Jak działania PR-owe sprzedały opinii publicznej wojnę w Zatoce Perskiej

wybudzeni.com 2 dni temu

Jak działania PR-owe sprzedały opinii publicznej wojnę w Zatoce Perskiej

Fragment książki „Toxic Sludge Is Good For You [Toksyczny Szlam jest dla Ciebie dobry]”, rozdział 10

„Gdybym chciał kłamać lub gdybyśmy chcieli kłamać, gdybyśmy chcieli przesadzić, nie wykorzystałbym do tego mojej córki. Mógłbym z łatwością kupić innych ludzi, by to zrobili.” – Saud Nasir al-Sabah, ambasador Kuwejtu w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

Matka Wszystkich Klientów

2 sierpnia 1990 roku wojska irackie pod wodzą Saddama Husajna najechały na bogaty w ropę Kuwejt. Husajn, wcześniej sojusznik USA, zabił w latach 1980-1988 około 150.000 Irańczyków i 13.000 własnych obywateli. Mimo protestów grup praw człowieka, administracje Reagana i Busha traktowały go jako cennego sprzymierzeńca przeciw Iranowi. 25 lipca – tydzień przed inwazją – ambasador USA April Glaspie współczuła Husajnowi z powodu „taniego i niesprawiedliwego” reportażu ABC i wyraziła nadzieję na jego występ w mediach, który „pomógłby objaśnić Irak Amerykanom”.[69]

Niefortunne słowa April Glaspie mogły utwierdzić dyktatora w przekonaniu, iż Waszyngton przymknie oko na „aneksję” sąsiedniego królestwa. Inwazja na Kuwejt przekroczyła jednak granicę, której administracja Busha nie mogła tolerować. Tym razem stawką była ropa, a nie tylko gazowanie kurdyjskich uchodźców.

Z moralnego punktu widzenia Kuwejt nie wyglądał na kraj wart obrony, choćby przed potworem jak Husajn. To małe, ale bajecznie bogate państwo było niepodległe od zaledwie ćwierć wieku, gdy w 1986 roku rządząca rodzina al-Sabah wzmocniła swoją dyktatorską władzę nad „czarnym złotem”, rozwiązując symboliczną Radę Narodową i koncentrując całą władzę w rękach Emira. Wtedy, jak i teraz, kuwejcka oligarchia brutalnie tłumiła ruch demokratyczny, zastraszała i cenzurowała dziennikarzy oraz zatrudniała zdesperowanych cudzoziemców do większości prac fizycznych w warunkach bliskich niewolnictwu. Młodzi, bogaci mężczyźni z klasy rządzącej Kuwejtu byli znani jako rozpuszczeni imprezowicze w miastach uniwersyteckich i stolicach od Kairu po Waszyngton.[70]

W przeciwieństwie do Grenady i Panamy, Irak miał znaczną armię, której nie można było pokonać w ciągu tygodnia walk. W odróżnieniu od sandinistów w Nikaragui, Husajn był za daleko od USA, za bogaty w ropę i zbyt doświadczony w rządzeniu przez propagandę i terror, by obalić go metodami wojny psychologicznej. Wojna o wypchnięcie armii irackiej z Kuwejtu kosztowałaby miliardy dolarów i wymagała bezprecedensowej mobilizacji militarnej USA. Amerykanie byli niechętni wysyłaniu swoich młodych na zagraniczne bitwy. Przekonanie ich do wojny na Bliskim Wschodzie nie byłoby łatwe. Bush musiał przekonać, iż były sojusznik Saddam Husajn uosabia zło, a naftowe księstwo Kuwejtu to młoda demokracja. Jak administracja Busha mogła zbudować poparcie dla „wyzwolenia” kraju tak sprzecznego z wartościami demokratycznymi? Jak sprawić, by wojna wydawała się szlachetna i konieczna, a nie chciwym chwytem za tanią ropę?

„Gdy zacznie się wojna, reporterzy zaczną pytać, dlaczego amerykańscy żołnierze giną za szejków bogatych w ropę” – ostrzegał Hal Steward, emerytowany oficer armii zajmujący się PR-em. „Wojsko USA musi gwałtownie opracować plan PR-owy, który dostarczy odpowiedzi akceptowalne dla opinii publicznej.”[71]

Steward nie musiał się martwić. Plan PR już istniał, niemal w całości opłacony przez samych „bogatych szejków”.

