczy cennych witamin i minerałów.
Deser? W zaledwie kilka godzin lotu z Poznania można spróbować klasyki – świeżych, portugalskich, oryginalnych pastel de nata. Małe ciastka, które podbijają serca ludzi z całej Europy, o których mówi niemal każdy poznaniak wracając z Portugalii, są na wyciągnięcie ręki. Lizbończycy oferują też szereg innych słodkości – mniej lub bardziej znanych, ale to właśnie pastel de nata są tymi najczęściej wybieranymi nie tylko przez turystów. Lot bezpośrednio do Poznania pozwala też na przywiezienie świeżych wypieków jeszcze tego samego dnia dla bliskich w Polsce.
Dlaczego poznaniacy tak chętnie latają do Lizbony?
Podróżni poznańskiego lotniska od lat domagali się połączenia ze stolicą Portugalii. W tym roku Ryanair w końcu zdecydował się na uruchomienie takich lotów i to dwa razy w tygodniu i gwałtownie przekonał się, iż zdecydowanie był to strzał w dziesiątkę. Skąd fenomen i tak duże zainteresowanie już w pierwszych tygodniach od uruchomienia połączenia?
Podróżni na Ławicy zapytani o powody, dla których wybrali Lizbonę, jako miejsce wycieczki podają zwykle: pogodę / klimat, architekturę i słynne turystyczne atrakcje, tanie bilety, rozkład lotów, jedzenie i chęć poznania nowego państwa.
Tanie bilety irlandzkiego przewoźnika to nie wszystko. Loty dwa razy w tygodniu pozwalają turystom na dogodne ułożenie wypadu – zarówno krótszego, na kilka dni, jak i tygodniowego. To z kolei pozwala poznać Lizbonę i jej okolice, a w przypadku dłuższego pobytu, podróże dalej po Portugalii. Wiele osób decyduje się na wynajem samochodu i zwiedzanie całego kraju.
Co jeszcze? To miejsce, które można zwiedzać o każdej porze roku. choćby deszczowe dni w listopadzie czy grudniu w Lizbonie nie odstraszają. Deszcz zwykle gwałtownie mija i można dalej zwiedzać. Oczywiście, bliżej oceanu można spodziewać się gorszej pogody jesienią czy zimą, ale poznaniaków wiatr czy opady nie odstraszają.
Lizbona to miasto przyjazne dla różnych grup wiekowych, a także zarówno dla grup znajomych jak i rodzin z dziećmi, choć z pewnością na uwadze trzeba mieć strome podejścia i bruk na niektórych uliczkach. Bez względu na wiek, warto zajrzeć też do lizbońskiego oceanarium.
Czy warto skorzystać z połączeń? Jak pokazują pasażerowie wypełnionych do ostatnich miejsc samolotów, zdecydowanie tak – zwłaszcza, gdy są realizowane prosto z Poznania. Czy dotychczasowy sukces połączenia Ryanair zaskakuje? Zdecydowanie nie i wiele wskazuje na to, iż połączenie będzie hitem także w kolejnych miesiącach.