Nie wiem, jak Ty, ale ja mam słabość do tych owoców, które wyglądają niepozornie, a potem – bum! – eksplozja smaku. Taki właśnie jest nesperas, czyli nieszpułka japońska. Brzmi jak egzotyczna kuzynka moreli z erasmusowego wyjazdu i… w sumie tak trochę jest.
W Polsce wciąż to owoc z gatunku „co to za dziwne coś w tym dziale z mango?”, ale jeżeli tylko masz okazję – bierz bez zastanowienia. Serio. Te złocisto-pomarańczowe kuleczki mają smak, który przypomina randkę moreli z cytryną i lekką nutą miodu. I da się z nich zrobić prawie wszystko – no dobra, może poza bigosem (choć kto wie, co przyszłość przyniesie?).
Nesperas – małe owoce, wielkie możliwości
Zanim zabierzemy się za gotowanie, parę słów o tym, dlaczego warto zaprzyjaźnić się z nesperas:
- Są pełne witaminy A i C – czyli coś dla tych, którzy chcą błyszczeć jak Zendaya na czerwonym dywanie (a nie jak ziemniak po zimie)
- Mają błonnik, więc Twój układ trawienny będzie śpiewał z euforii (albo przynajmniej nie będzie się buntować po każdej kolacji)
- Niski indeks glikemiczny – hello, dieta bez wyrzutów sumienia
To jak słodycze od matki natury – bez plastikowego opakowania i z dużo mniejszym ryzykiem wyrzutów sumienia.
1. Dżem z nesperas i wanilią – jak u babci, tylko bardziej hipstersko
Pierwszy raz zrobiłam ten dżem z czystej ciekawości. Owoców miałam za dużo (zachłanność na bazarku), a pomysłu zero. Efekt? Po dwóch dniach nie było ani słoiczka. Dzieciaki jadły łyżką, a sąsiadka poprosiła o „ten przepis z Internetu, co go pewnie wymyślił Jamie Oliver”.
Potrzebujesz:
- 500 g nesperas (obranych, bez pestek)
- 200 g cukru trzcinowego
- 1/2 cytryny
- Laska wanilii – nie oszczędzaj, warto
Robota:
- Pokrój owoce – nie muszą być idealne, one i tak się rozpadną w gotowaniu
- Wrzuć do garnka z cukrem i sokiem z cytryny
- Dorzuć ziarenka wanilii i samą laskę (to nie Harry Potter, ale zadziała)
- Gotuj, mieszaj, pachnij – około 35 minut
- Do słoików i do góry nogami – jak w dzieciństwie
Smakuje jak letnie wakacje w słoiku. Do tostów, naleśników albo prosto z łyżki – bez wstydu!
2. Letnia sałatka z nesperas i mozzarellą – lekko, świeżo i trochę jak na Pintereście
Tę sałatkę wymyśliłam, kiedy próbowałam udawać, iż „fit” to mój styl życia, nie tylko styl ubioru. Zaskoczyła mnie – i to na plus. Mąż powiedział, iż „to takie dziwne, ale dobre”. Od faceta, który kocha schabowego, to komplement!
Składniki:
- Rukola – garść, dwie, trzy, kto by liczył
- 5–6 nesperas
- Kulka mozzarelli
- Orzechy włoskie – bo chrupiące to zawsze na plus
- Oliwa, ocet balsamiczny, sól i pieprz
Co robisz?
- Owoce obierasz i kroisz
- Mieszasz z resztą dobroci
- Polewasz dressingiem
- Udajesz, iż jesteś szefem kuchni w Toskanii
Owoc w wytrawnej wersji? Totalnie tak. I wiesz co? Goście będą pytać o przepis.
3. Nespero-smoothie – koktajl, który stawia na nogi lepiej niż kawa
Ten koktajl uratował mi życie po pewnym weselu (nie pytaj). Zimny, orzeźwiający, zdrowy – no i nie pachnie czosnkiem jak poranne leczo.
