Był nihilistą do szpiku kości. Nie zależało mu na uznaniu, a bardziej niż sławę cenił sobie honor i dążenie do prawdy, twierdząc, iż bez nich wszelka popularność nie ma absolutnie żadnej wartości. I chociaż utożsamiano go z pesymizmem, pokazał nam, iż życie jest warte przeżycia – oczywiście pod warunkiem, iż zrobimy to na własnych zasadach, a także... odetniemy się od toksycznego perfekcjonizmu.