Jak wskazuje serwis „Goniec”, Rafał Trzaskowski nie może liczyć na taryfę ulgową ze strony TV Republika. Dziennikarze stacji regularnie atakują kandydata Koalicji Obywatelskiej i z niego kpią. Nie inaczej było w środowym wydaniu programu „Przyjaciele Republiki”. Tym razem „przyczepiono się” do zachowania Trzaskowskiego wobec żony. Widzowie aż łapali się za głowy.
TV Republika kpi z Rafała Trzaskowskiego
Po tym, jak Rafał Trzaskowski dwukrotnie nie pojawił się na debacie organizowanej przez TV Republikę, stacja nieustannie go atakuje. Nie da się ukryć, iż w ostatnich dniach to właśnie Trzaskowski jest jednym z najgorętszych tematów w stacji Sakiewicza.
Kpin z Trzaskowskiego nie zabrakło także w środowym wydaniu programu „Przyjaciele Republiki”. Sławomir Jastrzębowski, Emilia Wierzbicki i Karol Gnat pochylili się nad nagraniem z wiecu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, który odbywał się w Świdnicy.
Na spotkaniu z wyborcami Trzaskowskiemu towarzyszyła żona Małgorzata. Po chwili kandydat na prezydenta delikatnie wyprosił małżonkę ze sceny, co nie umknęło uwadze dziennikarzy Republiki.
Republika kpi z Rafała Trzaskowskiego
„Powiem wam, iż my się tutaj śmiejemy, ale to jest naprawdę straszne” – skomentowała gest Rafała Trzaskowskiego prowadząca program Emilia Wierzbicki. Na tym dziennikarze Republiki nie poprzestali. Choć wcześniej stwierdzili, iż nie będą udzielać rad Trzaskowskiemu, bo za te trzeba zapłacić, w końcu doszli do wniosku, iż nieodpłatnie udzielą kilku rad kandydatowi KO.
Karol Gnat stwierdził, iż jeżeli KO chce mieć szanse na wygraną, powinno zamienić Rafała Trzaskowskiego na Małgorzatę Kidawę- Błońską. Z kolei Wierzbicki zasugerowała, iż prezydent Warszawy powinien nagrać spot, w którym „jak to on stoi przy kuchni i gotuje, a pani Małgorzata siedzi z kawusią”
Gnat zażartował, iż Trzaskowski mógłby smażyć rekina, co było czytelnym nawiązaniem do odczytanego przez Krzysztofa Stanowskiego fragmentu książki o Trzaskowskim. „Ale nikt tam nie będzie widział, co gotuje, bo on będzie stał plecami. A przecież jest taki silny, iż on całą tę kuchenkę tak obejmie, iż tylko garnek będzie widać” – drwiła dalej prowadząca.
Co o tym sądzicie?