Dominika Gwit-Dunaszewska to aktorka, która zdobyła popularność dzięki swojej autentyczności i wyjątkowej energii. Jej charyzma zachwyciła widzów m.in. w filmie "Galerianki", a także w programie "Taniec z gwiazdami", gdzie pokazała dystans do siebie i pasję do tańca. Prywatnie spełnia się jako żona i mama, a jej życie wypełnia radość, którą chętnie dzieli się z innymi w mediach społecznościowych. Często podkreśla, jak wiele zawdzięcza rodzinie, która wspierała ją od samego początku, choć jak się okazało, jej pierwsze chwile życia nie należały do łatwych.
REKLAMA
Zobacz wideo Dygant zaskoczona tym, co zrobili pracownicy. "W jedną noc"
Dominika Gwit była wcześniakiem.
Urodziła się pięć tygodni przed terminem i ważyła zaledwie dwa kilogramy. Była wcześniakiem, którego życie od pierwszych chwil stało pod znakiem zapytania.
Było ze mną kiepsko, miałam dwa punkty w skali Apgar, ważyłam dwa kilogramy, byłam sina i w pierwszych chwilach po porodzie miałam bardzo słaby oddech.
- napisała w swojej książce, pt. "Moja droga do nowego życia". Była karmiona dożylnie, a lekarze nie ukrywali obaw o jej przyszłość. Miesiące spędzone w inkubatorze były dla rodziny czasem niepewności i nadziei. Przełom nastąpił, gdy zaczęła przyjmować normalny pokarm.
Lekarze byli zgodni, iż przeżyłam tylko dzięki temu, iż miałam... apetyt.
- wspomniała Gwit. Mama z euforią obserwowała, jak jej córka z apetytem pochłania kolejne posiłki i słodycze przywożone przez tatę. W autobiografii aktorka wspomina, iż była przekarmiana, ponieważ rodzina wierzyła, iż jej apetyt jest oznaką zdrowia. Przez pierwsze lata cieszyła się niepodzielną uwagą rodziców, dopóki na świecie nie pojawił się jej młodszy brat. – Miałam naprawdę szczęśliwe dzieciństwo, mam mnóstwo cudownych wspomnień z tamtego okresu. Wiem, iż to zasługa rodziców, tego, jak mnie wychowali – wyznała w rozmowie z "Galą". Z mamą łączy ją szczególna więź. Określa ją swoją najbliższą przyjaciółką i powierniczką.
Dlaczego Dominika Gwit przytyła? Po ogromnej metamorfozie aktorkę dopadł efekt jojo
Aktorka od lat otwarcie mówi o swoich zmaganiach z wagą, które towarzyszą jej przez sporą część życia. W pewnym momencie postanowiła schudnąć i przeszła spektakularną metamorfozę. Zgubiła aż 50 kilogramów. Osiągnęła to dzięki rygorystycznej diecie i intensywnym treningom, jednak utrzymanie efektów okazało się trudniejsze, niż zakładała. Powrót do dawnej wagi nie był dla niej łatwy, gdyż musiała zmierzyć się z krytyką, presją społeczną i własnymi emocjami.
Zobacz też: "Mama na obrotach" przeszła metamorfozę. Zdradziła, jak udało jej się schudnąć. "Hejt mam głęboko"
Dominika nie ukrywa, iż doświadczenia te nauczyły ją ważnej lekcji. Zamiast skupiać się na liczbach, postanowiła zaakceptować swoje ciało takim, jakie jest. Stała się jedną z ambasadorek ruchu ciałopozytywności w Polsce, promując przesłanie, iż zdrowie i szczęście nie mają jednego, uniwersalnego rozmiaru. W swoich wypowiedziach podkreśla, iż najważniejsze jest wsłuchiwanie się w potrzeby własnego organizmu i dbanie o siebie na swoich zasadach. W końcu życie nie kończy się na dietach, a prawdziwe piękno tkwi w szacunku do siebie. - Przytyłam, wróciłam do siebie, zaczęłam się uśmiechać, zaczęłam śpiewać, zaczęłam żyć i spojrzałam na siebie w lustrze i powiedziałam: Kocham cię dziewczyno i zawsze będę cię kochać, niezależnie od tego, jak wyglądasz, gdzie jesteś, jakie decyzje podejmujesz, jaki rozmiar sukienki nosisz, to jest nieważne. Ty jesteś ważna - wyznała aktorka w rozmowie z Magdą Mołek. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu. Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.