Chcesz się cieszyć późnym latem – wyjedź do Wiednia

manager24.pl 3 dni temu

Nie zawsze musi to być sznycel: Wiedeń szczyci się wykwintnymi restauracjami gourmet, bogactwem kultury i mnóstwem przyrody. Możesz pracować w dowolnym miejscu wzdłuż Dunaju, choćby nad dachami miasta.

iedeń od lat plasuje się w czołówce miast o najwyższym komforcie życia w Europie. Z pewnością po części zawdzięcza to zielonej i gościnnej metropolii, położonej między Dunajem a winnicami. Sam Prater, miejsce akcji słynnego thrillera szpiegowskiego Grahama Greene’a „Trzeci człowiek”, zajmuje powierzchnię sześciu kilometrów kwadratowych. Późnym latem można nie tylko popływać wiosłami w „Bootshaus” nad Starym Dunajem, ale także delektować się porcją ryby z frytkami. Z winnicy popularnego winiarza ekologicznego Fritza Wieningera (59) na Nussberg roztacza się malowniczy widok na miasto.

Pożywne: Przekąska w winnicy Reimitz na Nussbergu

Możesz pracować na przykład w modnej przestrzeni coworkingowej „Impact Hub” lub na pięknym tarasie na dachu hotelu „The Hoxton”: „Cayo Coco” to nazwa baru na dachu, który oferuje kubańskie koktajle, basen i widok na katedrę św. Szczepana.

Na Karyntii (Kärntner Ring) nocleg znajdziesz w hotelu „Amauris” (od 318 euro), położonym w samym sercu miasta, między targiem Naschmarkt, Operą Wiedeńską i Belwederem. Ten pałac miejski, zbudowany w 1860 roku, należy do jednej z najbogatszych rodzin Austrii, która stworzyła imperium z parkingiem podziemnym pod Operą Wiedeńską. Przedsiębiorca Johann Breiteneder (49) zainwestował w swój hotel 160 ton marmuru . Restauracja „Glasswing” jest również popularnym miejscem wśród smakoszy z długoletnim doświadczeniem.

Jak obraz: wnętrze hotelu „Amauris”

Alexandru Simon (32), jeden z najzdolniejszych młodych szefów kuchni w Wiedniu, gotuje tutaj . Urodzony w Strasburgu i wychowany w Rumunii, łączy langustynę z kalafiorem (po wiedeńsku kalafior) i kawiorem. W końcu w Wiedniu nie zawsze musi być sznycel. Jednak cena siedmiodaniowego posiłku może gwałtownie uszczuplić budżet podróży. Znacznie taniej niż 190 euro można znaleźć w licznych „Schanigarten”, czyli na tarasach tradycyjnych gospód. A jedzenie jest pyszne!

Bar projektanta jachtów

Wieczorami, gdy robi się chłodniej, jest mnóstwo miejsc, w których można odpocząć przy piwie po pracy. W barze „Schrank” w Mariahilf realizowane są wieczory pod hasłem „Hackevoll häkeln” (Szydełkowe robótki). Drinki w stylu lat 20. XX wieku serwowane są w zabytkowej sali bankowej starego banku („The Bank Brasserie & Bar”). Niedaleko katedry św. Szczepana znajduje się „Kleinod Prunkstück” (Mały Prunkstück) – trzy bary rozlokowane na dwóch piętrach, serwujące naprawdę wyjątkowe koktajle. Eleganckie wnętrze zostało zaprojektowane przez projektanta jachtów. Pośród mosiądzu, ciemnego drewna, skóry i podświetlanych stołów z onyksowego marmuru, po pracy można potańczyć przy muzyce soul, funk i house. Każdy, kto potrzebuje obfitego śniadania na kaca, znajdzie najlepsze wypieki w „Ährnst” w 7. dzielnicy. Prawdziwi fani ustawiają się w kolejce po croissanty na zakwasie, nadziewane musztardą cebulową i sałatką jajeczną, już od 8:00. zwykle połowa sklepu wyprzedaje się w ciągu kilku godzin.

Idź do oryginalnego materiału