Pakowanie Emira

Kongresmen Jimmy Hayes z Luizjany, konserwatywny demokrata popierający wojnę w Zatoce, oszacował, iż rząd Kuwejtu finansował choćby 20 firm PR-owych, prawnych i lobbingowych w kampanii mobilizującej opinię publiczną USA i siłę przeciw Husajnowi. Wśród nich Rendon Group otrzymywała 100.000 dolarów miesięcznie za pracę medialną, a Neill & Co. 50.000 dolarów za lobbing w Kongresie. Sam Zakhem, były ambasador USA w Bahrajnie, przekazał 7,7 miliona dolarów na reklamę i lobbing przez grupy frontowe, jak „Coalition for Americans at Risk” i „Freedom Task Force”. Koalicja, działająca od lat 80. jako przykrywka dla kontrrewolucjonistów w Nikaragui, przygotowywała reklamy w TV i prasie oraz zapewniała 50 mówców na wiece prowojenne.[73]

Hill & Knowlton, największa wówczas firma PR na świecie, była mózgiem kampanii kuwejckiej. Jej działania stanowiły największą kampanię finansowaną z zagranicy, mającą manipulować opinią publiczną USA. Prawo (Foreign Agents Registration Act) powinno ujawnić tę propagandę, ale Departament Sprawiedliwości nie egzekwował go. Dziewięć dni po wkroczeniu armii Saddama do Kuwejtu, rząd Emira zgodził się sfinansować kontrakt, w ramach którego Hill & Knowlton reprezentowała „Obywatele dla Wolnego Kuwejtu [Citizens for a Free Kuwait – CFK]” – klasyczną przykrywkę PR-ową, ukrywającą rolę rządu Kuwejtu i jego zmowę z administracją Busha. Przez kolejne sześć miesięcy Kuwejt przekazał 11,9 miliona dolarów na CFK, której inne całkowite fundusze wynosiły 17.861 dolarów od 78 osób. Prawie cały budżet Obywatele dla Wolnego Kuwejtu – 10,8 miliona dolarów – trafił do Hill & Knowlton jako honoraria.[74]

Szefem waszyngtońskiego biura Hill & Knowlton był Craig Fuller, bliski przyjaciel i doradca polityczny Busha. Media nie zbadały roli Fullera aż do zakończenia wojny, ale redaktorzy mogliby zauważyć w prasie branżowej PR, w O’Dwyer’s PR Services przed rozpoczęciem walk: „Craig L. Fuller, szef personelu Busha, gdy był wiceprezydentem, pracował nad kontem kuwejckim w Hill & Knowlton od pierwszego dnia. On i [Bob] Dilenschneider odbyli podróż do Arabii Saudyjskiej, nadzorując produkcję 20 taśm wideo, wśród innych zadań. Wirthlin Group, ramię badawcze H&K, było ankieterem administracji Reagana. … Wirthlin otrzymało 1,1 miliona dolarów za badania dla Kuwejtczyków. Robert K. Gray, przewodniczący H&K/USA w Waszyngtonie, odgrywał najważniejsze role w kampaniach Reagana. Od lat angażuje się w konta zagraniczne. … Lauri J. Fitz-Pegado, nadzorująca konto kuwejckie, była oficerem służby zagranicznej w US Information Agency i dołączyła do Gray’a, gdy zakładał swoją firmę w 1982 roku.”[75]

Oprócz republikańskich notabli jak Gray i Fuller, Hill & Knowlton zatrudniało wpływowych demokratów, którzy budowali ponadpartyjne poparcie dla wojny. Lauri Fitz-Pegado, kierująca kampanią kuwejcką, wcześniej współpracowała z lobbystą Ronem Brownem, reprezentując dyktaturę Duvaliera na Haiti. Wiceprezes H&K, Thomas Ross, był rzecznikiem Pentagonu za Cartera. Do zarządzania mediami H&K zatrudniło Franka Mankiewicza, byłego sekretarza prasowego Roberta F. Kennedy’ego i George’a McGoverna, a później szefa National Public Radio [NPR]. Pod jego kierownictwem H&K zorganizowało setki spotkań, briefingów, telefonów i mailingów skierowanych do redaktorów gazet i mediów.

