Syrop z cebuli większości z nas kojarzy się kiepsko. Miał za zadanie najszybciej postawić dzieciaki na nogi i zniechęcić je do wylegiwania się i chorowania (ten smak i zapach nie był ambrozją, nie oszukujmy się). Syrop mandarynkowy robi to samo, ale nie obrzydza jeszcze bardziej okresu rekonwalescencji. Możecie pić go nie tylko podczas przeziębienia, ale też profilaktycznie, by mu zapobiec. Wszyscy grzecznie ustawią się po łychę takiego funkcjonalnego przysmaku w kolejce: i duzi, i mali.