Zdrada z widokiem za oknem

twojacena.pl 12 godzin temu

**Zdrada z widokiem z okna**

Agnieszka nie mogła znaleźć sobie miejsca — krążyła po mieszkaniu jak osaczony zwierz. Jej niepokoiło zachowanie męża. Ostatnich dni Wojciech stał się wyjątkowo troskliwy: pomagał w domu, gotował smaczne obiady, przynosił kwiaty. Wszystkie te gesty budziły w niej nieufność. „Na pewno coś ukrywa” — myślała Agnieszka, podchodząc do okna. Wzrok mimowolnie pobiegł w dół — i serce ścisnęło się boleśnie. Odskoczyła gwałtownie. „Czy on jest aż tak zdolny?” — szepnęła, nie wierząc własnym oczom.

W tej samej chwili za plecami rozległ się kobiecy głos. To była jego żona — Katarzyna.

Wojciech stał przy oknie, obserwując, jak Agnieszka, ich sąsiadka, wyprowadza swojego małego pieska. Katarzyna podeszła, również wyjrzała i natychmiast się zaniepokoiła.

— O czym tak rozmyślasz? — spytała z lodowatym chłodem.

— O pracy — westchnął, unikając jej wzroku. — Jeden współpracownik narozrabiał, teraz muszę wszystko poprawiać.

Spojrzała na niego uważnie. Coś w jego głosie i wyrazie twarzy zdradzało kłamstwo. Ale tylko skinęła głową i wyszła do kuchni.

Wojciech czuł, jak narasta w nim irytacja. Katarzyna ostatnio działała mu na nerwy: stała się drażliwa, drobiazgowa. Zaczął szukać ciepła gdzie indziej. I znalazł — w Agnieszce. Była cicha, uśmiechnięta, mieszkała sama piętro wyżej.

Tamtego wieczoru w pracy wyłączyli prąd i wypuścili go wcześniej. Poleżał trochę w domu, potem wyszedł na spacer. Agnieszka akurat była na podwórku. Nie wytrzymał — podszedł, zaczęli rozmawiać. Skutek? Kawiarnia. A potem — jej mieszkanie.

Rankiem obudził się z uczuciem ciężaru winy. W domu wisiało ich ślubne zdjęcie — on i Katarzyna młodzi, zakochani. Przypomniał sobie, jak przysięgał jej wierność. „Na zawsze” — to słowo teraz brzmiNastępnego ranka Katarzyna kupiła w schronisku wiernego psa, który patrzył na nią z oddaniem, jakiego nigdy nie widziała w oczach męża.

Idź do oryginalnego materiału