Co wrzucić do blendera?
- 4 nesperas
- 1 banan (bo słodycz to życie)
- Sok z pomarańczy
- Jogurt naturalny
- Łyżeczka miodu (dla tych, co lubią słodsze końcówki)
Jak?
Miksujesz. Pijesz. Czujesz się jak człowiek.
Świetne po treningu, imprezie albo po prostu „bo mam ochotę”.
4. Kurczak w glazurze z nesperas – egzotyka z piekarnika
Ten przepis to mój sposób na „wow” kolację bez stania przy garach do północy. A dzieci? Myślały, iż to nuggetsy z bajki. Win-win.
Potrzebujesz:
- 4 udka z kurczaka
- 5 nesperas
- Miód, czosnek, sos sojowy
Jak to ogarnąć?
- Blendujesz owoce z resztą składników – masz glazurę
- Kurczaka marynujesz
- Pieczesz 40 minut, co jakiś czas smarując tym złotym eliksirem
Efekt? Soczyste, chrupiące, słodko-słone niebo w gębie. Jakby kurczak poleciał na wakacje do Azji.
5. Tarta z nesperas i migdałami – francuska elegancja bez paszportu
Tę tartę zrobiłam na randkę. Skończyło się na „czy masz jeszcze kawałek na wynos?”. Udało się. Serio.
Składniki:
- Ciasto kruche
- 6–8 nesperas
- 100 g masła, cukru, migdałów
- 2 jajka
Magia:
- Ciasto rozwałkuj i ułóż w formie
- Krem migdałowy robisz z masła, cukru, jajek i migdałów
- Układasz owoce, pieczesz, pachniesz
- Podajesz z lodami, bo czemu nie
To deser z klasą. Wygląda jak z cukierni w Paryżu, ale smakuje jak z serca.
6. Nespero-chutney – owocowy twist do sera i burgera
Nie wiem, kto wymyślił chutney, ale zasługuje na pomnik z serem pleśniowym. Wersja z nesperas jest idealna na wieczór z winem lub Netflixem.
Składniki:
- 400 g nesperas
- Czerwona cebula
- Chili, ocet jabłkowy, cukier
Jak?
Dusisz wszystko razem. Pachnie – nie pytaj, po prostu zrób.
Do serów, mięsa, a choćby tostów. Trochę pikantne, trochę słodkie – jak dobry romans.
7. Lody nesperas – domowa rozkosz
Mam maszynkę do lodów. Leży od trzech lat. Ale do tych lodów nie trzeba żadnej technologii – tylko miski i cierpliwości (i może odrobiny silnej woli, by nie zjeść ich od razu).
Co potrzebujesz?
- 300 g nesperas
- Jogurt grecki
- Miód, limonka
Blendujesz, zamrażasz, mieszasz co pół godziny. I już!
Smakują jak letni dzień bez maili i budzika. Czy trzeba coś więcej?
Nespero-rady, czyli jak się z tym owocem nie pogubić
- Zawsze obieraj – skórka jest jak zła szarlotka: ładna, ale niezjadliwa.
- Pestki? Duże, twarde – jakbyś próbował jeść kamyczki z plaży.
- Przechowuj w chłodzie – one lubią zimno jak fani serialu „Wikingowie”.
Gdzie kupić te cuda?
W Polsce nesperas to jeszcze nowinka, ale szukaj:
- Na bazarach z owocami egzotycznymi
- W sklepach eko – tam, gdzie tofu ma własne półki
- Online – allegro i delikatesy ratują sytuację
Nesperas nie zbawi świata, ale może zbawić Twoją kuchnię od rutyny. To owoc, który pasuje do deseru, obiadu i kolacji z przyjaciółmi. A iż wygląda niepozornie? Cóż, tak samo mówi się o kotach, a rządzą Internetem.
Spróbuj, pokombinuj, zaskocz siebie – bo w kuchni, jak w życiu, najwięcej frajdy daje to, czego się nie spodziewaliśmy.