Podczas gdy nie wszyscy wiedzieli dotąd, iż Michał Mikołajczak i Edyta Zając są razem, okazuje się, iż to już cztery lata, odkąd zakochali się w sobie. Przez ten czas starannie chronili swojej prywatności i nie opowiadali o swoim związku publicznie. Zmianę przyniosła propozycja wzięcia udziału w Afryce Express. Wyjazd na czarny ląd był dla nich testem…
Edyta Zając o upublicznieniu związku z Michałem Mikołajczakiem. Czego się boi?
Podczas konferencji nowej edycji show TVN zapytaliśmy Edytę Zając, czy łatwo było jej podjąć decyzję o zostaniu częścią programu. Otóż nie. „Miałam duże obiekcje, czy wziąć udział w programie. I kiedy ta propozycja się pojawiła, pomyślałam sobie: no nie. Ale potem, kiedy Misiek powiedział, iż przecież jedziemy razem i będzie dobrze, umocniłam się w przekonaniu, iż damy radę. Poczułam, iż to będzie fajna przygoda, której nigdy byśmy sobie sami nie zorganizowali”, powiedziała VIVIE.pl.
Dodała też, jaki strach był w niej największy. „Jeśli chodzi o mnie - bałam się swojej fizyczności, iż nie dam przez nią rady. A jeżeli chodzi o nas - my nie pokazujemy swojego życia prywatnego, nie pokazujemy naszej relacji. A tu było inaczej. Nasi odbiorcy nie uświadczają naszej codzienności na naszych social mediach. Nie planujemy też tego zmieniać. Więc też miałam gdzieś jakieś takie obawy, żeby pokazać się, obnażyć od tej strony trochę bardziej prywatnej. Szczególnie iż wyścig rządzi się swoimi prawami. Więc te emocje często są takie skrajne”, usłyszeliśmy od modelki.
CZYTAJ TEŻ: Biżuteria, zegarki, markowe torebki. Z domu Tomasza Iwana skradziono ogromny majątek. Piłkarz gorzko o działaniach policji

Cała wyprawa okazała się testem dla jej związku ze znanym aktorem. Jakie miała wnioski już po? „Dowiedziałam się przede wszystkim, iż mam obok siebie nie tylko partnera, ale najlepszego przyjaciela, na którego zawsze mogę liczyć. I w takich momentach trudnych dla mnie jako osoby wysokowrażliwej, było ważne, iż miałam przy sobie osobę silną, która mnie podźwignęła i pchała do przodu. Więc myślę, iż oboje się gdzieś tam dopełnialiśmy i to był chyba klucz do naszego takiego własnego, prywatnego sukcesu”, podkreśliła.
Dziś nie żałuje ani chwili i wie, iż dla jej związku czas w Afryce był tym, który tylko ich umocnił. „Mieliśmy momenty trudne, mieliśmy momenty wzruszenia, mieliśmy momenty piękne. Cały wachlarz emocji nas spotkał. Ale było warto”, mówią nam zakochani zgodnie.
Cały wywiad znajdziecie na górze strony.