Jack O’Dwyer, relacjonujący branżę PR-ową od ponad 20 lat, był pod wrażeniem szybkiej i szeroko zakrojonej pracy H&K dla Citizens for a Free Kuwait: „Hill & Knowlton przyjęło rolę w sprawach światowych niespotykaną dla firmy PR-owej. H&K użyło zdumiewającej różnorodności technik kształtowania opinii, by utrzymać poparcie USA dla Kuwejtczyków. Techniki obejmowały konferencje prasowe pokazujące tortury dokonywane przez Irakijczyków, po dystrybucję dziesiątek tysięcy koszulek i naklejek ‘Wolny Kuwejt’ na kampusach w USA.”[76]

Dokumenty złożone w Departamencie Sprawiedliwości USA pokazały, iż 119 pracowników H&K w 12 biurach nadzorowały sprawy kuwejckie. „Działania firmy, jak podano w raporcie dla Departamentu Sprawiedliwości, obejmowały organizację wywiadów dla Kuwejtczyków, ustanawianie obchodów jak Narodowy Dzień Wolnego Kuwejtu, Dzień Modlitwy za Kuwejt, Dzień Informacji Studenckiej, organizację wieców, udostępnianie listów zakładników mediom, dystrybucję komunikatów prasowych i zestawów informacyjnych, kontakty z politykami na wszystkich szczeblach oraz produkcję nocnego programu radiowego po arabsku z Arabii Saudyjskiej” – pisał Arthur Rowse w „Progressive” po wojnie. Citizens for a Free Kuwait wykorzystało też publikację książki o irackich zbrodniach „Gwałt na Kuwejcie”, którą umieszczano w zestawach medialnych, pokazywano w programach talk-show i „Wall Street Journal”. Ambasada Kuwejtu kupiła 200.000 egzemplarzy dla amerykańskich wojsk.[77]

H&K wyprodukowało dziesiątki Komunikatów Prasowych Wideo [Video News Releases -VNR] za ponad pół miliona dolarów, co przyniosło dziesiątki milionów dolarów „darmowego” czasu antenowego. Materiały te pokazywano na całym świecie, rzadko ujawniając, iż pochodzą od kuwejckiej firmy PR-owej. Stacje TV emitowały tę propagandę, a widzowie myśleli, iż oglądają prawdziwe dziennikarstwo. Po wojnie Rowse poprosił H&K o pokazanie materiałów, ale firma odmówiła. W „Unreliable Sources” Martin Lee i Norman Solomon zauważyli, iż badania Uniwersytetu Massachusetts wykazały: Im więcej telewizji oglądali ludzie, tym mniej faktów znali; a im mniej wiedzieli w zakresie podstawowych faktów, tym bardziej prawdopodobne było, iż poprą administrację Busha.[78]

W trakcie kampanii Wirthlin Group prowadziło codzienne sondaże, aby H&K mogło wyczuć emocje kluczowych grup i znaleźć skuteczne hasła promujące działania militarne USA. Po wojnie CBC wyprodukowało nagrodzony Emmy dokument „To Sell a War”. W wywiadzie Dee Alsop z Wirthlin chwalił się, iż badania pomogły choćby dostosować ubiór i fryzurę ambasadora Kuwejtu, by był bardziej lubiany w TV. Dee Alsop wyjaśnił, iż jego zadaniem było „znalezienie przekazów, które emocjonalnie rezonują z Amerykanami”. Najsilniejszy akord emocjonalny brzmiał: „Saddam Husajn to szaleniec, który popełniał zbrodnie choćby przeciw własnym ludziom, ma ogromną moc, by czynić dalsze szkody, i trzeba go powstrzymać.[79]

Cierpienie Małych Dzieci

Każde duże wydarzenie medialne potrzebuje „haka”, centralnego elementu historii, który czyni ją wartą uwagi, wywołuje emocje i zapada w pamięć. W przypadku wojny w Zatoce „hak” stworzyło Hill & Knowlton, przypominając brytyjskie przesłuchania z I wojny światowej, oskarżające Niemców o zabijanie dzieci.

