Nieapetyczna prawda. Co przechodzi prosto z patelni na twoje jedzenie?

kobieta.gazeta.pl 20 godzin temu
Na sklepowych półkach roi się od patelni z obietnicami zdrowia i czystości: "nietoksyczna", "bez PFAS", "ekologiczna". Brzmi to uspokajająco, ale rzeczywistość może być znacznie mniej apetyczna. Coraz więcej dowodów wskazuje, iż część z tych "zdrowych" produktów wcale nie jest tak niewinna, jak sugerują reklamy. To, co miało chronić przed toksynami, często ukrywa je pod ładną etykietą.
Hasło "nietoksyczne naczynia kuchenne" stało się jednym z najgorętszych trendów w branży kulinarnej. Producenci prześcigają się w zapewnieniach o czystości swoich powłok, a konsumenci płacą więcej, ufając, iż kupują coś bezpiecznego. Problem w tym, iż nikt nie kontroluje, co tak naprawdę kryje się za tymi hasłami. New York Times ujawnia, iż coraz częściej eksperci mówią wprost o kolejnym chwycie marketingowym mający przykryć chemiczną rzeczywistość. Skandale, pozwy i coraz głośniejsze ostrzeżenia naukowców pokazują, iż kuchenny spokój może być tylko pozorny.


REKLAMA


Zobacz wideo Co jest numerem jeden w polskiej kuchni? [SONDA]


Nietoksyczne czy tylko zgrabnie nazwane. Głośne pozwy ujawniają kulisy branży
W Stanach Zjednoczonych konsumenci pozwali jedną z popularnych firm produkujących naczynia kuchenne, twierdząc, iż ich "nietoksyczne" patelnie zawierały substancje znane z powłok teflonowych. Sprawa zakończyła się wielomilionową ugodą, choć producent nie przyznał się do winy. To wydarzenie wywołało falę pytań o prawdziwe znaczenie określenia "bezpieczne dla zdrowia". Eksperci zauważają, iż nie ma jasnych zasad określających, co można nazwać "nietoksycznym". Każdy producent interpretuje to po swojemu, co prowadzi do chaosu i nadużyć. Dla klientów to sygnał, iż choćby najbardziej eleganckie opakowanie może kryć coś, czego woleliby nie mieć w swojej kuchni.
Teflon i "wieczne chemikalia" wciąż w użyciu. Toksyczna przeszłość wraca jak bumerang
PFAS, czyli tzw. "wieczne chemikalia", to grupa związków, które nie rozkładają się w środowisku. Ich ślady znaleziono w wodzie pitnej, glebie, a choćby w organizmach ludzi i zwierząt. Niektóre z tych substancji powiązano z nowotworami, zaburzeniami hormonalnymi i chorobami wątroby. Choć część z nich została już zakazana, wiele wciąż jest używanych w powłokach nieprzywierających. Teflon, niegdyś symbol wygody w kuchni, dziś wzbudza niepokój. Przy zbyt wysokiej temperaturze może wydzielać opary powodujące objawy podobne do grypy. W ostatnich latach odnotowano setki takich przypadków. Wystarczy przegrzać pustą patelnię lub porysować jej powierzchnię, by z pozornie neutralnego naczynia zrobić źródło trucizny.


Etykieta "nietoksyczny" nie ma mocy prawnej. Prawo nie nadąża za reklamą
W teorii napis "bez PFAS" powinien oznaczać brak tych substancji, w praktyce jednak nikt tego nie kontroluje. Nie istnieje jedna globalna definicja, a różne kraje stosują odmienne normy. W efekcie to, co w Europie uznano by za toksyczne, w Stanach Zjednoczonych może być legalne i wciąż trafiać na rynek. Sytuacja ta działa też w drugą stronę, gdzie wykluczone ze sprzedaży produkty zalewają nasz rynek. Większość producentów zleca testy zewnętrznym laboratoriom, które badają próbki pod kątem kilku najczęściej występujących związków. Problem w tym, iż zidentyfikowano ich już tysiące, a tylko część jest objęta kontrolą. Wszystko to jest więc chwytem reklamowym, który ma uspokoić klientów, a nie dowodem bezpieczeństwa.


Prawdziwie bezpieczna kuchnia jest cięższa i droższa. Ale przynajmniej nie truje
Rosnące wątpliwości sprawiają, iż coraz więcej osób wraca do tradycyjnych materiałów. Żeliwo, stal nierdzewna i pełna ceramika uznawane są za najbezpieczniejsze, bo nie zawierają powłok o nieznanym składzie. Takie naczynia są cięższe i droższe, ale potrafią przetrwać dziesięciolecia, a nie kilka sezonów. Specjaliści zalecają unikanie rozgrzewania pustych patelni i mycie ich manualnie. jeżeli powierzchnia zaczyna się łuszczyć lub matowieć, lepiej wymienić naczynie. Świadome wybory w kuchni to nie tylko kwestia smaku, ale też zdrowia. W końcu gotowanie nie powinno wymagać zaufania do marketingu, ale do faktów.
Idź do oryginalnego materiału