Tomasz Jakubiak od kilku dni jest w szpitalu w Atenach, gdzie przechodzi intensywne leczenie po nagłym pogorszeniu stanu zdrowia. Konieczne było także zorganizowanie kolejnej zbiórki. "Nie jest to fake!" - zapewniał ostatnio Jakubiak, a na pomoc ponownie ruszyli znajomi z branży. W trudnych chwilach kucharz zawsze może liczyć na wsparcie bliskich i przyjaciół, w tym Michela Morana. Teraz juror "MasterChefa" ponownie wypowiedział się na temat sytuacji 41-latka.
REKLAMA
Zobacz wideo Michel Moran zwrócił się do Tomasza Jakubiaka. Wszystko podczas charytatywnej kolacji
Michel Moran w poruszających słowach dopinguje Tomasza Jakubiaka. "Wszyscy wierzymy..."
Jakubiak w jednym z ostatnich nagrań na Instagramie przyznał, iż sytuacja finansowa zaczyna go przerastać i otwarcie poprosił fanów o wsparcie. Jego wiadomość nie przeszła bez echa. Juror "MasterChefa" jak zawsze mógł liczyć na przyjaciół z branży. Do akcji włączyła się m.in. Dorota Szelągowska, która zachęciła wszystkich do pomocy. Chwilę po apelu projektantki w mediach społecznościowych Michela Morana pojawiła się podobna prośba. "Kochani. W imieniu Tomka, Anastazji i bąbla. Proszę was wszystkich o pomoc dla Tomka!" - napisał Moran. To jednak nie było jego ostatnie słowo w sprawie. Teraz restaurator ponownie zwrócił się do fanów - już nie tylko z prośbą o wsparcie finansowe, ale także duchowe.
Ta choroba ma to do siebie, iż bywają słabsze i lepsze momenty. Ja widząc jego siłę, też wierzę, iż będzie dobrze. On jest dobrej myśli i my mamy też dobre myśli. Apeluję więc, by wszyscy wysyłali mu tylko dobre myśli i energię, tak jak my robimy to z przyjaciółmi
- powiedział Moran w rozmowie z Fakt.pl. "Wszyscy czekamy na Tomka" - podsumował.
Tomasz Jakubiak przebywa w Grecji. Jego stan się pogorszył
Tomasz Jakubiak walczy w tej chwili z poważnymi komplikacjami, w tym z wodą w płucach. Kucharz jest w Grecji, gdzie kontynuuje leczenie w jednej z ateńskich klinik. W nagraniu, które opublikował, wyjaśnił, iż jego choroba przybrała nieoczekiwany obrót i zmusiła go do natychmiastowego wyjazdu na dalsze leczenie. Z powodu problemów z płucami musiał zrezygnować z lotu i przebyć aż dwa i pół tysiąca kilometrów karetką. - Jakby tego było mało, to jeszcze mam wodę w płucach, więc w ostatniej chwili musiałem zrezygnować z samolotu i pojechać karetką dwa i pół tys. km. Nikt dalej za bardzo nie wie, o co chodzi z moją chorobą - mówił na ostatnim nagraniu. Czytaj więcej: Nowe informacje o stanie zdrowia Jakubiaka. "Nagrywam ten filmik, bo..."