Tata u nas w domu był odpowiedzialny za zbiory grzybów (wracał do domu z pełnymi wiadrami), a mama zajmowała się tzw. brudną robotą związaną z nimi: czyszczeniem grzybów ze ściółki, krojeniem i ich suszeniem. Ma to niemal we krwi, bo pochodzi z Kaszub, gdzie grzybów od zawsze było pod dostatkiem. Jak przygotować grzyby do suszenia, aby nie skończyło to się przykrą niespodzianką zamiast pysznego obiadu?