Dla niektórych to może przesada, ale w moim domu taki makaron pojawia się w każdym tygodniu. Jak tylko mamy okazję spędzić niespieszny wieczór tylko we dwoje, przygotowujemy aglio e olio właśnie z tym jednym dodatkiem. Nakrywamy stół obrusem, zapalamy świeczki, włączamy nastrojową muzykę. Ten rytuał dopracowaliśmy do perfekcji.