10 października 1990 roku Kongresowy Zespół ds. Praw Człowieka [Congressional Human Rights Caucus] zorganizował przesłuchanie na Kapitolu, dając pierwszą okazję do formalnego przedstawienia naruszeń praw człowieka przez Irak. Z pozoru wyglądało to na oficjalne postępowanie kongresowe, ale to pozory. Zespół, prowadzony przez demokratę Toma Lantosa z Kalifornii i republikanina Johna Portera z Illinois, był jedynie stowarzyszeniem polityków. Lantos i Porter byli też współprzewodniczącymi Fundacji Praw Człowieka Kongresu, odrębnej prawnie organizacji, która zajmowała darmowe biuro o wartości 3000 dolarów rocznie w waszyngtońskiej siedzibie Hill & Knowlton. Pomimo kongresowego anturażu, Zespół służył jako kolejna przykrywka Hill & Knowlton, używając szlachetnej nazwy, by ukryć prawdziwy cel.[80]

Niewielu dostrzegło hipokryzję w używaniu przez Hill & Knowlton terminu „prawa człowieka”. Jednym z nich był John MacArthur, autor „The Second Front [Drugiego Frontu]”, najlepszej książki o manipulacji mediami podczas wojny w Zatoce. Jesienią 1990 roku MacArthur zauważył, iż centrala H&K w Waszyngtonie jednocześnie odbierała telefony dla Fundacji Praw Człowieka [Human Rights Foundation] i dla przedstawicieli Indonezji, innego klienta H&K. Podobnie jak Turcja, klient H&K, Indonezja praktykowała jawną agresję, zajmując w 1975 roku byłą portugalską kolonię Timor Wschodni. Od aneksji Timoru rząd Indonezji zabił, według ostrożnych szacunków, około 100.000 mieszkańców tego regionu.[81]

John MacArthur zauważył też istotny szczegół przesłuchania z października 1990 roku: Zespół Praw Człowieka [The Human Rights Caucus] nie jest komisją Kongresu, więc nie obowiązują go prawne rygory, które powstrzymałyby świadka przed kłamstwem. Kłamstwo pod przysięgą przed komisją Kongresu to przestępstwo; kłamstwo pod osłoną anonimowości przed zespołem to zwykły PR.”[82]

Najbardziej poruszające świadectwo 10 października złożyła 15-letnia Kuwejtka, znana tylko jako Nayirah. Według Zespołu, jej pełne imię trzymano w tajemnicy, by chronić rodzinę przed irackimi represjami w okupowanym Kuwejcie. Płacząc, opisała, co widziała w szpitalu w Kuwejcie. Jej pisemne zeznanie rozdano w zestawie medialnym od Citizens for a Free Kuwait. „Pracowałam jako wolontariuszka w szpitalu al-Addan” – powiedziała Nayirah. „Widziałam, jak iraccy żołnierze weszli z bronią do sali, gdzie były dzieci w inkubatorach. Wyjmowali dzieci, zabierali inkubatory, a dzieci zostawiali na zimnej podłodze, by umarły.”[83]

Świadectwo Nayirah – zeznania kuwejckiej nastolatki

Minęły trzy miesiące od zeznań Nayirah do początku wojny. W tym czasie historia o dzieciach wyrywanych z inkubatorów była powtarzana wielokrotnie. Prezydent Bush ją opowiadał. Przytaczano ją jako fakt w zeznaniach Kongresu, w programach talk-show w TV i radiu, oraz w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Spośród wszystkich oskarżeń przeciw dyktatorowi – zauważył MacArthur – „żadne nie wpłynęło na opinię publiczną USA bardziej niż to o irackich żołnierzach wyjmujących 312 dzieci z inkubatorów i zostawiających je na zimnych podłogach szpitali w mieście Kuwejt.”[84]

Na przesłuchaniu Zespół i Hill & Knowlton nie ujawnili, iż Nayirah była członkinią kuwejckiej rodziny królewskiej. Jej ojcem był Saud Nasir al-Sabah, ambasador Kuwejtu w USA, który słuchał jej zeznań na sali. Nie ujawniono też, iż wiceprezes H&K, Lauri Fitz-Pegado, przygotowała Nayirah do zeznań, które – jak później potwierdzili sami Kuwejtczycy – były fałszywe.

