Pokazali cztery najbardziej "syfskie" miejsca w kuchni. "Masakra"

kobieta.gazeta.pl 1 tydzień temu
Nasze kuchnie kryją w sobie wiele skarbów. Zdecydowanie nie należą do nich te miejsca, które aż roją się od kurzu, zaschniętego tłuszczu i bakterii. Chyba każdy, kto gotuje na co dzień, ma takie "trupy w szafie" - choć nie zawsze jest tego świadom. To się może dzisiaj zmienić.
W kuchni gotujemy i jemy - to pomieszczenie bywa centrum życia rodzinnego. Nic więc dziwnego, iż często się w niej brudzi. O niektórych miejscach jednak wyjątkowo często zapominamy. W jednym z materiałów na Instagramie wymienili je kucharka Jagna Niedzielska i biotechnolog Dawid Polak.


REKLAMA


Zobacz wideo Nie wyrzucaj fusów od kawy. Zobacz, do czego mogą ci się przydać


Cztery najbardziej "syfskie" miejsca w kuchni
W nagraniu wymienili cztery najbardziej "syfskie" [pisownia oryginalna - przyp. red.] miejsca w kuchni. Na pierwszym miejscu znalazł się odpływ. Choć o zlew potrafimy dbać naprawdę porządnie, odpływ bywa nieraz zapominany. A to właśnie w nim zalegają resztki jedzenia i tłuszcz, który oblepia rury. Przez to aż prosimy się o zatkanie zlewu, a przy okazji niezbyt przyjemne zapachy. W końcu jest tam wilgotno i ciemno. - To idealne środowisko dla bakterii - mówi Jagna Niedzielska.
- Kolejna rzecz to gąbka lub ścierka, której używacie w kuchni. Pamiętajcie, żeby regularnie je wymieniać - doradza z kolei Dawid Polak. Tu ponownie pojawia się kwestia zalegających we włóknach resztek jedzenia i niemal stałej wilgotności. Dlatego po użyciu należy je porządnie wycisnąć i pozostawić do wyschnięcia. Najlepiej też wymieniać je raz w tygodniu. A jak się okazuje, dla niektórych to wspaniała, odświeżająca chwila:
Wczoraj był ten piękny dzień wymiany gąbki - mój ulubiony! To chyba starość
- zaśmiała się jedna z internautek.
Gdy podamy kolejną pozycję, która znalazła się na liście najbrudniejszych miejsc w kuchni, w waszej głowie prawdopodobnie wybrzmi: "ha, faktycznie!". Mało kto bowiem zwraca uwagę na czystość materiałowych toreb na zakupy. A one... - Zbierają brud z autobusu, z samochodu, ze szkoły, z zakupów. Regularnie je pierzcie, bo na pewno tego ostatnio nie robiliście - mówi kucharka.


Na końcu zestawienia nie mogło zabraknąć przyborów, które niemalże jak gąbka chłoną bakterie i tworzą idealne warunki do ich rozwoju. - Drewniane deski do krojenia. Gdy kroicie warzywa, owoce czy mięso, to wszystko zbiera się w tych porowatościach - zauważa biotechnolog. - Myjcie deski! - doradza na koniec. Jednak samo przejechanie gąbką z płynem nie zawsze wystarcza.
Jak myć drewniane deski?
Płyn do mycia naczyń i ciepła woda poradzą sobie z większością zabrudzeń. Po solidnym wyszorowaniu gąbką deskę należy porządnie osuszyć i pozostawić w pozycji pionowej do całkowitego odparowania wody. Zdarza się jednak, iż kroimy coś aromatycznego, np. cebulę albo czosnek. W takiej sytuacji lepiej użyć mocniejszego mydła, a niektórzy deskę nacierają dodatkowo solą, sodą lub sokiem z cytryny. Po tych czynnościach wszystko należy porządnie zmyć i osuszyć powierzchnię.


By uniknąć nasiąkania wodą i tym samym przedłużyć trwałość deski, dobrze raz w miesiącu ją zaolejować. Oleje spożywcze jednak mogą jełczeć i brzydko pachnieć. Najlepiej sprawdzą się specjalne oleje mineralne do desek, które możemy kupić już za kilkanaście złotych. Pamiętajmy też, by desek nie trzymać długo w wodzie, a więc i nie myć w zmywarce - to prosta droga do ich wymiany.
Na niechlubnej liście także piekarnik i okap. "Masakra"
Internauci wzbogacili listę autorów o kolejne pozycje. Wśród nich znalazły się m.in. okolice misek zwierząt, piekarniki, palniki w kuchenkach gazowych, plastikowe deski do krojenia, uszczelki lodówki czy ranty i spody mebli kuchennych. Co jeszcze wymienili?


Okap masakra. Co tydzień go myję i co tydzień masakra.
Zdecydowanie na szafkach wiszących - a tam kurz z czasów, gdy wiara w idealny porządek jeszcze tliła się w narodzie
A wy, jak często zmieniacie gąbkę do mycia naczyń? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału