Tak, zmieniłam jednak plany co do jednej z potraw. Kiedy zamykałam listę przepisów na bloga, nie wiedziałam, iż na święta przyjedzie mój brat, nie planowałam barszczu białego. Potem od słowa do słowa, pyk i mamy gościa, więc trzymamy się raczej tradycji. Pomyślałam, iż dobrze byłoby zrobić próbę generalną, bo z tego co pamiętam nigdy barszczu białego nie robiłam. Przepis na samą zupę mam już zapisany, więc póki co czas na zakwas.
Czym się różni zakwas na barszcz biały od zakwasu na żur? Jedynie rodzajem mąki. Do tego pierwszego potrzebujemy pełnoziarnistej mąki pszennej, do drugiego pełnoziarnistej mąki żytniej. To tak, o ile jeszcze ktoś miałby wątpliwości, bo czasami z takim jeszcze się spotykam.
Jeżeli chodzi o długość zakwaszania zakwasu trwa to około 5 dni. Można go trzymać 4, można 7. Pamiętajcie, iż czym dłużej zakwas pracuje, tym jest bardziej kwaśny. Mój dokładnie w dniu dzisiejszym ma 5 dni i chyba jest w punkt, zaczyna być kwaśny. Nie chcę przedobrzyć. Przedobrzyć lubię przy okazji żuru, więc zakwas na niego trzymam właśnie około tygodnia. Żur lubię bardzo kwaśny, barszcz już niekoniecznie.
Zakwas na barszcz biały właśnie wylądował w lodówce i poczeka sobie parę dni na zrobienie zupy. Zrobię ją może jeszcze w tym tygodniu, a może dopiero w przyszłym. Ewentualnie pojadę po bandzie i zupę zrobię dopiero przed przyjazdem mojego brata i wtedy próba generalna będzie już na królikach. Wyjdzie w praniu.
Parę dni temu szukałam przepisów na barszcz biały i ostatecznie zrobię go chyba według przepisu Ani Starmach. Poszperam może jeszcze w moich starych książkach kucharskich, tam na pewno też znajdę coś sensownego.
Na dziś tyle, zabieram się zaraz za koreczki z jajek przepiórczych. Jak wszystko pójdzie po mojej myśli, za parę dni przepis pojawi się na blogu. Zaglądajcie do mnie.
Składniki:
6 łyżek mąki pszennej (typ 2000)
700 ml ciepłej przegotowanej wody
3 ząbki czosnku
5 ziaren ziela angielskiego
3 ziarna pieprzu
2 liście laurowe
Do czystego i wyparzonego słoika (ja robiłam w większym i potem wszystko przelałam do litrowego) wlewamy wodę, wsypujemy mąkę i bardzo dokładnie mieszamy. Dodajemy obrane, zmiażdżone ząbki czosnku, liście laurowe, ziele angielskie i pieprz, znowu wszystko mieszamy. Słoik zakrywamy gazą i odstawiamy w ciepłe miejsce na minimum 4 dni. Czym dłużej się kisi taki zakwas, tym jest bardziej kwaśny. Ja mój trzymałam na blacie w kuchni 5 dni, dla mnie był w punkt.
Pamiętajcie, żeby taki zakwas codziennie przemieszać drewnianą łyżką.
Kiedy zakwas jest gotowy, wkładamy go do lodówki. Mój poczeka parę dni w lodówce, zanim dodam go do barszczu.
Podobne przepisy:
Zakwas na żur