Jej mąż wziął antykoncepcję na siebie. "Nie musicie się martwić o dzieciorobów"

gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Cumberland/shutterstock


Decyzja o poddaniu się wazektomii, czyli przecięciu i podwiązaniu nasieniowodów, budzi skrajne emocje. Jedni ze zgrozą pukają się w głowę, inni podziwiają za odwagę, jeszcze inni euforycznie gratulują i po cichu zazdroszczą. A mogą, bo o wazektomi mówi się coraz częściej i coraz głośniej.
Mężczyźni wciąż się martwią, iż wazektomia pozbawia ich męskości. Większość z nich nie wie choćby jak ten zabieg przebiega, boją się bólu i późniejszych problemów w życiu seksualnym. Tymczasem wazektomia trwa pół godziny, potem przez dobę nie można pić alkoholu i przez dzień lub dwa kilkumilimetrowe ranki lekko ciągną. kilka w porównaniu z niedogodnościami, jakich doświadcza kobieta, gdy to na jej barkach spoczywa ciężar antykoncepcji.
REKLAMA


Zobacz wideo Takich imion nie możesz nadać dziecku w Polsce


Jej mąż poddał się wazektomii
Anna Nurzyńska to aktywna w mediach społecznościowych mama pięciorga dzieci. Na Instagramie prowadzi konto, gdzie regularnie publikuje nagrania, w których pokazuje, jak wygląda życie z tak liczną gromadką pociech. Ostatnio opublikowała post, w którym poruszyła kontrowersyjny temat i jednocześnie przyznała, z jakimi komentarzami spotyka się w sieci. Napisała: "Nie musicie się martwić o dzieciorobów, bo mój mąż przeszedł zabieg wazektomii". Dodała też: "Niektórzy mi pisali, iż to temat tabu. I nie powinnam takich tematów poruszać. A ja uważam, iż wszystko, co ludzkie nie jest nam obce. Nie lubię brać zbędnych leków. I jestem wdzięczna Piotrowi, iż wziął antykoncepcję na siebie".


Wazektomia w Polsce jest legalna
Chociaż wciąż budzi wiele kontrowersji, wazektomia, jako metoda antykoncepcji jest w Polsce legalna. Inaczej sprawa wygląda z zabiegiem podwiązania u kobiety jajowodów, bo to jest nielegalne. Między innymi dlatego, iż o ile pierwsze jest odwracalne, to drugie już nie. Coraz więcej ludzi mówi głośno o wazektomii, kobiety przyznają wprost, iż są wdzięczne swoim partnerom, którzy się jej poddali. - Dlaczego ciężar całej antykoncepcji ma być zrzucony na barki kobiet. Nie dość, iż jesteśmy w ciąży, rodzimy dzieci, karmimy je piersią, to jeszcze kobieto krzyżyk na drogę ogarnij, żeby dzieci nie mieć. Choć rynek farmaceutyczny ciągle udoskonala swoje produkty, to jednak nie są to preparaty, które pozostają bez wpływu na organizm kobiety - mówi w rozmowie z eDziecko Milena, mama dwojga dzieci w wieku przedszkolnym (nazwisko do wiadomości redakcji).
Wazektomia traktowana jest jako rodzaj antykoncepcji przeznaczony dla mężczyzn. Zdjęcie ilustracyjne Gorodenkoff/shutterstock
Wazektomia męża poprawiła jej jakość życia
- Pomijając względy medyczne, to my musimy pamiętać, żeby tabletki na recepty odnawiać, założyć ring we właściwym terminie, nie spóźnić się z przyklejeniem plastra, nie zatruć się po przyjęciu pigułki. To też my jesteśmy beneficjentkami tego arcyprzyjemnego zabiegu, wkładania i wyjmowania spirali - dodaje Milena. Kobieta przyznaje, iż gdy jej mąż zdecydował się na wazektomię, znacząco poprawił się jej komfort życia, nie musi już stosować antykoncepcji i to dla niej wielka ulga.


Spytana o to, co jeżeli jednak będą chcieli mieć więcej dzieci odpowiada: - Ten temat oczywiście gruntowanie przemyśleliśmy. I nie, nie chcemy, ani ja, ani on. Ani ze mną, ani choćby z hipotetyczną nową miłością, która nagle by się pojawiła w jego życiu. Z drugiej strony akurat ten zabieg jest odwracalny, można znów zostać ojcem, więc podobnych dyskusji mogłoby równie dobrze nie być.
"Mój mąż nie chce się zgodzić"
- Nie mogę przyjmować hormonalnej antykoncepcji ze względu na problemy zdrowotne. Bardzo chciałabym, żeby mój mąż poddał się wazektomii, ale niestety w jego przypadku pokutują tradycyjne wychowanie i wtłaczane mu przez otoczenie stereotypy. Nie chce się zgodzić. Gdyby podwiązanie jajników stało się w Polsce legalne, byłabym pierwszą osobą, która poddałaby się temu zabiegowi - mówi w rozmowie z eDziecko Marta (nazwisko do wiadomości redakcji). - Mamy dwoje dzieci i nie planujemy więcej. Zresztą jesteśmy już w takim wieku, iż prędzej moglibyśmy spodziewać się wnuków - żartuje. Kobieta dodaje, iż nie rozumie, dlaczego w XXI wieku decyzję, żeby nie mieć dzieci, trudniej zrealizować niż tę, żeby je mieć.
Idź do oryginalnego materiału