Znowu się zjawiłeś, żeby mi nerwy rwać? Patrzcie go, jaki lord angielski! On, widzicie, po pięćdziesiąt gramów wędliny sobie pozwala! huczała sprzedawczyni. Podniósł do góry rude, jak słoneczko, kociątko. To, zobaczywszy przed sobą groźną twarz, wcale się nie wystraszyło. Wyrwało się z rąk chłopca, wskoczyło na ladę, przebiegło po niej i przytuliło się do brudnobiałego […]