Gdyby kłamstwo Nayirah zostało ujawnione w czasie jej zeznań, mogłoby skłonić Kongres i media do trzeźwej oceny, jak bardzo są manipulowani, by poprzeć działania militarne. Opinie na temat polityki Busha w Zatoce były podzielone. W grudniu 1990 roku sondaż New York Times/CBS News pokazał, iż 48% Amerykanów chciało, by Bush zaczekał z działaniami, jeżeli Irak nie wycofa się z Kuwejtu do 15 stycznia. 12 stycznia Senat USA przegłosował poparcie dla wojny zaledwie pięcioma głosami. Historia o dzieciach z inkubatorów mogła przechylić szalę na korzyść Busha.

Po wojnie śledczy zajmujący się prawami człowieka próbowali potwierdzić historię Nayirah, ale nie znaleziono świadków ani dowodów. Amnesty International, które uwierzyło w opowieść, musiało wydać zawstydzające sprostowanie. Nayirah nie była dostępna aby udzielić komentarz. „To pierwsza informacja, iż była córką ambasadora” – powiedział współprzewodniczący Zespołu Praw Człowieka, John Porter. „Tak, ludzie… mieli prawo znać źródło jej zeznań.” Gdy dziennikarze Canadian Broadcasting Corporation [CBC] poprosili Nasira al-Sabaha o zgodę na rozmowę z Nayirah, ambasador odmówił w złości.[86]

Frontowe Pionki

Budowa sił militarnych w Zatoce Perskiej rozpoczęła się od transportu setek tysięcy żołnierzy USA, uzbrojenia i zapasów do Arabii Saudyjskiej, kraju nietolerującego wolnej prasy, praw demokratycznych i zachodnich zwyczajów. W tajnej notatce Pentagon nakreślił plan kontroli dziennikarzy. Operacja „opiekowania się” miała zapewnić brak niezależnych relacji. „Przedstawiciele mediów będą eskortowani przez cały czas” – głosiła notatka. „Powtarzam, przez cały czas.[87]

Zastępca Sekretarza Obrony ds. Publicznych Pete Williams był głównym rzecznikiem Pentagonu w sprawie wojny w Zatoce Perskiej. Stosując strategię PR-ową „dobry glina/zły glina”, Arabia Saudyjska odgrywała „złego”, odmawiając wiz i dostępu prasie USA, a Williams, „przyjaciel reporterów”, zdawał się interweniować w ich imieniu. To zmuszało media do rywalizacji o łaski Williamsa i powstrzymywało przed kwestionowaniem faktu, iż niezależność dziennikarska była niemożliwa pod eskortą i cenzurą.

Przewaga technologiczna USA zapewniła zwycięstwo w krótkiej i brutalnej wojnie zwanej Pustynną Burzą. Później niektóre media przyznały, iż dały się manipulować, tworząc ocenzurowane relacje, które niemal całkowicie pomijały koszty ludzkie wojny – dziś szacowane na ponad 100.000 cywilnych ofiar. Najtrwalszym wspomnieniem wojny w pamięci Amerykanów są propagandowe filmy Pentagonu pokazujące „inteligentne bomby” uderzające w cele wojskowe bez większych szkód „ubocznych” (cywilnych).

„Choć wpływowe media jak New York Times i Wall Street Journal promowały iluzję ‘czystej wojny’, po zaprzestaniu bombardowań Iraku wyłonił się inny obraz” – zauważają Lee i Solomon. „To potwierdza słowa Napoleona, iż nie trzeba całkowicie tłumić wiadomości; wystarczy opóźnić je, aż przestaną mieć znaczenie.”[88]

Źródło: How PR Sold the War in the Persian Gulf

Zobacz na: Wojna Informacyjna – Rafał Brzeski
Musimy zaufać ekspertom? Eksperci i opinia publiczna.
Walter Lippmann – ojciec współczesnego dziennikarstwa [Opinia Publiczna]
Tak wygląda sterowanie umysłami… w imię demokracji
Dziennikarze piją za dużo, źle radzą sobie z emocjami i działają na niższym poziomie niż przeciętni ludzie
Yuri Bezmenow – Jak zniszczyć państwo bez wojny (wykład o dywersji z 1983 r.)
Dr Mattias Desmet i Psychologia Totalitaryzmu
Formowanie tłumu, formowanie mas ludzkich, formacja masowa – dr Mattias Desmet, dr Robert Malone i dr Peter McCullough – 4 stycznia 2022

