Wieczór w Krakowie wydawał się zwyczajny. Słońce chyliło się ku zachodowi, rzucając długie cienie na chodniki. Postanowiłam wyprowadzić mojego psa, Burka, do pobliskiego parku. Burek uwielbiał te spacery – zawsze ciągnął smycz, pełen niewyczerpanej energii. Tego dnia jednak zachowywał się niespokojnie, jakby przeczuwał coś złego. Szłyśmy wzdłuż parku, a ja, zajęta telefonem, nie od razu […]