W 2024 roku światło dzienne ujrzała autobiografia Patrycji Volny. Córka Jacka Kaczmarskiego w książce "Niewygodna" poruszyła m.in. temat trudnej relacji z ojcem, w której obecna była przemoc. Teraz 37-latka w wywiadzie przytoczyła druzgocące wspomnienia z dzieciństwa.
REKLAMA
Zobacz wideo Paweł Domagała zdradza, jakim jest tatą. "Ojciec to musi być odpowiedzialny"
Jacek Kaczmarski dopuszczał się przemocy fizycznej. Jego córka przerwała milczenie. "Bardziej bolesne były..."
Jacek Kaczmarski doczekał się dwójki dzieci. Jedyna córka wokalisty, Patrycja Volny, przyszła na świat w 1988 roku jako owoc jego małżeństwa z Ewą Volny. Po latach kobieta postanowiła przerwać milczenie i opowiedzieć, jak tak naprawdę wyglądało życie z ojcem. Volny w rozmowie z "Vivą!" wyjawiła kulisy swojego dzieciństwa, które przyniosło wiele przykrych doświadczeń. Twierdzi, iż Kaczmarski stosował przemoc wobec zwierząt. "Zapamiętałam, jak kopnął naszą kotkę Tinę, która łasiła mu się do nóg. Mocno się zamachnął, podbiegłam przerażona sprawdzić, czy jej nie zranił. Psy też karcił w taki sposób" - powiedziała w rozmowie "Vivą!". "Kiedy uczył je czystości, wkładał im nos w kupę. Dawał klapsy z całej siły. Kuliły się przed nim i uciekały" - dodała. Volny przyznała jednocześnie, iż ataki agresji ze strony ojca zdarzały się, kiedy był pod wpływem alkoholu. I jej nie ominęła przemoc przemoc fizyczna, jednak jak przekonuje, gorsze od tego były słowa, którymi ją ranił. "Ale bardziej bolesne od przemocy fizycznej były złośliwości pod moim adresem, które zostały we mnie. Potrafił bardzo mocno zranić mnie słowem, którym świetnie władał" - podsumowała.
Volny przypomniała sobie także sytuację na jednej z wigilii. Zachowanie jej ojca, które opisała, może szokować. "Pamiętam, jak zachował się podczas wigilii. Znalazłam mnóstwo prezentów pod choinką. Karocę dla lalki Barbie i inne wymarzone zabawki" - zaczęła. Czar prysł, gdy ojciec zakończył zabawę córki. "Ojciec nalegał, żeby je sprzątnąć, a ja chciałam to zrobić później. Wściekł się i moje cudowne zabawki wyniósł na śmietnik. Dla pięciolatki była to tragedia" - wspomniała. Dyscyplina objawiała się także w kwestii spożywania posiłków. "Kiedyś marudziłam przy jedzeniu i ojciec cisnął mi w twarz gorące kartofle, które leżały na moim talerzu. Powiedział, iż dziadek Janusz też tak robił i żeby zmusić go do jedzenia, smarował mu buzię masłem z kanapki…" - wyznała.
Patrycja Volny ma jasne zdanie o aborcji. "Dla mnie to normalne"
W jednym z wywiadów Patrycja Volny zabrała także głos w sprawie aborcji. 37-latka wyrobiła sobie na ten temat konkretne zdanie. "Wychowałam się w Australii, kraju, w którym aborcja jest legalna od 15. roku życia i dopuszczalna do trzeciego miesiąca ciąży. Dla mnie to normalne. Nie jestem zwolenniczką aborcji, ale tego, żeby kobiety mogły decydować o własnym ciele i o tym, czy chcą mieć dziecko, czy nie" - przekazała w rozmowie z "Newsweekiem". Czytaj więcej: Córka Jacka Kaczmarskiego otwarcie o aborcji. "Dla mnie to normalne"