Granie w kampanii ma ten urok, iż rozwój gangu czy drużyny po bitwie jest równie interesujący jak sama gra. Elementy RPG gry, polegający na rozwoju członków gangu jak i rozwój ekonomiczny są satysfakcjonujące ale wymagają też sporego zapasu różnie wyekwipowanych modeli. O ile nie zdarzy się coś katastrofalnego, po każdej grze mamy możliwość a to rozwinąć umiejętności czy statystyki postaci, a do dokupić komuś ekwipunek. Oznacza to, iż do gry potrzeba więcej niż minimalną liczbę modeli, bo ta sama postać zaczynająca kampanię z pistoletem i nożem, już po jednej czy dwóch grach, biega z jakiś Venom Caster czy web gun.
Wydawca oczywiście przygotował graczy do rozwoju gangów poprzez wydawanie dla wszystkich skrojonych na miarę pudełek z dodatkowym ekwipunkiem i uzbrojeniem. Po kilku latach od wydania moich Nomadów, i oni mają niedługo dostać swoje. Do tego czasu nie wystawię Venom Caster (to broń unikalna dla gangu i nie ma jej na ramkach pierwszego pudełka), natomiast dzięki uprzejmości kolegi, który podzielił się swoimi zapasami broni (od dziewczyn z klanu Esrher) będę miał na następną grę miotacz sieci. Web gun.
Poza dużą liczną cięć i łączeń dłoni, przedramion i ramion, konwersja była dość prosta. Elementy pasowały do siebie skalą doskonale, co oznacza, ze były malutkie. Widać dziewczyny z gangu Esher i żyjących na pustyniach nomadów łączy drobna budowa ciała. Bonusem było to, iż to mój pierwszy leworęczny model w gangu!
Ciało do konwersji wybrałem z tych bardziej dynamicznych, dodatkowo wsadzając je na jakiś kanister, żeby jeszcze podkreślić ruch. Z uzyskanej pozy jestem bardzo zadowolony. Niewielkie szpary tu i tam wypełniłem wikolem.
Model pomalowałem jak poprzednie. Speedpaint + drybrush lub baza, wash i rozjaśnienia. Czyli moje ulubione połączenie ostatnio, oszczędzające sporo czasu. Małe gry wymagają niewielkiej pracy, więc satysfakcja z zakończenia każdego etapu pracy nad gangiem jest na wyciągnięcie ręki. Szybki kop motywacyjny do pracy nad kolejnymi zadaniami!



