Polskie feministyczne media od lat są nie tylko miejscem dyskusji o prawach kobiet, ale też swoistym barometrem nastrojów społecznych. Wystarczy zajrzeć do „Wysokich Obcasów”, działu opinii „Gazety Wyborczej” czy felietonów w „Krytyce Politycznej”, by zobaczyć, iż kobiecy głos w Polsce jest coraz mocniejszy – i coraz bardziej różnorodny.
1. Feminizm codzienności – od catcallingu po cyberprzemoc
Wiele tekstów skupia się na doświadczeniach codziennych, które mogą wydawać się „drobnostkami”, a w rzeczywistości kształtują życie kobiet. Artykuły o catcallingu (komentarzach na ulicy), seksistowskich uwagach w pracy czy negatywnych komentarzach w social media pokazują, iż przemoc wobec kobiet nie zaczyna się od wielkich skandali, ale od normalizacji drobnych upokorzeń.
Na łamach Wyborczej nastolatki mówią o swoich doświadczeniach: stygmatyzowanie w szkole, komentarze do wyglądu, „żarty” kolegów. To istotny sygnał, iż młode pokolenie coraz głośniej domaga się poszanowania granic.
2. Walka o ciało i seksualność
Media feministyczne w Polsce często podejmują temat kontroli nad ciałem kobiet. W tekstach o aborcji, antykoncepcji czy prawie do decyzji o macierzyństwie powraca motyw „dyscyplinowania” kobiet – przez państwo, Kościół, czy mężczyzn w codziennych relacjach.
„Dyscyplinowanie kobiet trwa. Nie o taką Polskę walczyliśmy” – pisała Wyborcza. Tekst zwraca uwagę, iż choćby tam, gdzie formalnie kobiety zyskały prawa, wciąż istnieją społeczne mechanizmy kontroli: ocena ubioru, presja na macierzyństwo, piętnowanie samotnych matek czy kobiet bezdzietnych.
3. MeToo po polsku – lekcje z krzywdy
Po aferze Weinsteina globalny ruch #MeToo dotarł także do Polski. Wysokie Obcasy publikowały rozmowy i eseje, w których podkreślano, iż polski feminizm musi wyciągnąć lekcję: mówić nie tylko o „wielkich winowajcach”, ale też o systemowych mechanizmach milczenia.
To właśnie w Polsce ujawniono przypadki przemocy w szkołach filmowych czy teatrze. Media feministyczne pokazywały, iż molestowanie nie dzieje się w próżni – istnieją całe środowiska, które je chronią.
4. Neoliberalny feminizm – sukcesy i pułapki
Elżbieta Korolczuk na łamach Wyborczej krytycznie analizowała tzw. neoliberalny feminizm. To podejście, które skupia się na indywidualnych sukcesach – karierze, rozwoju, samodoskonaleniu – ale często ignoruje nierówności strukturalne.
Kobieta, która „dała radę”, staje się wzorem. Ale co z tymi, które system wypchnął z rynku pracy, które żyją na umowach śmieciowych, które nie mają dostępu do żłobka ani wsparcia? Polskie feministyczne media coraz częściej podkreślają, iż prawdziwy feminizm musi obejmować wszystkie kobiety, nie tylko uprzywilejowaną mniejszość.
5. Nowe zagrożenia: incel culture i manosfera
W ostatnich latach rośnie zainteresowanie wpływem internetowych subkultur mizoginicznych. Wysokie Obcasy pisały o incelach i manosferze, czyli społecznościach młodych mężczyzn, którzy budują swoją tożsamość wokół pogardy do kobiet.
Badania pokazują, iż influencerzy promujący antyfeministyczne narracje zdobywają ogromny wpływ na młodych mężczyzn. To wyzwanie, przed którym stoją feministki w Polsce: jak rozmawiać z chłopcami i mężczyznami, by nie wpadali w toksyczne pułapki?
6. Wielogłos – feminizm to nie monolit
Warto zauważyć, iż polskie feministyczne media to nie jeden nurt, ale wiele perspektyw.
- Agnieszka Graff pisze o konflikcie między dostosowaniem się a sprzeciwem.
- Inne autorki analizują zjawisko „narodowego feminizmu”, gdzie kobiety wspierają ideologie nacjonalistyczne, choć te ograniczają ich prawa.
- Jeszcze inne pokazują feminizm młodego pokolenia, które domaga się nowych języków i form działania.
To różnorodność, która nie zawsze oznacza zgodę, ale pokazuje, iż feminizm w Polsce żyje, rozwija się i odpowiada na współczesne wyzwania.
7. Podsumowanie: feminizm jako codzienna praktyka
Czytając polskie feministyczne media, łatwo dostrzec wspólny mianownik: feminizm nie jest już tylko ideologią czy teorią, ale codzienną praktyką. To rozmowy o catcallingu, cyberprzemocy, prawie do aborcji, ale też o tym, jak rozmawiać z synem czy kolegą w pracy.
Feminizm po polsku to dzisiaj walka prowadzona na wielu frontach:
- w parlamencie i na ulicach,
- w mediach społecznościowych,
- w codziennych relacjach, w domu i w pracy.
To feminizm, który uczy, iż zmiana zaczyna się od małych gestów – od odmowy przyjęcia seksistowskiego komentarza, od wsparcia koleżanki, od powiedzenia „nie” tam, gdzie od kobiet oczekuje się milczenia.








