Babcia sprzedała mieszkanie bez żalu, gdy dowiedziała się o planach wnuka.

newskey24.com 5 dni temu

Kiedy babcia dowiedziała się, iż wnuk chce ją wyrzucić z mieszkania, sprzedała je bez żalu.

Po co brać kredyt, skoro można poczekać, aż babcia umrze, i odziedziczyć jej mieszkanie? Tak właśnie myślał kuzyn mojego męża, Krzysztof. Jego żona, Wiesława, oraz trójka dzieci żyli w oczekiwaniu na spadek. Zamiast wziąć się za pracę i oszczędzać, woleli marzyć o dniu, gdy babcina kawalerka wpadnie im w ręce. Tymczasem mieszkali w ciasnym dwupokojowym mieszkaniu u matki Wiesławy w Gdyni, nad Bałtykiem, i głośno narzekali na ciasnotę. Krzysztof i Wiesława coraz częściej szeptali między sobą, jakby „przyspieszyć sprawę” z babcią.

A babcia, Genowefa Nowak, to prawdziwy diament. Mimo siedemdziesięciu pięciu lat tryska energią, żyje pełnią życia i nie narzeka na zdrowie. Jej mieszkanie w śródmieściu zawsze pełne jest gości, opanowała telefona, chodzi na wystawy, bywa w teatrach, a czasem choćby pozwala sobie na lekką zabawę na emeryckich potańcówkach. Promienieje radością, pokazując, jak cieszyć się każdym dniem. Ale dla Krzysztofa i Wiesławy to nie powód do dumy, ale źródło irytacji. Mieli dość czekania.

W końcu ich cierpliwość pękła. Postanowili, iż Genowefa Nowak przepisze mieszkanie na Krzysztofa, a sama przeniesie się do domu opieki. choćby nie kryli swoich zamiarów, twierdząc, iż „babci będzie tam lepiej”. ale Genowefa to nie ta, która się poddaje. Stanowczo odmówiła, co rozpaliło prawdziwą burzę. Krzysztof wpadł w szał, krzycząc, iż jest „egoistką” i „musi myśleć o wnukach”. Wiesława dolewała oliwy do ognia, sugerując, iż babcia „za długo się już trzyma”.

Gdy ja i mój mąż, Tomasz, dowiedzieliśmy się o tym, byliśmy w szoku. Genowefa zawsze marzyła o podróży do Japonii – zobaczyć świątynię Fushimi Inari, poczuć zapach kwitnącej wiśni, zgubić się w uliczkach Kioto. Zaproponowaliśmy, by zamieszkała z nami, wynajęła swoje mieszkanie i odkładała na wymarzoną wyprawę. Zgodziła się, a niedługo jej przestronna trzypokojowa kawalerka w centrum zaczęła przynosić dochód. Krzysztof i Wiesława, gdy się o tym dowiedzieli, urządzili piekło. Uważali, iż mieszkanie należy do nich, i żądali, by babcia wpuściła ich do środka. Oskarżyli choćby Tomasza, iż „zrobił babcię w balona” dla spadku. Krzysztof posunął się do żądania oddania mu pieniędzy z wynajmu, nazywając je „swoją słuszną częścią”. Odparliśmy, iż to wykluczone – i kropka.

Wiesława zaczęła zaglądać do nas niemal codziennie. Raz sama, raz z dziećmi, raz z głupimi upominkami. Wypytywała o zdrowie babci, ale widzieliśmy jej prawdziwy cel – ona i Krzysztof wciąż liczyli, iż Genowefa niedługo „odejdzie” i zostawi im spadek. Ich chciwość i bezwstyd wprawiały w osłupienie.

Tymczasem Genowefa uzbierała wystarczająco i wyruszyła do Japonii. Wróciła promieniejąca, z walizką pełną opowieści i zdjęć. Zasugerowaliśmy, by na tym nie poprzestawała: sprzedała mieszkanie i kontynuowała podróże, a na starość zamieszkała z nami w spokoju. Zastanowiła się i zdecydowała. Jej duże mieszkanie poszło za dobrą cenę, a za zarobione pieniądze kupiła maleńką przytulną kawalerkę na obrzeżach Gdyni. Resztę zainwestowała w nowe przygody.

Genowefa zwiedziła Włochy, Niemcy i Szwajcarię. Podczas rejsu po Jeziorze Bodeńskim poznała Szwajcara o imieniu Hans. Ich romans był jak z filmu – w wieku siedemdziesięciu pięciu lat wyszła za niego za mąż! Ja i Tomasz polecieliśmy na ślub do Zurychu, a widok jej, lśniącej w białej sukni, wśród kwiatów i uśmiechów, zapierał dech. Genowefa zasłużyła na to szczęście. Całe życie pracowała, wychowała dzieci, pomagała wnukom, a teraz wreszcie żyje dla siebie.

Krzysztof, gdy dowiedział się o sprzedaży mieszkania, wpadł we wściekłość. Żądał, by babcia oddała mu kawalerkę, twierdząc, iż „i tak jej wystarczy”. Jak zamierzał tam wpakować piątkę – to już tajemnica. Ale nas to nie obchodzi. Cieszymy się, iż Genowefa znalazła swoje miejsce pod słońcem. A Krzysztof i Wiesława? Ich historia przypomina, iż najbliżsi nieraz pokazują prawdziwe oblicze, gdy w grę wchodzą pieniądze.

Idź do oryginalnego materiału