James Randi: kompilacja wtop osób rzekomo posiadających zdolności paranormalne
James Randi: Czy ludzie dokładnie pamiętają, co dzieje się podczas seansu? Naszym dzisiejszym gościem jest Rob Beale. Panie Beale, jesteś zadowolonym klientem pani Maureen, jak rozumiem. Nie tak dawno temu przeprowadziła z panem seans i jak rozumiem, jest pan zadowolony z wyników.
– Tak.
JR: Kilka prostych pytań, jeżeli mogę. Po pierwsze, jak długo trwał seans?
– Około pół godziny.
JR: Około pół godziny Ile imion podała ci w ciągu tych 30 minut?
– Kilka [6].
JR:
Kilka. Czy wszystkie się zgadzały?
– Nie wszystkie, ale każde z nich brzmiało blisko podobnie, jak Moreen, Doreen itd.
JR: Byłeś na tyle uprzejmy, iż przekazałeś nam nagranie na taśmie seansu przeprowadzonego z tobą przez Maureen Flynn. Podczas seansu Maureen Flynn podała ci następujące imiona, zarejestrowane na nagraniu w posiadaniu naszego jury.
Alan, Alfred, Alice, Bill, Charlie, Colin, Connie, David, Derek, Eileen, Ellen, Flory, Frank, Fred, George, Jim, Joe, John, Karen, Catherine, Kevin, Lillian, Lisa, Lynn, Mark, Mary, May, Micheal, Rob, Shirley, Sydney, Stanley, Sid i Steve. To trzydzieści siedem imion i zapytała cię również, czy kojarzysz jakąkolwiek osobę o imieniu zaczynającym się na literę N lub L i takowej nie kojarzyłeś. Z tych imion potwierdziłeś dziewięć, z tych trzydziestu siedmiu imion, które zostały wymienione. Imiona osób z kategorii takich jak syn, lokator, brat, bratanek i adoptowany bratanek, dziadek, kolega z pracy, kuzyn i pies sąsiada.
– To zostało wyrwane z kontekstu.
JR: Przepraszam?
– Wyrwane z kontekstu.
JR:
Mam w ręku transkrypcję tego nagrania. Proszę bardzo to kopia dla pana do wglądu. Wszystkie trzydzieści siedem imion zostało wyszczególnione.
– Można analizować sobie cokolwiek, przeanalizować całą Encyklopedię Britannica, ale pan Beale jest tutaj z nami ponieważ czuje, iż to, co zostało zapisane na tym nagraniu, miało dla niego całkowity sens.
JC: Przywitajmy Uriego Gellera.
JR: Johnny sam wcielał się w rolę magika i nie mógł ukryć swego sceptycyzmu.
Poproszono mnie, bym pomógł zapobiec próbom oszustwa.
JC: Miło cię widzieć
UG: Miło mi również. To mnie przeraża.
JC: Przeraża? Zebraliśmy tutaj kilka rzeczy…
JR: Poradziłem, by przygotowali własne rekwizyty i nie pozwolić Gellerowi ani jego współpracownikom wejść z nimi w kontakt.
LC: Jeden z naszych pracowników przygotował kilka rysunków, które zostały zapieczętowane w kopercie i chciałbym, kiedy poczujesz się gotowy, by spróbować się w naszym małym eksperymencie na początek?
UG: Kiedy będę gotowy?
JC: Jasne.
UG: Zaczniemy eliminować te, które są bez wody.
JC: Bez dotykania.
UG: Jaki on jest podejrzliwy. Utrudniasz mi pracę.
JC: To nie jest moim zamiarem, naprawdę.
UG: Tylko patrz. W porządku, pozwól mi chwilę odpocząć.
JC: W porządku.
UG: Wiesz, jestem zaskoczony, bo przed programem, twój producent przeczytał mi listę czterdziestu pytań, które planujesz mi zadać.
JC: Nie ma problemu, mogę cię o różne rzeczy spytać, jeżeli chcesz.
UG: To wymaga czasu.
JC: Wracamy na antenę. Uri twierdzisz, iż nie czujesz się dziś w pełni sił? Nie czuję mocy. Nie przez cały wieczór, ale w tej chwili czuję, iż wywiera się na mnie presję.
JC: Wcale nie naciskam na ciebie, naprawdę.
UG: Każesz mi spróbować z tym rekwizytami.
JC: Myślałem, iż właśnie na tym polega… Nie, nie staram się kwestionować twoich zdolności…
Narrator: James przewrócił stronę książki telefonicznej bez dotykania jej. Twierdzisz, iż dokonałeś tego dzięki zdolności paranormalnych.
– Tak.