Bibliografia:

1. John R. MacArthur, Second Front: Censorship and Propaganda in the Gulf War, (Berkeley, CA: University of CA Press, 1992).
2. Ibid.
3. Hal D. Steward, „A Public Relations Plan for the US Military in the Middle East,” Public Relations Quarterly, Winter 1990-91, p. 10.
4. „H&K leads PR charge in behalf of Kuwaiti cause,” O’Dwyer’s PR Services Report, Vol. 5, No. 1, Jan. 1991, p.8.
5. „Citizens for Free Kuwait Files with FARA After a Nine-month Lag,” O’Dwyer’s FARA Report, Vol. 1, No. 9, Oct. 1991, p. 2. See also Arthur E. Rowse, „Flacking for the Emir,” The Progressive, May, 1991, p. 22.
6. O’Dwyer’s FARA Report, Vol. 1, No. 9, Oct. 1991, pp. 2.
7. O’Dwyer’s PR Services Report, Vol. 5, No. 1, Jan. 1991, pp. 8, 10.
8. Ibid., p. 1.
9. Rowse, pp. 21-22.
10. Martin A. Lee & Norman Solomon, Unreliable Sources: A Guide to Detecting Bias in News Media (New York: Lyle Stuart, 1991), p. xvii.
11. Transcript, „To Sell A War”, pp. 3-4.
12. MacArthur, p. 60.
13. Ibid.
14. Ibid., p.58.
15. Ibid.
16. Ibid., p. 54.
17. New York Times/CBS News poll, as reported in O’Dwyer’s PR Services Report, Jan. 1991, p. 10.
18. „To Sell A War,” pp. 4-5.
19. MacArthur, p. 7.
20. Lee & Solomon, p. xix.

Komunikaty Prasowe Wideo [Video News Releases -VNR] to wcześniej nagrane segmenty wideo, często produkowane przez korporacje, agencje rządowe lub firmy public relations, mające na celu promowanie konkretnego produktu, usługi lub punktu widzenia. Te nagrania wideo są zaprojektowane tak, aby wyglądały jak tradycyjne reportaże informacyjne i są rozsyłane do stacji telewizyjnych z nadzieją, iż zostaną wyemitowane jako część ich programów informacyjnych. Oto kilka kluczowych punktów dotyczących Komunikatów Prasowych Wideo:

Cel: Głównym celem jest wpływanie na opinię publiczną lub zapewnienie korzystnego pokrycia medialnego produktu, usługi lub polityki bez konieczności uświadamiania widzom, iż jest to treść promocyjna.
Zawartość: Komunikaty Prasowe Wideo zwykle zawierają wywiady z ekspertami, demonstracje produktów lub historie, które wspierają interesy podmiotu, który zlecił wideo. Są one opracowane tak, aby naśladować styl reportażu informacyjnego, czasami włączając w to prezenterów lub reporterów z firmy produkującej tego typu treści.
Dystrybucja: Są one wysyłane do lokalnych stacji telewizyjnych, które mogą użyć je bezpośrednio, edytować do swoich programów informacyjnych lub wykorzystać fragmenty wideo. Może to zaoszczędzić stacjom czas i zasoby, zwłaszcza w mniejszych rynkach, gdzie zasoby na oryginalne treści mogą być ograniczone.
Etyka i krytyka: Istnieje znacząca debata na temat etyki Komunikatów Prasowych Wideo. Krytycy twierdzą, iż zacierają one granicę między dziennikarstwem a reklamą, potencjalnie wprowadzając w błąd widzów, jeżeli promocyjny charakter treści nie jest jasno ujawniony. Niektóre stacje wyraźnie stwierdzają, iż następujący segment jest Komunikatem Prasowym Wideo, ale nie zawsze tak jest.
Regulacja: W niektórych krajach istnieją regulacje lub wytyczne, które wymagają ujawnienia, gdy treść Komunikatu Prasowego Wideo jest używana w emisjach serwisów informacyjnych, aby zachować przejrzystość i integralność dziennikarską.

Idź do oryginalnego materiału