Moja przyjaciółka Marta w wieku 50 lat wygląda bardzo dobrze, jest zadbaną kobietą, wszyscy uważają, iż miała dużo szczęścia z urodą. Całe swoje pieniądze wydaje na ubrania i salony piękności. Pewnego razu przyjaciółka powiedziała mi, iż zamierza wyjść za mąż i zaprosiła jednego mężczyznę do siebie

przytulnosc.pl 2 miesięcy temu

Wiele osób uważa, iż 50 lat to wiek, w którym kobieta zaczyna żyć wymarzonym życiem lub poświęca się swoim wnukom i dorosłym dzieciom. Ale moja przyjaciółka Marta wybrała dla siebie pierwszą opcję, ponieważ nie ma dzieci ani rodziny.

Niektórzy ludzie myślą, iż moja przyjaciółka Marta miała szczęście, bo w wieku 50 lat wygląda bardzo pięknie, zadbanie, ogólnie świetnie i dużo młodziej niż na swój wiek. Chociaż jesteśmy rówieśniczkami, ona jest prawdziwą pięknością.

Główna różnica polega na tym, iż Marta w takim wieku zna już wszystkie niespodzianki losu i nie oczekuje od nikogo czegoś niemożliwego i niesamowitego.

Jednak mimo wszystko bardzo mi jej szkoda, bo przyjaciółka w poszukiwaniu swojego szczęścia w wieku 50 lat nie myśli o tym, iż niedługo będzie musiała przejść na emeryturę, przez cały czas szuka mężczyzny swoich marzeń, ale w tym zawsze jej się nie udaje.

Marta nigdy się nie poddaje i dalej szuka swojego towarzysza życia, warto jednak zauważyć, iż już nie liczy na znalezienie księcia z bajki, stała się bardziej realistyczna.

Niedawno Marta zadzwoniła do mnie i powiedziała, iż wreszcie spotkała swoją drugą połówkę, dobrego mężczyznę.

Nie powiem, iż mnie to zdziwiło, bo często mi to mówiła, już nie raz przygotowywała się do ślubu, ale niestety nigdy nie układało jej się w życiu osobistym.

– Całą godzinę ten mężczyzna siedział w moim biurze – opowiadała mi Marta. – Jest inteligentny, wspaniały. Już rozmawialiśmy i spotykaliśmy się, to dobra, troskliwa i wrażliwa osoba. Tym razem zaprosiłam go do siebie.

Nie zdążyłam doradzić Marcie, aby nie zapraszała go do siebie do domu, bo gwałtownie odłożyła telefon, była właśnie w pracy.

Następnego dnia przyjaciółka mnie zaskoczyła. Powiedziała, iż rozczarowała się tym mężczyzną. Zaskoczyła mnie wcześnie rano następnego dnia.

Jedno, o czym jeszcze chciałabym wspomnieć, to fakt, iż Marta nie dba o wystrój swojego mieszkania. W kuchni ma stary stół, krzesła, kuchenkę, lodówkę i wiadro na śmieci pod białym emaliowanym zlewem, które prawdopodobnie jest starsze od samej Marty. Na ścianach wiszą zdarte i wyblakłe tapety. Taka jest też jej pokój.

Całe swoje pieniądze Marta wydaje na swój wygląd – ubrania, kosmetyki i biżuterię.

Przyjaciółka lubi też smacznie zjeść, ale nie zawsze gotuje sama, często kupuje jedzenie w sklepie lub zamawia gotowe do domu.

Ten mężczyzna był tak zaskoczony i rozczarowany taką sytuacją w małym mieszkaniu Marty, iż szczerze powiedział: „Czy w tym mieszkaniu kiedykolwiek był remont?”

A moja przyjaciółka, zdezorientowana, nie znalazła nic lepszego niż powiedzieć, iż jeżeli mu się nie podoba, to niech wraca do siebie do domu.

– Teraz nie ma dobrych mężczyzn – mówiła mi Marta. – choćby ten starszy już mężczyzna, w jego wieku powinien myśleć o duszy, szukać kogoś, kto poda mu szklankę wody na starość, a jemu potrzebne są piękne mieszkania z księżniczkami.

– Najbardziej irytujące jest to, iż nie był zaskoczony ani smutny, kiedy wskazałam mu drzwi – powiedziała smutno Marta. – A ja to brałam kąpiel przez dwie godziny, robiłam maseczkę, piękną fryzurę – wszystko na marne.

– Lepiej byś położyła nowe tapety i ugotowała ziemniaki – powiedziałam, wiedząc, iż przyjaciółka się na mnie nie obrazi, zawsze mówię jej wszystko prosto.

Tłumaczę przyjaciółce, iż mężczyźni w tym wieku chcą już przytulnego domu, gospodarczej żony, która dobrze gotuje, a wygląd i fryzura nie są dla nich najważniejsze. A nie modelkę w starym mieszkaniu, gdzie nie ma ani przytulności, ani porządku. Czyż nie tak?

Idź do oryginalnego materiału