N: Teraz jesteś gotowy, aby ponownie zademonstrować swoje zdolności, rozgrzałeś się i jesteś gotowy, zgadza się, James? Świetnie. James, jesteś gotowy zapłacić mu dziesięć tysięcy dolarów jeżeli będzie w stanie przewrócić stronę książki telefonicznej przy pewnych okolicznościach kontrolnych.
JR: Zgadza się.
N: Ma pan ze sobą dziesięć tysięcy dolarów, prawda, panie Randi?
JR: Owszem. Otóż mam tutaj ze sobą drobinki białego plastiku, które przy wystarczającym podmuchu powietrza pokażą w sposób definitywny, jak sądzę czy to właśnie ruch powietrza jest metodą tutaj zastosowaną. jeżeli nie pozwoli to jasno uchwycić różnicy pomiędzy faktycznymi zdolnościami parapsychologicznymi a prostym podmuchem powietrza, to z pewnością bardzo interesujące będzie zobaczyć, jak przebiegnie nasz eksperyment.
N: James?
– Jestem gotowy. Ile razy muszę to powtórzyć? Raz?
N: Ile stron?
JC: Jedna strona, jedna próba.
– Styropian wraz z oświetleniem generują statyczną elektryczność, która skleja kartki. Widzisz? Kartka jest ściągana w dół zamiast się przewrócić.
N: W porządku. O co zatem prosisz, byśmy zmienili, o co byś poprosił pana Randiego, aby pozwolił mi czy tobie zmienić?
– Aby zamienić książkę na coś lżejszego albo coś, co nie będzie generować ładunku elektrycznego.
N: Masz na myśli umieszczenie wokół jakiegoś innego materiału?
– Czegoś, co nie jest styropianem. Styropian generuje elektryczność statyczną i to oświetlenie właśnie go podgrzewa.
N: Panie Randi, czy ma posiada pan coś innego, co można umieścić wokół książki telefonicznej?
JR: Słyszałem pańską wątpliwość, ale ta jest bezzasadna, gdyż opiera się na założeniu, które nie jest prawdziwe. Styropian w żaden sposób nie wytwarza elektryczności statycznej. Pan Hydrick demonstrując sklejające się strony nie wykazał tego w sposób mnie zadowalający. Być może to dobry moment, by zapytać jury o opinię. Nie jestem naukowcem, więc nie posiadam niezbędnych kwalifikacji.
N: Opinia naszego jury?
– Jakakolwiek obecna elektryczność statyczna w styropianie nie wpłynie w żaden sposób na ruch kartek ani na przyleganie kartek do siebie. Taka jest moja opinia.
– Dodałbym, iż jeżeli rzeczywiście mamy tu do czynienia ze zdolnościami paranormalnymi, nie widzę powodu, dla którego miałoby to mieć jakieś znaczenie.
N: Dobrze. Panie Randi, czy pozwoli pan, bym przewróciło kilka stron w tę i z powrotem?
JR: Proszę bardzo.
N: James, chwycę jedną, dwie… Czy to ci pomoże?
– Elektryczność statyczną wciąż będzie obecna z powodu styropianu.
N: Otóż sędziowie są zdania, iż styropian nie generuje statycznej ładunku na tyle, by stanowiło to problem. Zatem zgodnie z ustalonymi regułami, zdaje się, iż powinieneś chociaż podjąć próbę przewrócenia strony książki dzięki swoich paranormalnych zdolności, James.
– Okej.
N: Nic z tego?
Zatem jesteś gotów przyznać, iż powinniśmy zakończyć demonstrację?
– To nie jest jakaś sztuczka magiczna. Nie mogę ot tak po prostu i już. Muszę zacząć od czegoś mniejszego, przejść do czegoś większego, by zbudować w sobie moc. To nie jest żadna sztuczka, to wymaga… To jest moc, moc umysłowa. Uzgodnione warunki zostały spełnione.
JR: Bob, mój krótki komentarz jest taki, iż robiłem setki takich testów z setkami osób, które twierdzą, iż posiadają moce psychiczne i szczerze mówiąc, za każdym razem wygląda to podobnie. Gdy stosuję prosty, nieskomplikowany protokół testowy w odpowiednich warunkach kontrolnych, osoby te owe moce psychiczne zdają się tracić, jeżeli w ogóle kiedykolwiek takowe posiadały.
JR: Zgodziłeś się spróbować zlokalizować kawałek próbki cynku, takiej jak ta tutaj, która jest ukryta pod jednym z siedmiu pudełek, które widzisz za nami, zgadza się?
– Tak, zgadza się.
