After taste

migracjakrolowej.home.blog 2 miesięcy temu
  • Lil, to jest ten adwokat, który kupiłam z Mieszkiem, gdy kupowaliśmy mu przekąski na podróż.
  • Ten poprzedni już zużyliśmy.
  • Tak. Dwa lata nam to zajęło! Teraz TEN będziemy dodawać do ciast. Chcesz spróbować? Czuć, ze to alkohol, ale chyba lepszy niż ostatni.
  • Ten alkoholowy after taste jest straszny… Ale zdecydowanie lepszy niż poprzednia butelka!

Tak się z Lilką zabawiamy! Byłyśmy też wczoraj na bao sushi, czyli na daniu, które cieszy się wyjątkowym hypem. Za to Mieszko w tym czasie zwiedzał Morskie Oko, pływał w hotelowym basenie i chyba choćby coś zjadł!

Łucja tymczasem spędziła noc w czeskim Libercu i pojechali dalej!

Idź do oryginalnego materiału