Casa de los Navarro • Jutro wymyślę xD

eastbourne.pl 19 godzin temu
Nie mogła się skupić. Częściowo zamalowane płótno wydawało jej się dzisiaj wyjątkowo niedoskonałe, chociaż jeszcze wczoraj była dumna z pierwszych, ledwo widocznych efektów. Miała w głowie jasną wizję, a mimo tego jakiekolwiek pociągnięcie pędzla przybliżające ją do efektu końcowego wywoływało dziwny dyskomfort i ucisk w dole brzucha, jakby nagle przestała rezonować ze swoim pomysłem. Przez chwilę chciała go zmienić. Dać upust emocjom, które wywołał rano Javier odmawiając pomocy jej bratu, ale kiedy zmieszała farby na palecie, zorientowała się, iż znów jej własna sztuka zaczyna wyglądać mrocznie i niepokojąco. A gdyby tak… stworzyć serię obrazów? Tych samych, niewielkich, zaledwie wymagających chwili pracy i malowanych pod wpływem różnych emocji? Była niemal pewna, iż choćby przy wiernym odwzorowaniu szkicu, dobór kolorów i szczegóły zdradzałyby stan emocjonalny artysty.
Westchnęła. Odłożyła płótno na bok i powoli podniosła się z drewnianego stołka, o który opierała się podczas malowania. Powinna po prostu wyjaśnić sytuację. Wytarła dłonie w jasną szmatkę, długo zwlekając przed ruszeniem do gabinetu męża, ale kiedy zdecydowała się na pierwszy krok, choćby nie przypuszczała co czeka za drzwiami. Oksana stała do niej tyłem, wsparta o blat biurka z bezczelnie odchyloną głową, kiedy Javier całował jej szyję.
Ciało Raelyn zastygło w bezruchu, kiedy szczęk klamki zwrócił na nią uwagę. Pobladła na twarzy, nie mając pewności jakie emocje da się z niej wyczytać. Przez chwilę nie czuła kompletnie nic, jakby szok odebrał jej zdolność reakcji.
- Javier…? – Nie poznała swojego głosu. Był martwy, pusty jak wydmuszka, ciemny i tylko na końcu czaiła się niewielka nuta zaskoczenia. Oksana odskoczyła od mężczyzny. Próbowała coś powiedzieć, czym zwróciła na siebie uwagę Raelynn.
- Zejdź mi z oczu i spakuj swoje rzeczy - Nie chciała słuchać tłumaczeń i głupich wymówek, nieświadoma sytuacji, która zaszła tu pięć minut temu. Javier ją zdradzał. Znała smak upokorzenia i bezsilności, ale nie zamierzała zachowywać się jak ofiara. Stała wyprostowana, elegancka mimo koszuli poplamionej farbą, z dumnie uniesioną głową i wzrokiem wbitym w męża, ani przez chwilę nie racząc gosposi spojrzeniem. Dziewczyna chciała jeszcze coś powiedzieć, ale Rae zbyła ją krótkim podniesieniem dłoni we władczym, nakazującym ciszę geście. Nie było w niej ani krzty agresji, ale spokój i stanowczość z jakimi odnosiła się w obliczu zdrady, były wystarczająco zniechęcające do dalszych prób. Oksana nie miała odwagi dyskutować. Opuściła pokój walcząc z napływającymi do oczu łzami.
- Ona ma tylko dziewiętnaście lat... – nie wycofała się. Tym razem zrobiła dwa kroki do przodu, zatrzasnęła za sobą drzwi i przygotowała mentalnie na falę emocji, która coraz wyraźniej napierała na wywołane szokiem otępienie.
- Brzydzę się tobą, Javier – Pewny, stanowczy głos choćby w połowie nie oddawał pękającego w świadomości Rae poczucia stabilizacji, bezpieczeństwa, może choćby czegoś na rodzaj naiwnego zaufania, bo przecież nigdy nie złapała go na zdradzie choćby mimo wielu podejrzeń. Nigdy nie chciała tego zrobić.
@Javier Navarro

Statystyki: autor: Raelyn Navarro — 22 wrz 2025, 22:57


Idź do oryginalnego materiału