JR: Zatem na początek pokaż nam, jak działa twoja różdżka radiestezyjna na tej próbce cynku, po czym ukryjemy tę próbkę, pod pudełkiem w taki sposób, by odpowiadał warunkom testowym.
– Dobrze, James. Otóż różdżka ta działa w następujący sposób. Kiedy przybliżam ją do rudy, nie wiem, czy to dobrze widać, ale gdy przykładam tę białą końcówkę ta lekko porusza się na boki, a gdy ją cofnę, to ruch ten ustaje. Przybliżam… Odsuwam i ruch ustaje. Aby wzmocnić ten ruch celowo wprowadzam różdżkę w ruch pionowy, po czym przykładam ją do rudy i w wyniku otrzymujemy ruch kulisty, który łatwiej jest dostrzec. Gdy odsunę różdżkę, ruch ten ustaje. Zamykam oczy, przystawiam różdżkę, czuję, jak się porusza. Ruch ustaje.
JR: Cóż za bardzo dramatyczna demonstracja. Teraz poproszę cię o próbę zlokalizowania próbki tej samej rudy cynku, która jest ukryta pod jednym z pudełek za naszymi plecami. jeżeli mamy do czynienia wyłącznie z przypadkiem, masz szansę jeden na siedem znalezienia próbki przy pierwszej próbie. W przypadku losowego zgadywania spodziewalibyśmy się, iż znajdziesz próbkę przy trzeciej lub czwartej próbie. Powodzenia Clive.
– Dziękuję, James. Na początek pudełko numer jeden. Ruch ku górze. Nie pod tym. Wróćmy do tego jeszcze. Spróbuję jeszcze raz, by się upewnić. Dobrze James, sprawdź pudełko numer siedem.
JR: W porządku, spójrzmy pod pudełko numer siedem. choćby ja nie wiem, które pudełko kryje próbkę cynku. Wygląda na to, iż tutaj jej nie ma. Clive, czy chciałbyś spróbować jeszcze raz?
– Spróbujmy numer cztery.
JR: Numer cztery
– Nie.
JR: Cóż, to może kolejna próba?
– Spróbujmy numer dwa.
JR: Zatem spójrzmy pod pudełko numer dwa. Oto i pudełku numer dwa. Trzecia próba i proszę, oto nasza próbka rudy cynku. Cóż, Clive, czy mogę ci poprosić do siebie?
– Oczywiście.
JR: Jak powiedziałem, gdyby wyłącznie zdać się szczęście, znajdziesz próbkę za trzecim lub czwartym podejściem. Udało ci się to przy trzeciej próbie, zatem twój wynik niestety nie jest lepszy od losowego zgadywania. Niemniej dziękuję ci za przybycie.
JR: Dziś przekonany się, czy James jest w stanie dostrzec aurę przez przeszkody. By to ustalić, uzgodniliśmy wspólnie przeprowadzić następujący eksperyment. Czy mogę cię prosić do siebie, James? Teraz ujawnimy naszej publiczności w studiu pięciu ochotników ukrytych za ekranem. Każdy z nich kryje się kolejno za literą A, B, C, D i E. James, poproszę cię, byś powiedział, czy jesteś w stanie dostrzec aury tych osób ukrytych za ekranem?
– Owszem.
JR: Potrafisz? Teraz poproszę losową osobę, by wyszła zza ekranu. Mam tu w kieszeni listę imion ochotników. John wyjdź proszę zza ekranu. James, czy przez cały czas widzisz jego aurę wokół jego ciała?
– Tak.
JR: A za którą literą John stał?
– Literą C.
JR: C? John, mogę cię prosić byś stanął na pozycji C? James, jeśli, jak twierdzisz, potrafisz dostrzec aurę zza przeszkody, John stoi teraz w tym samym miejscu, tyle iż przed ekranem, zgadza się?
– Tak.
JR: Teraz poproszę Helen, by wyszła zza ekranu. Helen, proszę wyjdź zza ekranu. James, pod którą literą stała Helen?
– Literą D. Zatem Helen, proszę stań na pozycji D. Teraz poproszę Andrew o wyjście zza ekranu. Andrew to nasza trzecia osoba ukryta za ekranem Oto i Andrew. Pozostały trzy miejsca do wyboru, jak uważasz, pod którą literą stał?
– Pod literą A.
JR: Andrew, stań proszę na pozycji oznaczonej literą A. Poproszę teraz Boba, by wyszedł zza ekranu. Pozostały tylko dwie możliwości. Która litera? B czy E?
– Litera E.
