Podróż samolotem to spore obciążenie dla organizmu. Zmiany ciśnienia, ograniczona przestrzeń i suche powietrze sprawiają, iż ciało reaguje inaczej niż na ziemi. jeżeli tuż przed lotem sięgniemy po niewłaściwy posiłek, skutki mogą gwałtownie dać o sobie znać. Rozstrój żołądka, ból, dyskomfort... nikt nie chce tego przeżyć na wyjeździe. Na szczęście da się tego uniknąć. Wystarczy rozsądnie zaplanować, co zjemy przed wejściem na pokład.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy przewoźnik ma obowiązek zwrócić pieniądze za lot, który się nie odbył? Kuna: Tak
Czego nie jeść przed lotem? Uważaj, co ląduje na talerzu na lotnisku i w samolocie
Lotniskowy fast food może kusić zapachem bardziej niż wizja wakacyjnego drinka. Ale uwaga, to co zjadasz tuż przed wejściem na pokład, może gwałtownie zamienić się w kulinarny sabotaż. Wysokość i ograniczona przestrzeń nie wybaczają złych wyborów. A w powietrzu choćby niewinny posiłek może zadziałać jak tykająca bomba żołądkowa. Co znajdziemy na czarnej, przedstartowej liście?
Tłuste potrawy - burgery, frytki, kebaby czy panierowane nuggetsy są jak kotwica dla układu pokarmowego. W kabinie samolotu, gdzie trawienie przebiega wolniej, skutkują uczuciem ciężkości, odbijaniem i ogólnym rozstrojem.
Strączki i warzywa kapustne - fasola, groch, kalafior i ich krewniacy nie słyną z subtelności. W warunkach lotu ich "efekty specjalne" mogą zaskoczyć nie tylko ciebie, ale i najbliższych sąsiadów z rzędu.
Ostre przyprawy - chili, curry i inne ogniste smaki potrafią nieźle namieszać w żołądku. W powietrzu, gdzie każda reakcja organizmu może się spotęgować, kończy się to zgagą lub piekącym bólem.
Surowe owoce o działaniu przeczyszczającym - śliwki, gruszki, morele... Zdrowe? Owszem. Ale niekoniecznie przed lotem. Lepiej nie ryzykować zbyt częstych wizyt w ciasnej lotniskowej toalecie.
Słone przekąski - chipsy, paluszki, popcorn z lotniskowej strefy zero. Bogate w sód, który zatrzymuje wodę w organizmie. W efekcie zyskamy opuchnięte palce, obrzęki stóp i uczucie napompowania. Czy warto? Absolutnie nie.
Ogólna zasada jest jedna. Przed lotem wybieraj jedzenie lekkostrawne, bezpieczne i możliwie neutralne. Smaki i eksperymenty zostaw na kolację po lądowaniu. Wtedy nikt (ani twój brzuch, ani współpasażerowie) nie będą cierpieć.
Jedzenie w samolocieFot. Chalabala/ iStock
Dlaczego nie powinno się pić w samolocie? Choć drink brzmi jak relaks, działa pułapka
Kieliszek wina do lotniczego obiadu? Niby klasyka, ale niekoniecznie dobry pomysł. W kabinie samolotu, gdzie ciśnienie jest obniżone, a powietrze suchsze niż żarty wujka na imieninach, alkohol wchłania się szybciej i działa silniej. W efekcie jedno piwo na wysokości kilku kilometrów potrafi "uderzyć" jak dwa lub trzy na ziemi, i to bez żadnego uprzedzenia.
Musisz pamiętać, iż organizm w takich warunkach ma nieco inne priorytety niż umilenie ci wieczoru. Zmniejszone stężenie tlenu we krwi w połączeniu z alkoholem może prowadzić do ospałości, zawrotów głowy, bólu głowy czy mdłości. Do tego dochodzi odwodnienie - suche powietrze w kabinie działa jak gąbka, która wysysa wodę z organizmu, a alkohol tylko to nasila.
A jeżeli liczysz, iż procenty pomogą ci łagodniej znieść jet lag, niestety, efekt będzie odwrotny. Alkohol rozregulowuje naturalny rytm dobowy, potęgując zmęczenie, problemy z koncentracją i uczucie rozdrażnienia. Marzysz o drzemce w chmurach? Lepiej zrób to na trzeźwo. Pod wpływem napojów wyskokowych sen jest co prawda łatwiejszy do złapania, ale płytki, przerywany i mało regenerujący. Obudzisz się bardziej zmęczona, niż byłaś przed startem. Co najczęściej jesz przed lotem? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.