Usiłowanie zabójstwa w Nysie miało miejsce pod koniec marca w jednym z mieszkań przy ul. Zwycięstwa. 54-letni Tadeusz B. sięgnął po nóż i zadał kilka ciosów w brzuch oraz klatkę piersiową koledze. Pokrzywdzony trafił do szpitala i przeżył.
Usiłowanie zabójstwa w Nysie. Dwa ciosy, dwa noże
Tadeusz B., który jest oskarżony w tej sprawie nie miał stałego miejsca zamieszkania, dlatego często „koczował” u swoich kolegów. Tego dnia, alkoholu było zdecydowanie za dużo, co przyznał przed sądem.
– 29 marca, w mieszkaniu przy ul. Zwycięstwa, zadał Zbigniewowi G. dwukrotnie ciosy nożem w klatkę piersiową i brzuch. Spowodował obrażenia ciała, w tym uszkodzenie przepony, wątroby i żołądka. Zarzucanego czynu dopuścił się w warunkach recydywy. W tym samym czasie, groził kolegom pozbawieniem życia w przypadku powiadomienia policji – słyszymy w akcie oskarżenia.
Oskarżony przyznał się do popełnienia obu przestępstw. Dodał, iż oba noże były jego własnością. – Jeden był do warzyw, drugi do mięsa – mówił.
W toku postępowania przygotowawczego, Tadeusz B. zeznał, iż sam zaprosił Zbigniewa G. na wódkę. Alkohol pili jeszcze z dwójką kolegów. – W sumie wypiliśmy 2,7 litra wódki, a piliśmy po równo – dodał.
Zaatakował „przyjaciela”, ale nic nie pamięta
Pod wieczór 29 marca, mężczyźni mieli w organizmach po kilka promili. Oskarżony przyznał, iż po dużej dawce alkoholu traci kontrolę nad swoim zachowaniem.
– Pamiętam iż nagle Zbyszek się zerwał z łóżka. Nie pamiętam choćby kiedy i w jaki sposób ugodziłem go nożem. Jest mi przykro iż to zrobiłem. Poprosiłem żeby ktoś wezwał pogotowie i uciekłem. Przed zdarzeniem siedziałem z Mirkiem na wersalce, koło kuchni. Chodzę po mieście z maczetą w plecaku bo zbieram drewno w lesie. Zabrałem ze sobą dwa noże, to moje noże jeden do mięsa drugi do warzyw. Wcześniej je umyłem – usłyszeliśmy.
⁃ Mówiłem iż nie miałem zamiaru nikogo skrzywdzić, ale przyznaje się do winy bo to były moje noże i na pewno wina leży po mojej stronie. Na pewno nie chciałem go zabić, nie wiem dlaczego wziąłem te noże. Żeby dojść prawdy sam poddałem się wizji lokalnej, aby sobie przypomnieć co tam się wydarzyło. Pamiętam iż wstałem z kanapy, ale nie pamiętam tego jak do niego podszedłem czy go ugodziłem.
Usiłowanie zabójstwa jest przestępstwem zagrożonym karą nie krótszą niż 8 lat, 25 lat, albo karą dożywotniego więzienia.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania














