Tak się złożyło, iż na starość zostałam sama. Nie z własnej woli, nie przez złośliwość losu – ale dlatego, iż moja synowa, tej, której kiedyś otworzyłam drzwi swojego domu, wyrzuciła mnie jak niepotrzebny grat. Teraz mieszkam w pochylonym, zaniedbanym domku w zapadłej wsi. Bez wodociągu, z piecem, który trzeba palić każdego ranka, z toaletą na […]