Młoda panna młoda codziennie zmieniała prześcieradła aż pewnego dnia teściowa nie weszła do jej pokoju i nie dokonała szokującego odkrycia ujawniając sekret, który mógł złamać serce każdej matce.
Mój syn, Lucas, był żonaty z Heleną zaledwie kilka dni. Ich ślub w Batangas był skromny, ale pełen śmiechu, łez i szczerych obietnic.
Helena wydawała się idealną synową: delikatną, pełną szacunku, zawsze uśmiechniętą i troskliwą wobec każdego członka rodziny. choćby sąsiedzi i krewni byli nią zachwyceni.
Mamy szczęście, iż mamy taką wspaniałą synową mówiłam dumnie znajomym na targu.
Lecz po kilku dniach zaczęłam zauważać coś dziwnego
**Tajemnica prześcieradeł**
Każdego ranka Helena wieszała prześcieradła i koce na dworze, by wyschły na słońcu. Czasem zmieniała je choćby dwa razy dziennie.
Pewnego dnia zapytałam:
Powiedz, kochanie, dlaczego codziennie zmieniasz prześcieradła?
Odparła z łagodnym uśmiechem:
Jestem wrażliwa na kurz, mamo. Lepiej mi się śpi, gdy wszystko jest świeże i czyste.
Lecz coś było nie tak. Wszystkie prześcieradła były nowe, starannie wybrane na ślub, i pachniały delikatnie. Nikt w rodzinie nie miał alergii.
Stopniowo w mojej głowie pojawiały się wątpliwości musiało być coś więcej
**Szokujące odkrycie**
Pewnego ranka, gdy szykowałam się na targ, przechodziłam obok jej pokoju i poczułam dziwny zapach.
Gdy otworzyłam drzwi, serce zaczęło mi walić. Podeszłam do łóżka i powoli uniosłam prześcieradło
Niemal upadłam.
Prześcieradło było pokryte niepokojącymi, gęstymi, ciemnymi plamami.
W panice otworzyłam szuflady i znalazłam rolki bandaży, butelkę środka dezynfekującego oraz starannie złożone ubrania, ukryte z premedytacją.
**Prawda Heleny**
Zbiegłam na dół i chwyciłam ją za nadgarstek:
Wyjaśnij! Co się dzieje? Dlaczego to ukrywałaś?
Najpierw milczała, drżąc, z oczami pełnymi łez. Potem padła w moje ramiona, szlochając.
Mamo Lucas ma zaawansowaną białaczkę. Lekarze dają mu kilka miesięcy. Pobraliśmy się w pośpiechu, bo nie chciałam zostawić go samego. Chciałam być przy nim choćby jeżeli czasu jest tak mało.
Mój świat się zawalił.
Mój syn chłopiec, którego wychowałam i kochałam ukrywał ten sekret, by mnie chronić.
Helena cierpiała w milczeniu, bym ja nie pękła.
**Oddanie matki**
Tej nocy nie zmrużyłam oka. Leżałam, myśląc o bólu Lucasa i cichej poświęceniu Heleny.
Następnego dnia kupiłam nowe prześcieradła i pomogłam jej uprać stare. Codziennie wstawałam wcześnie, by być przy nich.
Pewnego ranka, gdy razem zmieniałyśmy prześcieradło, przytuliłam ją:
Dziękuję, Heleno za miłość, którą dajesz mojemu synowi. Za to, iż zostałaś. Za twój wybór, mimo iż wiesz, iż go stracisz.
Trzy miesiące później Lucas zmarł we śnie. Helena trzymała go za rękę, szeptając Kocham cię do ostatniego tchu.
Bez bólu, bez walki. Tylko spokój. I delikatny uśmiech na jego twarzy.
Od tamtego dnia Helena nigdy nie odeszła.
Nie wróciła do rodziców.
**Nigdy więcej nie wyszła za mąż.**
Została ze mną, pomagając prowadzić nasz mały sklep spożywczy.
Stała się jak moja własna córka.
Dziś, gdy ludzie pytają:
Dlaczego Helena wciąż z tobą mieszka?
Uśmiecham się i odpowiadam:
Bo nie była tylko żoną mojego syna stała się też moją córką. I ten dom zawsze będzie jej.