Bez gotowanych buraczków ani rusz, jeżeli chcecie zrobić sałatkę, a nie surówkę. Coś o tym wiem - oprócz pieczonych, to moja ulubiona wersja tego warzywa. Nieumiejętnie gotowane buraki "szarzeją" - wypłukuje się z nich kolor. Nie mówiąc już o smaku. Podczas gotowania z buraków ulatuje już i tak sporo wartości odżywczych (bo trwa to dłużej niż w przypadku kartofli). Nie pozwalam, by z garnka wyparowywał smak czy kolor.