JR: Poproszę cię o zajęcie pozycji E. I w końcu poproszę Danny’ego o wyjście zza ekranu. Oczywiście James nie musi wybierać litery, zatem Danny, proszę stań na pozycji B, jeżeli się nie mylę. Jeszcze przed chwilą te pięć osób stało za ekranem. James, jeżeli udało ci się podać poprawna kolejność, istnieje duża szansa, iż potrafisz rozpoznać aurę osób za ekranem, ponieważ masz mniej niż jeden procent szans na poprawne zidentyfikowanie wszystkich pięciu osób zdając się na losowe zgadywanie. Rachunek prawdopodobieństwa każe nam oczekiwać, iż losowo powinieneś być w stanie zgadnąć jedną osobę poprawnie. Zobaczmy, czy James uzyska wynik lepszy od losowego. Teraz poproszę te pięć osób by wyjawili nam swoje pierwotne pozycje pokazując nam wnętrze swoich kapeluszów. Proszę bardzo, oraz E. Tak więc udzieliłeś dwóch poprawnych odpowiedzi. Zatem James, poprawnie zgadłeś dwie osoby i chylę kapelusza za podjęcie się tej próby. Teraz poproszę naszych ochotników na powrót na swoje pierwotne pozycje. Zajmijcie swoje adekwatne pozycje, trzy osoby zamienią się miejscami. Wynik jest nieco lepszy od losowego. Wygląda na to, iż tym razem coś poszło nie tak. Jakie może być tego wytłumaczenie, James?
– Cóż, jest całkiem możliwe, iż to był pierwszy raz, kiedy próbowałem tego w takich warunkach i całkiem możliwe, iż to właśnie dlatego, iż zgodziłem się wziąć w tym udział.
JR: Rozumiem, ale powiedziałeś, iż potrafisz rozpoznać ich zza ekranu?
– Owszem, potrafię.
JR: Dziękuję ci serdecznie James za twój udział.
JR: Podczas gdy Popoff wydawał się posiadać boskie moce,
– Alice Gould? Czy jest z nami Alice Gould?
JR: Znał ich imiona,
– Powstań, Alice, a także dolegliwości, które przyszli wyleczyć.
– Bóg właśnie dotyka twojej chorej tarczycy. Bóg dotyka twoich nerwów, Bóg dotyka twoich oczu, podnieś ręce, przygotuj się.
JR: Znał też szczegóły z ich życia osobistego.
– Mam dobre wieści od Charlesa. Powiem ci, iż czeka go miejsce w Niebie dzięki twoim modlitwom, twojej wierze. Oto nadchodzi, kompletne uzdrowienie! Jezus, chwalmy jego imię teraz, teraz! Teraz, teraz! Amen! Chwalmy Pana!
JR: Podejrzewałam, iż rewelacje Popoffa miały inną niż boska proweniencję. Skaner radiowy, który zabraliśmy ze sobą, wskazał źródło jak najbardziej przyziemne.
– Hej Petey, słyszysz mnie? jeżeli nie, to masz problem.
JR: Popoff otrzymywał instrukcje od swojej żony dzięki bezprzewodowej słuchawki.
– John?
– Dearlie Johnson.
JR: Jego żona zasięgała informacji z kart uczestnictwa wypełniane przez wiernych przed programem.
– Chce pozbyć się chodzika.
– Chcesz pozbyć się tego chodzika, siostro. Chwałą Panu, od jak dawna już masz?
– Jakieś trzy lata.
– Trzy lata?
– Mieszka pod numer 6027 na Ten Street.
– Mieszkanie 6027 na Ten Street? Zgadza się?
– Tak.
– Cierpi na reumatyzm.
– Czas wypalić ten reumatyzm prosto z twojego ciała! Zrób kilka kroków, by diabeł się wściekł. Alleluja! Właśnie tak, przejdź się kawałek. Chodź ze mną. Chwała Bogu, ona już nie będzie potrzebować tego chodzika, Bóg daję jej nową siłę, wypala z jej ciała reumatyzm! Idź dalej. Alleluja!
Udało nam się zorganizować kolejną transmisję Krucjaty Cudów w programie “The Tonight Show”, ale tym razem zdalne podpowiedzi mogli widzowie usłyszeć.
W roku 1987 Peter Popoff ogłosił bankructwo.
Zobacz na: Bitwa o Twój Umysł: techniki prania mózgu stosowane w społeczeństwie – Dick Sutphen
Uczniowie Pawłowa jako cyrkowi poskramiacze – Gwałcenie Umysłu | Joost Meerloo
Pragnienie posiadania mistrza | Psychologia totalitaryzmu – Mattias Desmet
James Randi: kompilacja wtop osób rzekomo posiadających zdolności paranormalne
https://rumble.com/v6rqe2b-james-randi.html