„Lubelski Węgiel” na talerzu? Stadionowa kiełbasa w Łęcznej pod ostrzałem krytyki po meczu z Polonią

lle24.pl 1 tydzień temu

Stadion Górnika Łęczna stał się niedawno areną nie tylko piłkarskich emocji, ale i gastronomicznej kontrowersji.

Kibice gości, którzy przyjechali na mecz z Polonią Warszawa (31.10.2025), ostro skrytykowali jakość cateringu, a zdjęcie spalonej kiełbasy obiegło internet, wywołując lawinę komentarzy i żartów o lokalnym przemyśle węglowym.

Temat podgrzewania atmosfery na trybunach zszedł na drugi plan, kiedy w popularnej grupie facebookowej „Gięta stadionowa” pojawiła się recenzja posiłku z sektora gości w Łęcznej. Autor posta, mimo wcześniejszych pozytywnych opinii o łęczyńskim cateringu, tym razem nie zostawił suchej nitki na serwowanej kiełbasie.

20 złotych za węgiel

Zgodnie z recenzją, za stadionową kiełbasę i bułkę fani zapłacili 20 złotych. Niestety, wrażenia smakowe nie szły w parze z ceną.

„Gięta mocno spalona, zjadliwa, ale jednak trochę za długo leżała. Bułka świeża, obsługa miła. Cena 20 złotych. Ogólna ocena 5/10,” – czytamy w poście.

Do recenzji dołączono zdjęcie, które gwałtownie stało się hitem internetu. Widać na nim kiełbasę, która w dużej części jest całkowicie zwęglona i czarna, podaną na papierowym talerzyku z musztardą i keczupem.

Komentarze pod postem mnożyły się w zastraszającym tempie, a kibice nie szczędzili ironii i lokalnych odniesień.

„Ta kiełbasa wygląda jakby z wierzchu była zwęglona, a w środku jak surowa,” stwierdził jeden z komentujących. Inny fan, Kacper Szulecki, nawiązał bezpośrednio do regionu, nazywając specjał: „Sztandarowa kiełbasa ‘Lubelski Węgiel’. Czego innego się spodziewać na Górniku?”

Niejednolity poziom usług

Krytyka dotyczyła nie tylko kiełbasy spalonej, ale i ogólnej jakości cateringu w sektorze gości. Jeden z użytkowników, Heniek Zbyszek Wiercipięta, zamieścił zdjęcie z innej wizyty w Łęcznej, pokazując kiełbasę, która była z kolei blada i niepieczona, podsumowując: „sektor gości w Łęcznej jak do tej pory pozostawił na mnie najgorsze wrażenie.”

Wielu kibiców uznało, iż 20 złotych za tak potraktowany produkt jest ceną zdecydowanie wygórowaną, zwłaszcza że, jak sugerowali niektórzy, bułka mogła pochodzić z popularnej sieci dyskontów.

Nie obyło się również bez utarczek słownych między kibicami miejscowymi a przyjezdnymi. Część lokalnych komentatorów sugerowała, iż goście z Warszawy są zbyt wymagający lub powinni płacić znacznie więcej, co jednak nie zmienia faktu, iż jakość serwowanego jedzenia jest elementem wizerunku klubu.

Inny uczestnik spotkania miał zdecydowanie lepsze doświadczenia z łęczyńskim gastro na stadionie:

Gięta smakowo w porządku. Niestety, z bemara, ledwie ciepła. Moja była przyzwoicie wypieczona, kolega narzekał, iż przypalona.
Sama gięta dobrej jakości, nie jakaś marketówka. Bułka swieża. W zestawie ketchup i musztarda. Ocena 7/10

Pierogi ruskie, niestety jakieś markeciaki. Akceptowalne w smaku, niestety chłodne. 6/10 Plus – sprawna obsługa.”

Reputacja na talerzu

Mimo iż catering stadionowy rzadko bywa mistrzostwem kuchni, jest istotnym elementem doświadczenia kibica i wizytówką obiektu. Wysokie ceny i niska jakość, potwierdzona tak wyraźnym zdjęciem, rzucają cień na standardy obsługi na stadionie Górnika Łęczna.

Apel kibiców jest jasny: jeżeli za stadionowe jedzenie trzeba płacić 20 złotych, oczekują, iż kiełbasa będzie faktycznie grillowana, a nie „zwęglona, ale jednak zjadliwa”. Zarządcy stadionu i operatorzy cateringu powinni potraktować tę internetową burzę jako sygnał alarmowy i szansę na szybką poprawę jakości serwowanych dań. W końcu mecze to święto, a nikt nie chce go spędzać na leczeniu niestrawności, ani na jedzeniu węgla zamiast „giętej”.

Foto: Gięta Stadionowa

Idź do oryginalnego materiału