Był, ale jakby go nie było i to się ciśnie po frekwencji, jaka zauważyłem podjeżdżając tam ze trzy razy w rożnych porach dnia. Piąty raz został zorganizowany na Ochocie i tym razem z najgorszym skutkiem. Kogo by nie zapytał to nie był zadowolony z efektów frekwencji. Może to ta pogoda wystraszyła potencjalnych klientów albo może zbyt mała liczba wystawionych atrakcji. Może i też powalające ceny, (choć zależy, dla kogo). Część Ochoty jest bardzo majętna, ale tacy nie będą wystawiać się na wiatr i deszcz i jeszcze za to płacić. Na frytki to oni wola pojechać na Starówkę do renomowanej restauracji z certyfikatem najjaśniejszej kucharki w Polsce. Tutaj oferuje się mniej wykwintne smaki jak sam wraz dla klasy średniej na dorobku z kredytami przekraczającymi możliwości przeciętnego śmiertelnika. Podejrzewam, iż na Wilanowie nie byłoby takiego problemu z frekwencją. Piszę ten artykuł podczas ciszy wyborczej, ale przypominam sobie dyskusję na Fb "Otwarta Ochota " gdzie można było