-podobno. E.Chodakowska tak często mawia.
Mieszko już jest (przybył po 21-szej), więc stado powoli mi się gromadzi! Dziś miałam baaardzo długi dzień, w całości (10 h) poza domem i padam na nos! I chociaż myślałam, iż co jak co, ale jedno dziecko w domu to nie problem to się myliłam. BO Liliana miała po szkole COŚ zjeść na mieście, ale rozwalił jej się ZNOWU telefon i to wszystko ZMIENIŁO! Gdyż utrata telefonu spowodowała, iż panna już na nic nie miała ochoty i wróciła do domu, gdzie do jedzenia nie było NIC. Telefon trzeba naprawić, bo ona bez niego w ogóle nie funkcjonuje, tak więc jutro czekają na nas NIE grzyby, ale wyprawa do serwisu. A panna po prostu robi TAK absurdalne kombinacje na komórce, iż żaden soft tego nie wytrzymuje. Tym razem miała włączyć do ładowania, ale zanim to zrobiła, postanowiła wyjść z trybu oszczędzania, bo nie wolno ładować telefonu gdy jest w trybie oszczędzania, bo bateria się szybciej zużywa (???). I w tym stanie baterii 2% ona zaczęła coś tam przełączać i telefonu nie można w tej chwili uruchomić.
<>><<>
Podczas szkolnej wycieczki młody był także na kręglach i w jakimś centrum edukacji przyrodniczej. W hotelu gdzie urzędował serwowali niezłe steki, Krupówki były nudne, a mijający ich po drodze w góry przybysze z Bliskiego Wschodu (w dorożkach) do nich machali. Pokój miał duży, w obiekcie była też sala kinowa, więc wczoraj po Dolinie Kościeliskiej oglądali film. Kilku chłopaków się pobiło, dziewczyny łaziły po pokojach, a kolega z którym dzielił pokój, ciągle chodził w samym majtkach. I ma młodzian zakwasy gigant!