Wszystko zaczęło się od pomyłkowego SMS-a… i złamanego serca. Było drugiej nad ranem, a kuchnia Marianny Kowalskiej wydawała się smutniejsza niż kiedykolwiek. Jedna żarówka, zwisająca z sufitu, rzucała żółtawe światło na popękaną ceratę, stos brudnych naczyń i odrapane ściany. Na zewnątrz miasto spało, obojętne. Ale w środku mały Kacperek jej czteromiesięczny synek płakał tak rozpaczliwie, […]