"Co było na Helu, tam zostaje. Zdradziłam i o tym bez problemu zapomnę" [LIST]
Zdjęcie: To był krótki moment słabości, który postanowiłam zostawić tam, gdzie się wydarzył – list do redakcji
"To jeden z tych listów, które pisze się bardziej dla siebie niż dla kogokolwiek innego. Bo nie szukam ani usprawiedliwienia, ani wielkich analiz moralnych. Bardziej — chcę zostawić tę historię za sobą, zamknąć ją w słowach, żeby nie kłębiła się w mojej głowie jak wymięty ręcznik wizycie po plaży. I może po cichu liczę, iż ktoś napisze: spokojnie, każdemu się kiedyś zdarzyło" — napisała w liście do naszej redakcji pani Dominika.