Mówią, iż na starość każdy zbiera to, co zasiał. Jedni – miłość i ciepło od bliskich, drudzy – tylko przeciąg od drzwi zatrzaskiwanych przed nosem. Mojej teściowej, Danucie Stanisławównie, nigdy nie można było nazwać ciepłą kobietą. Zawsze trzymała się z godnością, surowo, jakby wszyscy wokół byli jej coś winni. Zwłaszcza jedyny syn. I już na […]