Nazywam się Bartosz Kowalski i mieszkam w Sandomierzu, gdzie Wisła odbija szare niebo województwa świętokrzyskiego. Nigdy nie uważałem się za świętego. Owszem, mogłem ustąpić miejsca w autobusie, pomóc starszej pani z siatkami, przeleć kilka złotych na cele charytatywne – ale to wszystko. Każdy z nas ma granicę, której rzadko przekracza, linię, gdzie kończy się nasza […]